Fakt odmowy Lecha Wałęsy spotkania się z Barackiem Obamą jest żywo komentowany nie tylko w Polsce, ale także w świecie. Oczywiście cieszy to amerykańskich Republikanów.
Według prof. Michaela Szporera z University of Maryland polski noblista i były prezydent zachował się jak wytrawny polityk. Wiadomo, że ubiegającemu się o reelekcję Barackowi Obamie będą potrzebne także polskie głosy w amerykańskim elektoracie. A kto, jak nie Wałęsa jest najbardziej popularnym Polakiem w Stanach? Bez wątpienia ze spotkania Wałęsy z Obamą zrobiono by wiele zdjęć, z których część zapewne wykorzystano by w kampanii prezydenckiej obecnego gospodarza Białego Domu. Dla wielu polonijnych wyborców mogłoby to uchodzić za poparcie tej kandydatury.
– Lech Wałęsa, którego sympatie republikańskie i przyjaźń z Ronaldem Reaganem są powszechnie znane, najprawdopodobniej nie chciał być wykorzystany w kampanii przez Demokratów i dlatego zrobił unik… – mówi prof. Szporer.
Ponadto wszystko wskazuje na to, że poważnym kandydatem republikańskim, mogącym otrzymać nominację swej partii w pojedynku z Obamą jest Tim Pawlenty, wywodzący się z polonijnej rodziny, dynamiczny gubernator Minnesoty.
A może za sprytnym unikiem preyzdenta stał zamiar poparcia właśnie tego prawicowego kandydata?
Już żartem dodajmy, że Wałęsę i Pawlentego łączy poza polityką także pasja wędkarska. Obaj uwielbiają godzinami przebywać nad wodą i czekać na taaaaką rybę.
Patryk Małecki, Nowy Jork