0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportPorażka Bulls po czterech dogrywkach

Porażka Bulls po czterech dogrywkach

-

fot.CJ Gunther/EPA
Jimmy Butler przebywał na parkiecie 56 minut zdobywając w tym czasie 43 punkty fot.CJ Gunther/EPA

Koszykarze Detroit Pistons dopiero po czterech dogrywkach pokonali na wyjeździe Chicago Bulls 147:144. To drugi tak długi mecz w ostatnich 18 latach. W zwycięskiej drużynie 33 punkty i 21 zbiórek uzyskał Andre Drummond.

To był 13. mecz w historii NBA, który do rozstrzygnięcia potrzebował co najmniej czterech dogrywek. Ostatni miał miejsce 25 marca 2012 roku, w Atlancie Hawks wygrali z Utah Jazz 139:133. „Byki” poprzednio tak długo grały w 1984 roku, kiedy pokonały Portland Trail Blazers. Pistons natomiast nigdy wcześniej tego nie doświadczyli.

REKLAMA

– Liczyliśmy na zwycięstwo. Nie ma znaczenia, czy gramy cztery dogrywki, czy żadnej. Najważniejsze jest to, że nie obroniliśmy własnej hali – przyznał Jimmy Butler, który na parkiecie przebywał prawie 56 minut i zdobył 43 punkty.

26-letni strzelec mógł doprowadzić do piątej dogrywki, ale jego rzut równo z końcową syreną był niecelny. Derrick Rose zdobył dla Bulls 34 pkt, a Hiszpan Pau Gasol zanotował 30 pkt i 15 zbiórek.

W zwycięskiej ekipie, oprócz Drummonda, świetnie grał Reggie Jackson – 31 pkt i 13 asyst.

– Dla kibiców to był pewnie świetny mecz, ale dla mnie i prawdopodobnie dla trenera Bulls była to prawdziwa tortura – przyznał Stan Van Gundy, szkoleniowiec Pistons.

Łącznie z przerwami spotkanie trwało trzy godziny i 24 minuty.

12 grudnia pierwszej i jak na razie jedynej w tym sezonie porażki doznali koszykarze Golden State Warriors. Obrońcy tytułu ulegli wówczas na wyjeździe Milwaukee Bucks 95:108. W piątek we własnej hali zrewanżowali się „Kozłom” i wygrali 121:112.

Blisko tzw. triple-double był lider Warriors Stephen Curry. Najbardziej wartościowy zawodnik (MVP) poprzedniego sezonu odnotował 26 pkt, 10 zbiórek i dziewięć asyst. Klay Thompson dołożył 27 pkt.

W drużynie Bucks aż siedmiu zawodników zanotowało co najmniej 10 pkt, a najwięcej – 24 – Michael Carter-Williams.

W odwrotnej sytuacji do Warriors jest zespół Philadelphia 76ers, który ma na koncie jedno zwycięstwo i 27 porażek. Tym razem we własnej hali uległ New York Knicks 97:107. „Szóstki” mogą zostać drużyną, która rozegra najgorszy sezon w historii NBA. Z powodu lokautu rozgrywki 2011/12 były skrócone z 82 do 66 spotkań, a Charlotte Bobcats zdołali wygrać tylko siedem meczów.

Ciekawie było w San Antonio, gdzie zajmujący drugie miejsce na Zachodzie Spurs podejmowali mającą wysokie aspiracje ekipę Los Angeles Clippers. Dzięki świetnej czwartej kwarcie gospodarze wygrali 115:107.

Przed ostatnią częścią gry to goście prowadzili trzema punktami. „Ostrogi” zaczęły ją jednak od zdobycia 11 punktów z rzędu. Uzyskanego prowadzenia już nie oddały. W zwycięskiej drużynie 26 pkt i 13 zbiórek uzyskał LaMarcus Aldridge. Dla przyjezdnych 27 pkt zdobył Chris Paul, a 25 dołożył Blake Griffin.

W Miami natomiast spotkały się dwie czołowe drużyny Konferencji Wschodniej. Heat ulegli Toronto Raptors 94:108. DeMar DeRozan zdobył dla gości 30 pkt. Wśród pokonanych wyróżnił się Dwyane Wade – 21 pkt.

Tylko 11 pkt zdobył dla Heat Chris Bosh. 31-letni skrzydłowy pierwsze siedem lat kariery spędził w Toronto. Na Florydę przeniósł się w 2010 roku. To była jego 13. konfrontacja z byłą drużyną i dopiero pierwsza porażka.

(PAP)

REKLAMA

2091256170 views

REKLAMA

2091256472 views

REKLAMA

2093052933 views

REKLAMA

2091256757 views

REKLAMA

2091256904 views

REKLAMA

2091257049 views