0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPublicystykaAdwentowe refleksje na niedzielę 21 grudnia (Korespondencja z Johannesburga)

Adwentowe refleksje na niedzielę 21 grudnia (Korespondencja z Johannesburga)

-

Przez trzy niedziele Adwentu mówiliśmy o życiu jako o czasie czekania, czasie drogi, jako o płaszczyźnie, z której otwierają się rozległe widoki na najdalsze cele. Dziś dopowiadamy sobie ostatnie zdanie, którego brakuje poprzednim opracowaniom. Czekanie na wieczność dokonuje się na ziemi i w czasie. Droga do wieczności prowadzi przez ziemię i czas.

W ostatnią niedzielę Adwentu podchodzimy już bardzo blisko do prawdy, że Bóg stał się człowiekiem, bo słyszymy o Matce Zbawiciela, “Oto Panna pocznie i porodzi syna” – prorokował wielki Izajasz na siedem wieków przed spełnieniem się tajemnicy betlejemskiej.

REKLAMA

Matka Zbawiciela jest rękojmią i gwarancją człowieczeństwa, obecność natury ludzkiej w Bogu, który ma przyjść. Poprzez wskazanie na Nią w treści obietnicy pojawia się niezgłębioną tajemnica Boga-Człowieka, Syna Bożego i Syna ludzkiego. W tajemnicy Bożego Macierzyństwa Najświętszej Matki Zbawiciela dokonało się powiązanie natury ludzkiej i natury bożej w jednej osobie Syna Bożego. Fakt człowieczeństwa Zbawiciela wnosi w prawdę o zbawieniu niezgłębione i zdumiewające treści.

Jest więc Bóg-Człowiek znakiem. Jest “bogiem z nami”. Kiedy za parę dni będziemy śpiewać kolędy w nastrojowych słowach malujące fakt Jezusowych narodzin, popatrzmy na tę scenę także z punktu widzenia wielkiej prawdy, że to jest znak. Widocznie Bóg Przedwieczny ma względem nas jakieś wielkie cele, widocznie całe dzieje ludzkie zmierzają do jakichś wielkich przeznaczeń, jeśli Bóg zstąpił na ziemię i miał ludzką Matkę, jeśli chciał być “Bogiem z nami”.
Jakże bowiem wielkim staje się świat, jeśli sam Bóg, jego Stwórca, wszedł w historię ludzką. Jak wielki jest człowiek – nawet wtedy, gdy sam tego nie widzi i wyrzeka się tej wielkości – jeżeli sam Bóg po ludzku przeżywał życie. Bo Bóg stając się człowiekiem raz na zawsze zaaprobował wartość ziemi i życia na niej, raz na zawsze odsłonił zachwycające widoki, jakie roztacza się z niej daleko, daleko w wieczność.

Adwent jest okresem pokory, milczenia i wzrostu. Przez 9 miesięcy Chrystus rósł w ciele swej Matki. Z jego własnej woli Ona tworzyła Go w sobie, w prostocie swego codziennego życia. Niczego nie miała, by Mu dać, prócz Siebie, ale On też nie prosił nic innego. Pracując, jedząc, śpiąc, Ona tworzyła z własnego ciała Jego ciało i krew.

Całe życie jest jednym adwentem, jest czekaniem na odkupienie i na przyjście Pana, jest nieustannym wołaniem: “Niebiosa rosę spuszczające z góry. Sprawiedliwego wylejcie chmury” (Iz. 45, 8). Wszystkie słowa, z jakimi zwraca się do nas Kościół, są dźwiękami dzwonów rozbrzmiewającymi nad padołem ziemskim z niebiańskich wysokości. A więc idźmy za zbawczymi głosami prostą drogą, nie zważajmy na zwodnicze głosy świata, byśmy na końcu adwentowego naszego życie mogli klęczeć przed uwielbioną Matką przedziwną i Jej uwielbionym Synem – już nie przed ubogim żłóbkiem i nie w nocy, ale przed tronem Boga w blaskach dnia wiekuistego.

Świat dzisiejszy zmaterializowany, pełen zagadek i enigmatycznych powikłań i zepsucia potrzebuje prostoty, spokoju i ładu jako początku lepszego świata, a to otrzymać można od Panny Przeczystej, od Matki całego Kościoła. Niech Ona będzie dla nas znakiem nadziei i pociechą dla nas w drodze. W “Redemptoris Mater”, wydanej 25 marca 1987 roku, tymi słowami Jan Paweł II kończy swą encyklikę. “I proszę nade wszystko samą niebiańską Matkę Kościoła, ażeby raczyła na tej modlitwie nowego Adwentu ludzkości trwać z nami, którzy stanowimy Kościół, czyli Ciało Mistyczne Jej rodzonego Syna”.

Przygotowując się już bezpośrednio do obchodu Bożego Narodzenia, chciejmy zrozumieć, że Bóg jest z nami, zawsze jest po naszej stronie, nawet wtedy, gdy Jego przykazania wydają się zbyt trudne i wymagające. Bóg zawsze jest z nami i gotowy jest śpieszyć nam z pomocą, jeżeli tylko tej pomocy nie odrzucimy. Bóg jest z nami, przychodzi do nas. Nie bójmy się otworzyć Mu drzwi naszych serc, naszych społeczności, naszej Ojczyzny. Niech On we wszystkim zapanuje, a Jego panowanie okaże się naszym zwycięstwem.
Celem Adwentu było przy pomocy wybitnych orędowników, jak: Izajasz, św. Jan, Matka Najświętsza – dążyć ku poprawie własnej osobowości, ku poprawie samego siebie. Nie daj Boże, abym w tym roku, w owej niezapomnianej godzinie wigilijnej o północy musiał sobie z wyrzutem powiedzieć: “Patrz, minęły cztery tygodnie sposobnego czasu, w którym mogłeś przygotować się na tę godzinę, a twoje serce jest jeszcze tak twarde jak ten żłób, w którym złożono dziecię Jezus, tak zimne jak ta mroźna pora roku, tak obojętne jak te nierozumne zwierzęta leżące w stajence, w której narodził się Jezus.
Ks. dr Jan jaworski

REKLAMA

2091286196 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2091286499 views

REKLAMA

2093082959 views

REKLAMA

2091286781 views

REKLAMA

2091286929 views

REKLAMA

2091287077 views