Po raz pierwszy od 1982 roku, czyli od chwili, kiedy sporządzane są takie statystyki, spadła liczba więźniów. Z końcem czerwca ubiegłego roku we wszystkich zakładach penitencjarnych w USA przebywało 767,600 osób, o 18 tys. mniej niż w roku poprzednim. Eksperci twierdzą, że to dowód na to, że za kratki trafia zbyt wiele osób, które nigdy za nimi znaleźć się nie powinny.
Spadek liczby więźniów zauważalny jest od 2005 roku i ściśle wiąże się z odnotowywanym w USA zmniejszeniem stopnia przestępczości. Najnowszy raport FBI pokazuje, utrzymującą się od 3 lat, tendecję spadkową w liczbie zabójstw, rozbojów, włamań i kradzieży. Paradoksalnie, pogorszenie sytuacji ekonomicznej wpłynęło na mniejszą przestępczość.
W ubiegłym roku największą różnicę w ilości więźniów odnotowały: zakład w Miami na Florydzie – ponad tysiąc skazanych mniej niż w roku 2008., powiat Orange także na Florydzie – o 900 osób mniej, Nowy Jork – liczba poszła w dół o 750 osób, w powiecie Santa Clara w Kalifornii – o 420 , a w więzieniu powiatowym w Chicago o 250.
Rekordowy pod względem ilości skazanych był rok 2008. Za kratkami w całym kraju znalazło się 1,6 mln. osób. Jak podają statystyki w połowie 2009 roku 42 proc. więźniów stanowili biali, niewiele ponad 39 proc. czarni, około 16 proc. Latynosi.
AG (AP)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.