0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportNarciarskie MŚ - życiowy sukces Żyły, drugie złoto Krafta w Lahti

Narciarskie MŚ – życiowy sukces Żyły, drugie złoto Krafta w Lahti

-

Piotr Żyła fot.Pekka Sipola/EPA
Piotr Żyła zapewnił sobie brązowy medal bardzo dalekim drugim skokiem  fot.Pekka Sipola/EPA

Piotr Żyła zdobył brązowy medal narciarskich mistrzostwach świata w fińskim Lahti w konkursie na dużej skoczni. Zwyciężył Austriak Stefan Kraft, drugie miejsce zajął Niemiec Andreas Wellinger, którzy powtórzyli osiągnięcie z mniejszego obiektu.

Na szóstej pozycji uplasował się Maciej Kot, Kamil Stoch był siódmy, a Dawid Kubacki – ósmy.

REKLAMA

Kraft prowadził już po pierwszej serii, w której osiągnął 127,5 m. Drugi był Wellinger – 127,5 m, a trzeci Norweg Andreas Stjernen – 129,5 m. Za nimi była trójka Polaków: czwarty Stoch – 127,5 m, na piątej pozycji plasował się Kubacki – 128,5 m, a tuż za nim był Żyła – 127,5. Różnice punktowe wskazywały, że tylko ta szóstka zawodników będzie walczyć o medale.

W serii finałowej Żyła pokazał „pazur”. Jako jedyny w konkursie przekroczył granicę 130 m lądując o metr dalej. 30-letni wiślanin objął prowadzenie w konkursie z wyraźną przewagą nad resztą stawki. Nie zdołał go wyprzedzić skaczący po nim Kubacki, który osiągnął 5,5 m mniej niż w pierwszej serii. Z rodakiem przegrał też Stoch, który przyjechał do Lahti po medale. Lider Pucharu Świata uzyskał 124,5 m i przegrał nie tylko z Żyłą, ale i Maciejem Kotem, który atakował z 12. pozycji na półmetku.

Gdy trzeci po pierwszej serii Norweg Andreas Stjernen doleciał do 129. metra, zaczęło się nerwowe liczenie not za styl i współczynników za wiatr. Na tablicy wyników po chwili pokazała się łączna ocena 276,1, o… 0,6 gorsza niż Polaka. Medal był pewny.

Po nim identyczny wynik – 129 m – osiągnął Wellinger, ale przewaga z pierwszej próby wystarczyła mu, by zepchnąć Żyłę na drugie miejsce.

Prowadzący Kraft w finale ponownie skoczył 127,5 m, ale otrzymał bardzo wysokie noty, m.in. trzykrotnie po 19,5 pkt za styl, i dzięki temu utrzymał pierwsze miejsce w zawodach. To piąty w historii przypadek, żeby ten sam zawodnik wygrał oba mistrzowskie konkursy indywidualne. Ostatnim był 14 lat temu… Adam Małysz.

23-letni Austriak w Lahti potwierdził, że w ostatnich tygodniach – od połowy stycznia tylko raz zabrakło go na podium w PŚ – nie miał sobie równych. Także prezentujący wysoką dyspozycję Wellinger po raz drugi wywalczył srebro, choć jego dorobek w tegorocznych MŚ uzupełnia jeszcze złoto w zawodach drużyn mieszanych, w których Austria zajęła drugą lokatę.

Bohaterem polskiej ekipy został ten, na którego przed zawodami najmniej liczono. Liderem z racji dokonań, doświadczenia i prowadzenia w walce o Kryształową Kulę miał być Stoch, na drugim miejscu – po dwóch wygranych konkursach w Azji – wymieniano Kota. A z największego sukcesu w karierze cieszy się Żyła, który z wrażenia i emocji praktycznie nie był w stanie wydusić z siebie słowa stojąc przed dziennikarzami.

Pochodzący z Cieszyna Żyła, którego klubowym trenerem jest odkrywca talentu Małysza – Jan Szturc, wcześniej w tym sezonie zajął drugie miejsce, za Stochem, w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni. W mistrzostwach świata na podium dotychczas stanął dwukrotnie – na najniższym stopniu z kolegami z drużyny we włoskim Val di Fiemme w 2013 roku i w szwedzkim Falun dwa lata później.

W Pucharze Świata Żyła trzykrotnie kończył zawody w czołowej trójce. Zwyciężył raz – 17 marca 2013 w Oslo, kiedy triumf podzielił z Austriakiem Gregorem Schlierenzauerem.

Zmagania skoczków w Lahti zakończy w sobotę konkurs drużynowy na dużej skoczni. Czwórka biało-czerwonych w czwartek zmieściła się w „ósemce” i to czyni z nich głównych kandydatów do złota.

(PAP)

REKLAMA

2091218523 views

REKLAMA

2091218822 views

REKLAMA

2093015281 views

REKLAMA

2091219103 views

REKLAMA

2091219249 views

REKLAMA

2091219393 views