Po zwycięstwie nad Czarnogórą 4:2 i awansie Polski na piłkarskie mistrzostwa świata prezes PZPN Zbigniew Boniek powiedział:
– „Cieszę się, że jako prezes PZPN nigdy mi się nie zdarzyło, żeby ludzie z PGE Narodowego wychodzili smutni czy niezadowoleni. Zawsze wygrywaliśmy, zdobywaliśmy punkty. To jest najfajniejsze, kiedy 57 tys. osób wraca szczęśliwych do domu. Serce rośnie.
– Pamiętam co wszyscy mówili i pisali, gdy zrobiłem Adama Nawałkę selekcjonerem. Wydaje mi się, że wszyscy razem w ciągu trzech-czterech lat zbudowaliśmy mocną, porządną, ambitną drużynę, w której wszyscy zawodnicy w każdy mecz wkładają maksimum swoich umiejętności i chęci. To było widać na boisku.
– Fajnie, że jedziemy do Rosji. Dzisiaj się cieszymy, ale już jutro trzeba myśleć, co dalej. To drużyna dobra, fajna, ale musimy grać jeszcze lepiej, żeby jeszcze więcej osiągnąć na arenie międzynarodowej.
– Człowiek nigdy nie może być spokojny. Najpierw trzeba się zakwalifikować. Jak tak się stanie, to już wszyscy myślą o medalu. A trzeba poczekać, jaką grupę w ogóle wylosujemy. Z kim będziemy grać, jak się będzie to układać, gdzie będziemy mieli swoją bazę. Przed nami trochę logistyki do zrobienia.
– My (PZPN – PAP) jesteśmy właścicielami tej drużyny, ale to nie my gramy i nie jesteśmy na murawie. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by ta drużyna dobrze się czuła, by wszystko pasowało i nie było żadnych zgrzytów. Tu wszystko gra na 100 procent pod względem logistycznym, organizacji i zarządzania. Natomiast na boisku to są zawodnicy i to ich zasługa, że wygrywamy. Ale ktoś z boku im to przygotowuje. Od trzech lat nie słyszałem, żeby coś było nie tak w tej reprezentacji. Jest dobrze, może być lepiej. Nie ma co się zachłystywać.
– Chcemy w mistrzostwach świata trochę powalczyć. Oczywiście jak zwykle naszym celem będzie wyjście z grupy. Potem zobaczymy, co się stanie. Teraz będziemy mieli ciekawe mecze towarzyskie. Zagramy z Meksykiem i Urugwajem. Na wiosnę chcielibyśmy też pojechać na Stadion Śląski, może zagramy wtedy z najlepszą drużyną na świecie. Różne rozmowy się toczą”.
(PAP)