Na przestrzeni ostatniej dekady zażywanie antydepresantów wzrosło w USA o 400 procent. Czy to wynik skutecznego marketingu firm farmaceutycznych czy Amerykanie faktycznie mają powody, by czuć się nieszczęśliwi? Portal MarketWatch analizuje przyczyny złego samopoczucia mieszkańców USA.
Swój stan jako „bardzo szczęśliwych” lub „szczęśliwych” opisywało w 2001 roku 68 proc. Amerykanów. Obecnie, jak wynika z sondażu przeprowadzonego dla Fox News, odsetek ten wynosi 53 procent. A z analizy ekonomistów Uniwersytetu Harvarda i Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej, na podstawie danych Biura Spisu Powszechnego i Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), wynika, że najbardziej nieszczęśliwi są nowojorczycy.
Pierwszy powód. Usypiają nas emocjonalnie elektroniczne gadżety. Zwłaszcza dzieci spędzające dużo czasu z telefonem i przed telewizorem nie mają okazji nauczyć się rozpoznawać emocji u innych, co pociąga za sobą gorsze wyniki w wymiarze społecznym.
Druga przyczyna to stres – blisko połowa z 2,5 tys. respondentów badania, przeprowadzonego wspólnie przez NPR, Robert Wood Johnson Foundation i Harvard School of Public Health, doświadczyła w ubiegłym roku dużego stresu. Młodsi czuli się przytłoczeni obowiązkami, a starsi problemami ze zdrowiem.
Po trzecie ekonomiści są zdania, że irytuje nas styl życia najbogatszych, którzy epatują przepychem już nie tylko w telewizji i magazynach, ale też w mediach społecznościowych. Kiedyś to tylko sąsiad podjechał nowym samochodem, dziś dziesiątki znajomych zalewają nas zdjęciami z cudownych wakacji i imprez z celebrytami.
Kolejny powód nie zaskoczy. Amerykanie za dużo pracują – co najmniej 40 godzin w tygodniu i wykorzystują połowę przysługującego płatnego urlopu. A ciężka praca w połączeniu ze stresem rodzi problemy zdrowotne, bo Amerykanie redukują napięcie, jedząc, a nie ćwicząc. I tak ponad jedna czwarta dorosłych Amerykanów uważa się za otyłych – wynika z badań Gallupa i Healthways. Jednak złe samopoczucie z powodu dużej nadwagi może towarzyszyć większej liczbie mieszkańców USA, bo na otyłość w rzeczywistości cierpi około jedna trzecia populacji.
Na pewno zadowolenia nie dają też stojące w miejscu zarobki. Ponad jedna trzecia Amerykanów nie ma żadnych oszczędności na emeryturę. Ale zawsze przecież można na liście priorytetów przesunąć „pieniądze” o kilka pozycji w dół… (as)
fot.123 RF Stock Photos
