Holandia wygrała w Rotterdamie z mistrzem świata Francją 2:0 w piątkowym szlagierze piłkarskiej Ligi Narodów. Ten wynik oznacza, że z grupy 1 najwyższej dywizji spadną Niemcy, bez względu na wynik ich ostatniego meczu z „Pomarańczowymi” u siebie.
Podopieczni Ronalda Koemana rozegrali w piątkowy wieczór znakomite spotkanie i po raz kolejny udowodnili, że kilkuletni kryzys (nie było ich na Euro 2016 i mundialu 2018) mają już za sobą.
Pierwsza bramka padła po strzale Georginio Wijnalduma w 44. minucie, a wynik ustalił w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry Memphis Depay z rzutu karnego, podyktowanego za faul na Frenkiem de Jongu.
Zwycięstwo „Pomarańczowych” mogło być jeszcze wyższe, ale kilka razy świetnie w bramce Francuzów spisał się Hugo Lloris.
Dla mistrzów świata to pierwsza porażka od 23 marca, gdy ulegli towarzysko Kolumbii 2:3.
„Trójkolorowi”, którzy zakończyli już zmagania w grupie 1 dywizji A (tzw. A1), mają siedem punktów i o jeden wyprzedzają Holandię. Ekipa Koemana w poniedziałek zagra na wyjeździe ze zdegradowanymi już Niemcami (1 pkt).
„Dla nas ten wynik (w Rotterdamie – PAP) jest oczywiście gorzki, ponieważ nie mamy szans pozostania w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Musimy to zaakceptować” – przyznał w piątkowy wieczór trener Niemców Joachim Loew.
Spotkania w LN są bardzo istotne pod kątem podziału na koszyki przed zaplanowanym na 2 grudnia losowaniem eliminacji Euro 2020. W najwyższym znajdzie się bowiem 10 z 12 drużyn z dywizji A pierwszej edycji LN.
Podopieczni Loewa spadną do dywizji B, ale będą jeszcze walczyć o pozostanie w najwyższym koszyku. Obecnie w tym specjalnym rankingu LN zajmują jedenaste miejsce, tuż za… również zdegradowaną do dywizji B Polską, którą z kolei we wtorek czeka wyjazdowe spotkanie grupy A3 z Portugalią.
W ciekawie zapowiadającym się piątkowym spotkaniu dywizji B Słowacja pokonała u siebie Ukrainę 4:1 (grupa B1). Goście już wcześniej byli pewni awansu do najwyższej dywizji, tymczasem Słowacy zdobyli pierwsze punkty w tej edycji LN. O tym, czy pozostaną w dywizji B, zadecyduje ich poniedziałkowy mecz na wyjeździe z Czechami, również mającymi 3 pkt.
Do najwyższej dywizji – oprócz Ukrainy – awansowała już wcześniej Bośnia i Hercegowina, natomiast w piątek dokonała tego Dania.
Uczestnik 1/8 finału tegorocznego mundialu pokonał na wyjeździe Walię 2:1 w grupie B4. Dzięki temu Duńczycy mają 7 punktów i jeszcze w zapasie poniedziałkowy mecz z Irlandią, która z kolei wiadomo już, że spadnie do dywizji C.
Właśnie w dywizji C Cypr zremisował w piątek u siebie z Bułgarią 1:1, choć długo prowadził 1:0.
Spotkanie w Nikozji przejdzie do historii futbolu, ponieważ w bramce Bułgarów wystąpił Georgi Petkow, liczący dokładnie 42 lata, osiem miesięcy i dwa dni. Został tym samym najstarszym piłkarzem w historii reprezentacji tego kraju oraz najstarszym w Europie bramkarzem, który zagrał w meczu międzynarodowym. Poprzednio Petkow zagrał w kadrze narodowej w 2009 roku.
(PAP)