Pomysł niekoniecznie dobry – (Korespondencja własna z Tel Awiwu)

Izraelski i Polski Zarząd Więziennictwa realizują wspólny projekt: porządkowanie cmentarzy żydowskich w Polsce. O projekcie zakodowanym hebrajskim słowem “tikun” (poprawa), który nosi też napis “ściśle tajne”, poinformował mnie w tych dniach pułkownik Jakow Waknin, zastępca Zarządu Więziennictwa w Izraelu.
Okazuje się, że w ramach realizacji tej niezwykłej i, co tu ukrywać, dziwnej inicjatywy, więźniowie polscy uporządkują ponad 1000 cmentarzy żydowskich na terenie Polski, które zostały zniszczone i zdewastowane przez Niemców w czasie II wojny światowej. Więźniowie uczą się przy okazji o Holocauście i o historii żydów w Polsce.
Wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu, gdy podczas spotkania z Izraelczykami kierownicy Zarządu Więziennictwa w Polsce opowiedzieli o pomyśle. Pułkownik Waknin ujawnia, że do Polski udało się w międzyczasie kilka delegacji, na czele jednej z nich stanął on sam. – W Polsce zachodzą niezwykłe procesy polegające na wnikliwej i nowej ocenie przeszłości – mówi on dla “Dziennika Związkowego”. – Jestem przekonany, że powyższa inicjatywa odegra ważną rolę w procesie zbliżenia.
Tak jak już to zaznaczyłem na wstępie, nikt w Izraelu nie wiedział dotychczas o projekcie “Tikun’’ i dopiero teraz sprawa ta zostanie nagłośniona. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przewidzieć, że nie wszyscy będą zachwyceni tym, że więźniowie pracują na cmentarzach żydowskich. – Jest to w pewnym sensie praca przymusowa, która budzi niemało znaków zapytania – uważa jeden z przywódców kombatantów izraelskich, któremu opowiedziałem o inicjatywie izraelskich i polskich władz więziennych. Ale pułkownik Waknin jest optymistą: – Nie będzie żadnego przymusu. Więźniowie polscy wierzą w pożyteczność projektu.
Henryk Szafir