0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportLM piłkarzy ręcznych - nieudany start Orlenu Wisły

LM piłkarzy ręcznych – nieudany start Orlenu Wisły

-

Szczypiorniści Orlenu Wisły Płock nie dali rady obrońcy pucharu LM fot.Marcin Bednarski/EPA

Piłkarze ręczni Orlen Wisły przegrali w Płocku z broniącym tytułu Vardarem Skopje 22:26 (9:13) w meczu pierwszej kolejki grupy A Ligi Mistrzów.

W pojedynku „najwyższej” drużyny, według europejskiej federacji (EHF), Orlenu Wisły (średnia 185,2 cm) z „najcięższą” ekipą Vardaru (średnia waga 97,2 kg) lepsi okazali się goście.

REKLAMA

Historia spotkań obu zespołów nie była do tej pory najlepsza dla płocczan, którzy dwukrotnie zostali wyeliminowani przez rywali. W sezonie 2014/2015, przegrali w dwumeczu 52:57, choć w Płocku wygrali 32:26. W następnym mecz w Płocku zakończył się remisem 30:30, ale rewanżu wicemistrz Polski przegrał 24:25 i ponownie Vardar awansował do TOP 8. W sezonie 2016/2017 mistrz Macedonii był rewelacją rozgrywek, ostatecznie wygrywając Ligę Mistrzów.

Pierwszego gola w meczu strzelił, budzący postrach, najcięższy i najwyższy zawodnik Ligi Mistrzów (215/135) Dainis Kristopans i to po jego rzutach, najczęściej wyciągał piłkę z siatki Adam Borbely. Szybko też okazało się, że bramkarz gości Arpad Sterbik jest w formie, gospodarzom bardzo trudno było go pokonać.

Po pierwszym naporze gości, którzy w 8. min prowadzili 5:2 (trzy gole Kristopansa), płocczanie opanowali nerwy, zaczęli skuteczniej grać w obronie i zdobywać bramki. W 17. min Michał Daszek z rzutu karnego zdobył kontaktowego gola na 5:6, od tego momentu Wisła nie pozwoliła na zdobycie więcej niż dwóch goli przewagi.

Coś zacięło się w grze polskiej ekipy w 23. min, przy stanie 8:9. Trener Piotr Przybecki trochę pomieszał w składzie i przez kolejne pięć minut jego podopiecznym nie udało się pokonać Sterbika. Niemoc przerwał Sime Ivic (9:12), ale goście jeszcze przed przerwą powiększyli przewagę.

Tuż po przerwie to goście się pogubili. Najpierw Marcin Wichary obronił rzut Kristopansa, rzucił gola Jose de Toledo i dorzucił dwie na pustą bramkę Michał Daszek. W 32. min było 12:13, a w 36. po golu Marka Tarabochii remis 13:13. Ogromna w tym zasługa polskiego bramkarza, który złapał kilka ważnych piłek i trzymał wynik spotkania.

Jednak potem przez kolejne pięć minut upłynęło bez goli ze strony Wisły. Gol Toledo w 43. min ponownie dał płockiej ekipie nadzieję (14:15), a chwilę później wyrównał Gilberto Duarte. Wtedy trener Vardaru Raul Gonzales wziął czas.

Jak się okazało pomogło, bo gościom znów udało się odskoczyć i w 54. min prowadzili 21:17. Gospodarze zdołali jeszcze odrobić dwa trafienia, ale końcówka należała do Vardaru, który po raz pierwszy zwyciężył w Orlen Arenie.

By wygrać mecz płocczanie mieli za mało amunicji, nie wystarczyła dobra gra w obronie i świetna dyspozycja Wicharego, potrzebne były jeszcze armaty, a tych w niedzielny wieczór, po płockiej stronie było za mało. Szczelna obrona Vardaru i świetny Sterbik w bramce, a na dodatek niemal wszyscy strzelający bramki, wywalczyli pierwsze dwa punkty na wyjeździe.

Nie pomogli kibice, którzy robili wszystko, by dopingować piłkarzy Orlen Wisły, którzy na parkiecie zostawili mnóstwo sił i serca.

(PAP)

REKLAMA

2091282974 views

REKLAMA

2091283273 views

REKLAMA

2093079734 views

REKLAMA

2091283556 views

REKLAMA

2091283702 views

REKLAMA

2091283846 views