0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportPolscy koszykarze po zwycięstwie nad Estonią awansowali do ME

Polscy koszykarze po zwycięstwie nad Estonią awansowali do ME

-

fot.Facebook
Aleksander Czyż w meczu z Estonią należał do najlepszych na parkiecie fot.Facebook

Reprezentacja Polski koszykarzy rozgromiła w Tartu Estonię 94:63 (24:16, 22:11, 21:12, 27:24) w 6. kolejce grupy D eliminacji mistrzostw Europy 2017 i awansowała do turnieju głównego z pierwszego miejsca w tabeli. Biało-czerwoni wygrali pięć z sześciu spotkań.

Polska: Mateusz Ponitka 16, Przemysław Zamojski 15, Adam Waczyński 13, A.J. Slaughter 12, Maciej Lampe 12, Aleksander Czyż 8, Tomasz Gielo 8, Adam Hrycaniuk 6, Łukasz Koszarek 2, Szymon Szewczyk 2, Robert Skibniewski 0, Michał Sokołowski 0.

REKLAMA

Biało-czerwoni mocnym akcentem zakończyli kwalifikacje. Niespodziewana wpadka w środę Toruniu, kiedy przegrali z Białorusią 57:76, sprawiła, że przed ostatnim meczem sprawa awansu nie była przesądzona i trzeba było liczyć różne warianty wyników. W hali uniwersytetu w Tartu podopieczni trenera Mike’a Taylora i on sam udowodnili, że naprawdę był to tylko wypadek przy dobrze wykonywanej pracy. Amerykański szkoleniowiec w wyjściowej piątce zespołu dokonał w sobotę jednej zmiany w porównaniu z poprzednimi meczami: Aleksander Czyż zastąpił w niej Adama Hrycaniuka i okazało się to strzałem w dziesiątkę.

Urodzony w Gdyni koszykarz przebywał na parkiecie całą pierwszą kwartę i był najlepszym graczem zespołu w tym okresie. Jak zwykle aktywny na każdym metrze parkietu, zaskoczył rywali, ale chyba i polskich kibiców, dwoma celnymi rzutami za trzy punkty. W sumie w 10 minut zdobył osiem punktów, miał dwie zbiórki, asystę i przechwyt.

Biało-czerwoni od początku kontrolowali sytuację na boisku. Szybkim powrotem pod własny kosz oraz aktywną obroną z przekazywaniem wytrącili Estończykom ich atuty – rzuty z dystansu i szybki atak, a sami pobili podopiecznych trenera Tiita Sokka ich bronią – właśnie celnymi trójkami i kombinacyjną grą.

Po minutach z Czyżem w roli głównej dobrą grę pokazywali następnie kolejni polscy gracze – trafiający za trzy Przemysław Zamojski, wszechstronny Mateusz Ponitka, popisującym się skutecznymi akcjami w drugiej kwarcie A.J. Slaughter (wszystkie 12 pkt zdobył do przerwy, miał także 6 asyst, najwięcej w zespole). Po jego akcji tuż przed zejściem do szatni w połowie meczu Polacy uzyskali 19-punktowe prowadzenie (46:27).

Nie było złudzeń, kto jest lepszy. W pierwszej połowie biało-czerwoni trafili 7 z 14 rzutów za trzy punkty, podczas gdy rywale tylko 1 z 10.

Po zmianie stron Polacy jeszcze powiększyli przewagę, a każdy dokładał swoją cegiełkę do sukcesu. W 27. minucie po wsadzie Ponitki, najlepszego w tym meczu strzelca (16 pkt, 7 zb.) było już 61:31, a w połowie czwartej kwarty, po serii trzypunktowych rzutów kapitana zespołu Adama Waczyńskiego i Zamojskiego (5/6 z dystansu) nawet 88:54. Tablica wyników wskazywała różnicę 34 punktów także w 38. min, po rzucie najlepiej zbierającego spotkania Tomasza Gielo (10 zb.).

W końcówce trener Taylor wprowadził na boisko Szymona Szewczyka, Michała Sokołowskiego i Roberta Skibniewskiego, rzadko grających w tych eliminacjach.

W całym meczu Polacy trafiali z 54-procentową celnością z gry (12/26 za trzy pkt), podczas gdy rywale mieli 41 procent skuteczności rzutów z gry (6/23 z dystansu).

Reprezentacja Polski trzeci raz z rzędu wywalczyła awans z kwalifikacji z pierwszego miejsca w grupie. Eurobasket 2017 będzie jej szóstym kolejnym turniejem finałowym. Poprzednio grała w Hiszpanii (2007), jako gospodarz w 2009 roku, na Litwie (2011), Słowenii (2013) oraz we Francji (2015).

(PAP)

REKLAMA

2091293624 views

REKLAMA

2091293924 views

REKLAMA

2093090383 views

REKLAMA

2091294205 views

REKLAMA

2091294352 views

REKLAMA

2091294499 views