Uczniowie latynoskiego pochodzenia dokonują prawdziwego szturmu na amerykański system szkolnictwa. Raport opublikowany w poniedziałek przez Instytut Pew podaje, że liczba uczniów latynoskiego pochodzenia uczęszczająca do amerykańskich szkół państwowych i uczelni wyższych nigdy nie była tak wysoka i właśnie przekroczyła 2 miliony.
Autorzy raportu Pew Hispanic Center donoszą, że w 2011 roku liczba uczniów latynoskiego pochodzenia w wieku od 18 do 24 lat w amerykańskich szkołach przekroczyła 2 miliony. Stanowi ona 16,5 proc. wszystkich uczniów i w porównaniu z rokiem 2010 wzrosła aż o 15 procent.
Rekordowo duża liczba uczniów latynoskiego pochodzenia w szkołach przekłada się na rekordową liczbę uczniów kończących naukę na uczelniach wyższych z dyplomem odpowiadających polskiemu licencjatowi (bachelor degree). W roku ubiegłym było ich 140 tysięcy. Dla porównania, biali Amerykanie otrzymali w 2011 roku 1,2 mln dyplomów licencjata.
Autorzy raportu Pew uważają, że wzrost liczby Latynosów w amerykańskich szkołach odzwierciedla wzrost tej nacji w amerykańskim społeczeństwie. Latynosi stanowią 16,5 proc. jego składu, czyli procentowo dokładnie tyle samo ile w amerykańskim szkolnictwie.
US Census Bureau, amerykańska agencja rządowa odpowiedzialna za spis ludności USA przewiduje, że do 2036 roku Latynosi będą stanowić nawet 30 proc. amerykańskiego społeczeństwa w przedziale wiekowym od 3 do 17 lat. Liczba uczniów latynoskiego pochodzenia będzie zatem niechybnie wzrastać.
Odwrotny trend można zaobserwować wśród Afroamerykanów. W 2011 roku na uczelnie wyższe zapisało się o 3 proc. mniej kandydatów niż w roku poprzednim. W sumie na amerykańskich uczelniach wyższych studiowało 1,64 mln czarnoskórych uczniów.
Dla porównania, w roku 1975 niemal 7 mln absolwentów liceów udało się na studia. Latynosów było wówczas 309 tys., a Afroamerykanów 665 tysięcy. 30 lat później uczniów pochodzenia latynoskiego uczących się w amerykańskich szkołach wyższych było już 1,22 miliony.
AS