Szwajcarzy, którzy z Euro 2016 odpadli w 1/8 finału wyeliminowani przez Polaków, mundial w Rosji zaczęli od remisu z Brazylią 1:1 i po zwycięstwie nad Serbią 2:1 jedną nogą są już w fazie pucharowej. Serbów na zakończenie rywalizacji grupie czeka pojedynek właśnie z „Canarinhos” i tylko wygrana pozwoli im awansować.
Spotkanie rozpoczęło się po myśli Serbów. W czwartej minucie Aleksandar Mitrovic po raz pierwszy sprawdził Yanna Sommera, który obronił jego strzał głową. Po chwili, po dośrodkowaniu Dusana Tadica, napastnik angielskiego Newcastle United, który wiosnę spędził na wypożyczeniu do Fulham FC, w podobnej sytuacji przymierzył już dokładniej i było 1:0.
Serbowie mieli przewagę, atakowali, ale w miarę upływu czasu coraz groźniej było pod ich bramką. W 10. i 30. minucie Blerim Dżemaili dwukrotnie znalazł się do dogodnej sytuacji, by wyrównać, ale w obu przypadkach się nie udało. Z kolei tuż przed przerwą, po rzucie rożnym, głową w piłkę nie trafił Dusko Tosic, czym zmarnował świetną okazję do podwyższenia prowadzenia.
Druga połowa to już wyraźna przewaga Helwetów, a Serbowie z każdą minuta słabli. W 52. minucie obrońcy zdołali jeszcze zablokować uderzenie Xerdana Shaqiriego, ale nadbiegający Granit Xhaka soczystym strzałem zza pola karnego pokonał Vladimira Stojkovica.
Szwajcarzy poszli za ciosem, a ich ataki napędzał Shaqiri. Niedługo po wyrównaniu zawodnik Stoke City huknął z dystansu, a piłka otarła się o zewnętrzną stronę słupka i wyszła poza boisko. W 68. minucie Serbowie przeprowadzili jedną z nielicznych groźnych akcji, ale podanie Aleksandara Kolarova wzdłuż linii bramkowej nie znalazło adresata.
W 82. minucie bombą z daleka popisał się rezerwowy Breel Embolo, po której piłka sprawiła sporo kłopotów serbskiemu bramkarzowi. Wreszcie tuż przed końcem regulaminowego czasu gry wyprowadzona z głębi pola kontra Szwajcarów przyniosła efekt. Tosic próbował złapać Shaqiriego na spalonym, ale spóźnił się z wyjściem i wybrany później najlepszym graczem meczu piłkarz popędził w stronę Stojkovica i w sytuacji sam na sam, mimo ataku Tosica i interwencji bramkarza, spokojnie umieścił piłkę w siatce.
Po meczu powiedzieli:
Mladen Krstajic (trener Serbii): „Do przerwy wszystko układało się po naszej myśli, ale stracony gol na 1:1 wybił nas z konceptu. Musieliśmy zmienić taktykę, dokonaliśmy zmian w składzie. Wyglądało na to, że skończy się remisem, ale w 90. minucie dostaliśmy z kontry drugą bramkę. Taki jest futbol. Myślę, że dziś na więcej nie było nas stać. Chłopcy dali z siebie wszystko. Znaleźliśmy się w sytuacji, że tylko pokonanie Brazylii zapewni nam awans. Zrobimy wszystko, by tego dokonać”.
Vladimir Petkovic (trener Szwajcarii): „To był interesujący, szybki, dynamiczny mecz. Szybko straciliśmy gola i musieliśmy +gonić+ wynik. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy zachować spokój, ale zagrać dużo lepiej. I po raz drugi w tym turnieju odwróciliśmy rezultat, choć wcześniej z Brazylią skończyło się remisem. Ważne, że się podnieśliśmy. Shaqiri? W drugiej połowie grał tak, jak potrafi. Był ruchliwy, dynamiczny, ciągnął kolegów do przodu. Mam nadzieję, że to spotkanie i gol w końcówce pozwolą mu utrzymać wysoki poziom”.
(PAP)