Sobotni mecz drugiej w tabeli Legii Warszawa z czwartym Piastem Gliwice zapowiada się najciekawiej spośród spotkań 19. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Obie drużyny są niepokonane od ponad miesiąca.
Legia w trzech ostatnich spotkaniach nie straciła nawet gola. Po wygranych z Zagłębiem Lubin (1:0) i Koroną Kielce (3:0) w miniony weekend bezbramkowo zremisowała w Gdańsku z prowadzącą w tabeli Lechią.
„Widziałem po naszej stronie sporo jakości, ale prawda jest taka, że nie mieliśmy za wiele sytuacji. Na pewno jesteśmy dobrze przygotowani, mamy dużo pewności siebie i do końca będziemy walczyć o mistrzostwo Polski” – mówił wówczas trener obrońców tytułu Ricardo Sa Pinto. Jego zespół do Lechii traci pięć punktów.
W sierpniu w Gliwicach Legia wygrała gładko 3:1, choć gospodarze przez połowę spotkania grali w dziesiątkę. Później w pojedynku Pucharu Polski zwyciężyła na Śląsku po rzutach karnych.
Piast w drugiej części jesiennych zmagań spisuje się jednak dobrze. Z ostatnich dziewięciu meczów przegrał tylko jedno, na wyjeździe z Koroną 0:1. Podopieczni trenera Waldemara Fornalika do warszawian tracą trzy punkty. W stolicy jednak zagrają mocno osłabieni – za kartki muszą bowiem pauzować: duński obrońca Mikkel Kirkeskov, pomocnicy patryk Dziczek i Ekwadorczyk Joel Valencia oraz czeski napastnik Michal Papadopulos.
Pozostałe drużyny z czołówki czekają mecze ze znacznie niżej notowanymi rywalami. Lechia pojedzie do Legnicy, by zmierzyć się z Miedzią. Beniaminek jest w dobrym nastroju, bo dzięki dwóm kolejnym zwycięstwom opuścił strefę spadkową, a między czasie awansował też do ćwierćfinału Pucharu Polski. Przedłużenie tej serii w starciu z liderem byłoby jednak niespodzianką. Lechia przed remisem z Legią wygrała pięć meczów z rzędu.
Trzecia Jagiellonia Białystok już w piątek podejmie KGHM Zagłębie Lubin. Gospodarze mocno usadowili się w czołówce, a z kolei „Miedziowi” po fatalnym okresie, w którym doznali siedmiu porażek w ośmiu występach, kryzys chyba maja już za sobą. Efekty zaczyna przynosić powierzenie drużyny Holendrowi Benowi van Daelowi. W ubiegłym tygodniu lubinianie zremisowali z Piastem 2:2, a wcześniej wygrali w Sosnowcu.
We wtorek na zmianę trenera zdecydowali się włodarze Śląska Wrocław. Pięć ligowych spotkań bez zwycięstwa i trzy porażki z rzędu, w tym jedna w Pucharze Polski, okazały się dla nich nie do zniesienia i z posadą pożegnał się Tadeusz Pawłowski. Do końca roku zespół prowadzić będzie jego dotychczasowy asystent Paweł Barylski. W debiucie jego zespół podejmie Koronę Kielce.
W poprzedniej kolejce słabą grę Śląska wykorzystał Lech Poznań, który wygrał pierwszy mecz pod wodzą Adama Nawałki. Były selekcjoner reprezentacji Polski na początku pracy z „Kolejorzem” ma łaskawy terminarz. W niedzielę Lech zmierzy się z ostatnim w tabeli Zagłębiem Sosnowiec.
„Jest pewien progres, ale to dopiero początek naszej współpracy i jeszcze dużo pracy przed nami” – podkreślił Nawałka.
19. kolejkę w piątek o godzinie 18 rozpocznie mecz Wisły Płock z imienniczką z Krakowa. Obie w trzech ostatnich meczach powiększyły dorobek tylko o punkt.
Nadchodząca seria spotkań jest przedostatnią w tym roku. Piłkarze na boiska wybiegną jeszcze od 20 do 22 grudnia.
Program 19. kolejki:
14 grudnia, piątek
Wisła Płock – Wisła Kraków
Jagiellonia Białystok – KGHM Zagłębie Lubin
15 grudnia, sobota
Cracovia Kraków – Pogoń Szczecin
Górnik Zabrze – Arka Gdynia
Legia Warszawa – Piast Gliwice
16 grudnia, niedziela
Śląsk Wrocław – Korona Kielce
Zagłębie Sosnowiec – Lech Poznań
17 grudnia, poniedziałek
Miedź Legnica – Lechia Gdańsk
(PAP)