0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportMŚ siatkarzy - triumfalny powrót złotych medalistów do Polski

MŚ siatkarzy – triumfalny powrót złotych medalistów do Polski

-

Michał Kubiak: jesteśmy mistrzami świata fot.Leszek Szymański/EPA-EFE/REX/Shutterstock

Polscy siatkarze ze złotymi medalami i w świetnych humorach, ale ochrypnięci od świętowania wrócili do kraju. Na lotnisku w Warszawie gorące powitanie zgotował im tłum kibiców. Były śpiewy, żarty, podziękowania. „Jesteśmy mistrzami świata” – podsumował kapitan kadry Michał Kubiak.

Powitanie złotych medalistów rozpoczęło się już w hali przylotów Lotniska Chopina w Warszawie, gdzie na mistrzów czekało kilkuset kibiców. Frekwencja dopisała, mimo że pierwotnie Polacy mieli wrócić do stolicy ok. 13, a ostatecznie wylądowali niedługo przed godziną 18.

REKLAMA

Wśród sympatyków zgromadzonych w porcie lotniczym byli tacy, którzy pojawili się już we wcześniejszym terminie, a gdy usłyszeli o opóźnieniu, wrócili do domu i przyjechali drugi raz. „Bo kocham siatkówkę i kocham tych chłopaków” – tłumaczyła krótko jedna z fanek.

Zawodników ubranych w biało-czerwone koszulki z napisem „Mistrz Świata 2018” – powitano gromkim: „dziękujemy, dziękujemy”. Zaintonowano również Mazurka Dąbrowskiego, którego zabrakło w niedzielę podczas dekoracji medalami w Turynie.

„Witamy na polskiej ziemi po prawie miesięcznej tułaczce, dziękujemy za emocje i to wszystko, co dla nas zrobiliście” – powiedział wiceprezes PZPS Jacek Sęk.

Przemowy zawodników przerywane były aplauzem, skandowaniem nazwisk, odśpiewano także „Sto lat” i tradycyjne „Polska, biało-czerwoni” i „Biało-czerwone to barwy niezwyciężone”. Przyśpiewkom towarzyszył akompaniament Orkiestry OSP z Nadarzyna.

Trener Vital Heynen zaznaczył, że jedno słowo w języku polskim wystarczy, by opisać to, co stało się w Turynie. „Nieprawdopodobne” – powiedział i wskazał na swoich siatkarzy.

„Dziękujemy, nie spodziewaliśmy się, że będzie was aż tak dużo” – przyznał kapitan reprezentacji Michał Kubiak, który nie rozstawał się z Pucharem Świata, główną nagrodą zakończonego w niedzielę turnieju.

Z późniejszego niż planowano powrotu do kraju żartował wybrany najbardziej wartościowym zawodnikiem (MVP) turnieju Bartosz Kurek, którego cztery lata temu zabrakło w mundialu w Polsce.

„Dziś spóźniliśmy się kilka godzin, a ja na mistrzostwa świata spóźniłem się cztery lata, ale już jestem. Jednak jak wjeżdżać, to +z buta+” – powiedział i podkreślił wkład kolegów w sukces jego osobisty i całego zespołu.

„Jak na wojnę to z nimi i… z wami” – zwrócił się do kibiców, którzy entuzjastycznie zareagowali na jego słowa.

Z hali przylotów biało-czerwoni udali się na konferencję do sąsiedniego hotelu. Tam czekali na nich m.in. dziennikarze, minister sportu Witold Bańka i prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jacek Kasprzyk.

Pierwszy na salę konferencyjną wszedł trener Heynen. Szkoleniowiec był w bardzo dobrym humorze i jeszcze zanim zajął miejsce przy stole, zaczął rozmawiać z dziennikarzami.

„Od północy mamy z zawodnikami umowę, że przez jakiś czas nie jestem ich trenerem, więc teraz jestem trochę – jak wy to w Polsce mówicie – pod wpływem. Niektórzy z nich nie czują się może zbyt świeżo… a właściwie to… gdzie oni są? Ja nie wiem, to nie moi zawodnicy!” – żartował.

Już podczas części oficjalnej selekcjoner przyznał, że po pierwszym secie piątkowego spotkania z Włochami w trzeciej rundzie wiedział, że jego podopiecznych stać na medal. Polska przegrała ten mecz 2:3, ale po wygraniu pierwszej partii miała już pewny awans do półfinału.

„W piątek wieczorem, kiedy rozbiliśmy Włochów w pierwszym secie, wszystko stało się jasne. Napisałem do moich córek: łapcie pierwszy samolot do Turynu, bo zapiszemy się w historii. Nie mogły przylecieć w sobotę, ale udało się w niedzielę. Miałem rację – to, co chłopaki zrobili jest niesamowite. Zawsze wiedziałem, że to silna drużyna, ale do piątku nie wiedziałem, jak niesamowicie silna. W dniu, kiedy zacząłem pracę z Polską, obiecałem prezesowi Kasprzykowi złoty medal. Oto on” – powiedział szkoleniowiec, zawieszając krążek na szyi szefa PZPS.

O swoich emocjach powiedział też prezes PZPS Kasprzyk, który nie krył, że jest niezwykle wzruszony, a wcześniej śledził mecze z ogromnym napięciem.

„Cóż mogę powiedzieć… 20 kilogramów mniej, broda, siwy wąs… ale szacunek! Dziękuję chłopaki, dziękuję panie trenerze i dziękuję tym wszystkim, których nie było widać: asystentom, fizjoterapeutom… Trudno mi teraz mówić, bo, łzy wzruszenia cisną się do oczu” – przyznał.

W dalszej części spotkania z mediami po kilka zdań powiedzieli wszyscy siatkarze, trenerzy i pozostały sztab. Wielu z nich zaczynało przemowy od: „Bardzo przepraszam za mój głos…”, tłumacząc, że jest tak słaby od krzyków podczas dopingu i radości.

Na sam koniec oficjalnej części poproszono kapitana Michała Kubiaka o kilka słów podsumowujących ostatnie wydarzenia. 30-letni przyjmujący wybrnął z trudnego zadania krótkim i szczerym: „Jesteśmy mistrzami świata”.

W finale MŚ biało-czerwoni pokonali Brazylijczyków 3:0, broniąc tytułu sprzed czterech lat. Bartosz Kurek został uznany za najbardziej wartościowego zawodnika (MVP) turnieju.

Polska została siatkarskim mistrzem świata po raz trzeci w historii. Dokonała tego także w 1974 roku w Meksyku.

(PAP)

REKLAMA

2091218911 views

REKLAMA

2091219210 views

REKLAMA

2093015670 views

REKLAMA

2091219493 views

REKLAMA

2091219639 views

REKLAMA

2091219783 views