Chicago Bears pokonali w Detroit Lions 23:16, odnosząc piąte z rzędu, a ósme w tym sezonie zwycięstwo. Lider NFC North zapewnił sobie wygraną w ostatnich sześciu minutach gry, kiedy Eddie Johnson i Kyle Fuller przechwycili podania rozgrywającego Lions Matthew Stafforda.
Oba zespoły przystąpiły do meczu poważnie osłabione. Wśród gospodarzy zapbrakło dobrze w tym sezonie spisujących się biegacza Kerryona Johnsona i skutecznego skrzydłowego Marvina Jonesa. Bears natomiast zagrali bez rozgrywającego Mitchella Trubisky’ego, który w niedzielnym meczu z Minnesota Vikings doznał urazu barku.
Brak Johnsona i Jonesa był widoczny w poczynaniach Lions, brak Trubisky’ego na szczęście znacznie mniej. Wszystko za sprawą zastępującego go Chase Daniela, który w swoim ligowym debiucie w barwach Bears zaliczył niezmiernie udany występ.
Lions drugi raz z kolei trafili na znakomicie usposobionych rozgrywających Bears. Dwa tygodnie temu na Soldier Field mecz życia rozegrał Trubisky, w południe Święta Dziękczynienia Daniel pokazał, że jest pełnowartościowym zmiennikiem. Grał bez debiutanckiej tremy, pewnie, skutecznie, nie popełnił ani jednego błędu, a jego dwa podania skutkujące przyłożeniami Taguana Mizella w końcówce pierwszej ćwiartki i Tarika Cohena na początku ostatniej, były bardzo istotnymi momentami meczu.
Po raz kolejny obrona Bears potwierdziła, że jest jedną z najlepszych w NFL. Udowodniła to w spektakularny sposób w ostatnich sześciu minutach gry. Najpierw Johnson przy stanie 16:16 wyczuł intencję Stafforda, przechwycił jego podanie i 41-jardowym biegiem wyprowadził Bears na prowadzenie, które jak się później okazało, było końcowym wynikiem meczu. Przyczynił się do tego Fuller, który na kilkadziesiąt sekund przed upływem czasu, wykorzystał drugą pomyłkę Stafforda i łapiąc jego podanie w czerwonej strefie, definitywnie odebrał gospodarzom szansę na doprowadzenie do remisu i szukania możliwości zwycięstwa w dogrywce.
W drugim spotkaniu NFC North Minnesota Vikings (5-4) spotkają się w niedzielę z Green Bay Packers (4-5) i jeżeli przegrają, sytuacja Bears (8-3) w walce o play-off stanie się komfortowa, tym bardziej że następny mecz rozegrają oni 2 grudnia w Nowym Jorku z mającymi w dorobku tylko trzy zwycięstwa i aż siedem porażek Giants.
Dariusz Cisowski
