REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPolskaW Łodzi powstanie centrum serwisowe śmigłowców produkowanych w Mielcu i Świdniku

W Łodzi powstanie centrum serwisowe śmigłowców produkowanych w Mielcu i Świdniku

-

Black Hawk fot.Darek Delmanowicz/EPA
Black Hawk fot.Darek Delmanowicz/EPA

W Łodzi powstanie centrum serwisowe śmigłowców produkowanych w Mielcu i Świdniku; jego utworzenie znajdzie się w kontrakcie na zakup 21 śmigłowców dla polskiej armii – poinformowali we wtorek premier Beata Szydło i szef MON Antoni Macierewicz.

„Chcę bardzo jasno powiedzieć, że dla zakładów łódzkich, w których jesteśmy w tej chwili, jest dobra perspektywa, perspektywa wielu lat spokojnej pracy i rozmowy w Mielcu i Świdniku potwierdziły, że będzie kooperacja, że będzie współpraca, że polski sprzęt wojskowy, który będzie służył polskiej armii tutaj, w Łodzi, będzie konserwowany, remontowany” – powiedziała premier, która we wtorek – razem z ministrem obrony i wiceministrem rozwoju Radosławem Domagalskim-Łabędzkim odwiedziła Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 (WZL) w Łodzi.

REKLAMA

„Tworzymy skonsolidowany system doposażenia i zabezpieczania sprzętu dla polskiej armii” – zapewniła Szydło.

Jak mówiła premier, sprzęt musi być nowoczesny, bezpieczny i skuteczny. Powtórzyła swe deklaracje z poniedziałku, przedstawione w zakładach w Mielcu i w Świdniku, że ważne jest, aby był on kupowany na korzystnych ekonomicznie warunkach. „Postępujemy tak, jak postępują wszystkie państwa, które kierują się interesem narodowym” – powiedziała.

Jak zaznaczył szef MON, ministerstwo traktuje zakłady lotnicze w Łodzi jako te, które gwarantują bezpieczeństwo przemysłowe i obronne, jeżeli chodzi o polskie helikoptery. „Będziemy negocjowali i rozstrzygali zamówienia zarówno w Świdniku, jak i przede wszystkim w Mielcu, ale bez WZL nr 1 w Łodzi tamte rozmowy nie miałyby sensu” – dodał.

Według Macierewicza, obecnie w Łodzi remontowane są Mi-8 oraz Mi-24 i Mi-17. „Do 2020 r. jest zagwarantowana praca w oparciu o dotychczasowe kontrakty. Będziemy rozwijali tę działalność, także poprzez rozmowy z ukraińską Motor Siczą, której silniki będą montowane na tych helikopterach” – podał.

„Centrum serwisowe w Łodzi będzie integralnym elementem kontraktu na nowe helikoptery, które zasilą polską armię; w 2016 r. dostarczone zostaną dwa śmigłowce, w 2017 r. – osiem, a potem – 11. Sukcesywnie następne dostarczane (będą) zarówno przez Mielec, jak i przez Świdnik. To sprawia, że Łódź ma zagwarantowana i pracę i trwałe miejsce w polskim systemie obronnym dotyczącym śmigłowców” – podkreślił Macierewicz.

Szef MON zaznaczył, że – po rozmowie z prezesem łódzkich WZL nr 1 – doszedł do wniosku, iż już w przyszłym roku będzie konieczne zatrudnienie w Łodzi co najmniej 100 nowych pracowników.

Przed tygodniem Ministerstwo Rozwoju, które prowadziło rozmowy offsetowe z Airbus Helicopters, poinformowało, że „Polska uznaje za zakończone negocjacje umowy offsetowej” ws. Caracali.

„Strona rządowa nie zerwała procesu negocjacji, tylko zakończyła ten proces w momencie, w którym uzyskaliśmy absolutną pewność, że kontynuowanie dalszych rozmów z grupą Airbus Helicopters jest bezprzedmiotowe” – zaznaczył Domagalski-Łabędzki.

Jak dodał, zakończenie takiego procesu negocjacji nie trwa jeden czy dwa dni. „To jest pewien proces, który poprzedzało uzgodnienie pewnej agendy czy harmonogramu końcowych rozmów czy ustalenia protokołu rozbieżności z grupą Airbus Helicopters” – powiedział.

Minister obrony podkreślił, że strona polska nie mogła sobie pozwolić na przeciąganie negocjacji z Airbus Helicopters. „Polska armia potrzebuje jak najszybciej nowoczesnych helikopterów” – powiedział.Zaznaczył, iż musieliśmy mieć „absolutną gwarancję”, że nie będzie ryzyka, by zakłady w Łodzi zostały przejęte przez obcy kapitał. „To jest fundament dla polskiego przemysłu helikopterowego dla polskiego przemysłu śmigłowcowego. Mamy gwarancje, zarówno ze Świdnika, jak i z Mielca, że tu powstaną zakłady serwisowe, naprawcze dla całego polskiego przemysłu śmigłowcowego” – powiedział Macierewicz. „To jest decyzja, która na przyszłość gwarantuje Polsce nowoczesny przemysł, którego istotą będą tutaj usytuowane zakłady naprawcze, zakłady modernizacyjne, zakłady serwisowe” – dodał.

Caracal, produkcji Airbus Helicopters, został wybrany do końcowych rozmów w przetargu na wielozadaniowe śmigłowce dla polskiego wojska w kwietniu ub. roku. Wartość zamówienia miała wynosić 13,5 mld zł. Negocjacje umowy offsetowej – jej część miała być realizowana w WZL nr 1 – rozpoczęły się 30 września ub. roku. Jej zawarcie było warunkiem podpisania kontraktu na dostawę 50 maszyn.

Decyzja o wyborze tego śmigłowca wzbudziła wówczas sprzeciw PiS i związków zawodowych działających w zakładach, których oferty zostały odrzucone – PZL Mielec, należących do amerykańskiej korporacji Sikorsky z maszyną Black Hawk, i PZL Świdnik – będących własnością Leonardo Helicopters proponujących maszynę AW149.

We wtorek w liście otwartym do premier Szydło prezes Airbus Helicopters Guillaume Faury zapewnił, że firma nie działała w złej wierze i jest rozczarowana decyzją Ministerstwa Rozwoju. Podkreślił, że Airbus Helicopters chciał stworzyć w Polsce 3,8 tys. miejsc pracy, m.in. w Łodzi, Radomiu i Dęblinie.

Natomiast dyrektor generalny Airbus Group Tom Enders w oświadczeniu, do którego we wtorek dotarła agencja AFP, zapowiedział, że koncern będzie domagał się odszkodowania za zerwanie przez polski rząd negocjacji ws. zakupu 50 śmigłowców Caracal.(PAP)

REKLAMA

2091172009 views

REKLAMA

2091172315 views

REKLAMA

2092968775 views

REKLAMA

2091172597 views

REKLAMA

2091172747 views

REKLAMA

2091172892 views