Mecz Brazylia z Belgią ze względu na umiejętności zawodników obu drużyn teoretycznie powinien być najlepszym spotkaniem na mistrzostwach świata w Rosji – uważa były piłkarz reprezentacji Polski Włodzimierz Lubański.
Mundial wkracza w fazę ćwierćfinałów. W piątek w Niżnym Nowogrodzie Urugwaj zmierzy się z Francją, a w Kazaniu Brazylia z Belgią. W sobotę w Samarze Szwecja powalczy z Anglią, natomiast w Soczi gospodarze zagrają z Chorwacją.
Lubański w rozmowie z PAP ocenił, że w tej chwili jeszcze bardzo ciężko wytypować zespoły, które przejdą dalej, dlatego że poziom sportowy drużyn, które pozostały w turnieju, jest bardzo zbliżony i dyspozycja dnia w meczach ćwierćfinałowych będzie decydowała o tym, kto wygra i awansuje do półfinałów.
Jak mówił, dotychczas najlepsze wrażenie zrobiła na nim Brazylia, ale zaznaczył, że teraz będzie miała wyżej postawioną poprzeczkę, ponieważ przyjdzie jej zmierzyć się z Belgią, trudniejszym przeciwnikiem niż wcześniejsi.
„Na pewno oczekuję po meczu Belgia – Brazylia czegoś specjalnego, bo zarówno z jednej strony, jak i drugiej mamy bardzo duże umiejętności piłkarskie, są indywidualności i klasowi zawodnicy, więc będzie to mecz bardzo wyrównany” – powiedział 75-krotny reprezentant Polski. I dodał, że w tym wypadku detale mogą zadecydować o wygranej którejś ze stron.
Jego zdaniem, lekką przewagę mają przed pierwszym gwizdkiem „Canarinhos”.
„Z punktu piłkarskiego, jak patrzę na to, co potrafią, co umieją, jeżeli chodzi o wartości techniczne, to mają lekką przewagę” – analizował Lubański, który jednocześnie przyznał, że sam jest sympatykiem drużyny belgijskiej, choćby ze względu, że bardzo długo mieszka już w tym kraju.
Podkreślił, że ten pojedynek teoretycznie powinien być najlepszy na MŚ w Rosji ze względu na umiejętności zawodników obu ekip.
Według Lubańskiego fakt, że selekcjonerem drużyny belgijskiej jest obcokrajowiec – Hiszpan Roberto Martinez – nie będzie miał wpływu na ich postawę, dlatego, że jak tłumaczył – on doprowadził do tego, że ten zespół stał się jednością.
„W przeszłości były niesnaski pomiędzy Walonami a Flamandami. Natomiast dzisiaj oni tworzą kolektyw i widać, że są gotowi do tego, żeby powalczyć na tych mistrzostwach świata i chciałbym podkreślić jedną rzecz – jeżeli przegrają mecz po walce, z drużyną troszeczkę lepszą od siebie, a teoretycznie Brazylia jest trochę lepsza, to nikt do nich nie będzie miał pretensji” – podsumował były wybitny polski piłkarz.
(PAP)