0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPoloniaOjciec Karpinski do polonijnych ojców: zadbajcie o siebie i rodzinę

Ojciec Karpinski do polonijnych ojców: zadbajcie o siebie i rodzinę

-

fot.Bernadeta Polak Photography

Ojciec Jerzy Karpiński, twórca programów pomocowych dla rodzin i małżeństw w Jezuickim Ośrodku Milenijnym w Chicago, przekonuje w rozmowie z naszą gazetą, że gdy szczęśliwy jest ojciec, to także szczęśliwa jest jego dzieci i żona. Niby oczywiste, ale jednak większość mężczyzn nie rozumie tej prostej prawdy i do poradni prowadzonej przez księdza trafia w sytuacji kryzysowej.

 

REKLAMA

 

Nieprzygotowani do ojcostwa

W ciągu swej długoletniej pracy z rodzinami o. Karpiński niejednokrotnie przekonał się, że mężczyźni przeważnie nie są przygotowani do ojcostwa. Nikt ich nie uczulił na to, aby poszukiwali informacji na ten temat, by przygotowali się do roli rodzica, albo po prostu zastanowili się, jakimi są ojcami, czy dobrze funkcjonują w tej roli, czy może trzeba coś zmienić albo poprawić. Refleksja przychodzi dopiero w sytuacji kryzysowej, gdy żona grozi rozwodem, wystawia walizki za drzwi albo chce wezwać policję. – Przychodzą do mnie, gdy im wszystko się wali. W ostatniej chwili. Nie przychodzą wcześniej. I chcą w tym samym dniu rozwiązać wszystkie problemy – mówi jezuita.

Mężczyźni, którzy przychodzą do ojca Jerzego są przekonani, że rozwiąże za nich ich konflikty rodzinne, przekona żonę, żeby wróciła. Wyobrażają sobie, że wystarczą dwa spotkania z psychologiem i donacja, i wszystko będzie dobrze. Nie rozumieją, że kryzysu, który dojrzewał przez kilka lat, nie da się załatwić w ciągu jednego dnia, czy kilku dni, ale trzeba na tym pracować przynajmniej rok, a nierzadko nawet kilka lat.

Pierwszym krokiem we właściwym kierunku jest według ojca Jerzego wzięcie na siebie części winy za rozkład pożycia. Z jego długoletniej praktyki wynika, że nigdy za problem nie jest odpowiedzialna tylko jedna strona. – To nie jest tak, że jedna osoba jest winna, a druga jest aniołem. Z czymś taki nie spotkałem się jeszcze w toku mojej pracy – stwierdza duchowny.

Żale i pretensje

Typowy polonijny ojciec ma w opinii o. Jerzego tradycyjne podejście do swej roli w rodzinie: pracować ciężko, zarabiać pieniądze, zbudować dom z marmurami i granitami, spłodzić syna. Zaabsorbowany pracą nie ma czasu na uczestnictwo w codziennym życiu rodziny, a w weekend jest zbyt zmęczony po całym tygodniu i chciałby się zrelaksować na przykład przy piwie. – Zaniedbuje zwłaszcza żonę, ale jest rozżalony, że ona ma do niego pretensje, bo przecież tyle się dla niej napracował i wycierpiał, żeby zarobić pieniądze. Nie pomyśli, żeby zabrać żonę na kolację przy świecach, spędzić wieczór tylko we dwoje – konkluduje ojciec Jerzy.

Dlatego mężczyznom, którzy przychodzą do niego po pomoc, duchowny mówi, że jeśli chcą poprawić atmosferę w rodzinie, powinni zacząć od siebie, muszą zmienić duchowe nastawienie do siebie samych, do żony i dzieci. O. Jerzy przypomina też o pielęgnacji intymności, bo bez niej nie jest możliwe szczęśliwe małżeństwo. – Niestety w polonijnych rodzinach małżonkowie często się mijają, bo na przykład żona pracuje na nocną zmianę, a mąż na dzienną. Takie małżeństwa nie mają czasu dla siebie i nie są szczęśliwe. Jeśli zmienisz tę sytuację, to staniesz się szczęśliwy i każdy w domu będzie szczęśliwy.

Dla dobra dzieci?

Wiele polonijnych małżeństw pozostaje ze sobą mimo rozkładu pożycia dla dobra dzieci. Jednak z doświadczenia jezuity wynika, że tacy rodzice wyrządzają krzywdę dzieciom. – Tak się wychowuje kaleki psychiczne. Dzieci nieszczęśliwych rodziców są same nieszczęśliwe i w późniejszych etapach życia będą się zmagały z ranami psychicznymi.

Podkreśla też, że brak ojca w rodzinie, czy to fizyczny (z powodu np. odejścia) czy psychiczny (w wyniku izolacji i niebrania udziału w życiu rodziny) ma też zdecydowanie negatywny wpływ na dorastające dzieci. – Zarówno chłopcy jak i dziewczynki będą później mieli w życiu trudności w relacjach z odmienną płcią. Bo nie miały okazji nauczyć się w domu rodzinnym budowania takich relacji.

[blockquote style=”1″]Typowy polonijny ojciec ma tradycyjne podejście do swej roli w rodzinie: pracować ciężko, zarabiać pieniądze, zbudować dom z marmurami i granitami, spłodzić syna[/blockquote]

Odzyskać siebie…

Ojcowie, którzy przychodzą po pomoc do o. Jerzego dowiadują się, że muszą pracować, by odnaleźć samych siebie, odzyskać poczucie własnej wartości, przebudować hierarchię życiowych celów i podjąć decyzje zmieniające status quo. Jest to długi proces, który może zająć kilka lat, a realizowany jest kilkoma sposobami, m.in poprzez rozmowy indywidualne z księdzem, udział w grupach wsparcia i różne warsztaty ćwiczeniowe.

– Jest to kombinacja pracy nad sobą w aspekcie duchowym, religijnym i psychologicznym w oparciu o program dwunastu kroków zaadoptowany na potrzeby rodzin. Podczas spotkań w grupach wsparcia ojciec z problemami może posłuchać relacji innych uczestników, omawiających podobne kwiestie. Przestrzegamy kilku zasad. Na przykład nie wolno nikogo krytykować, ani pouczać. Każdy pracuje nad sobą tak jak potrafi, nie robi się żadnych uwag pod adresem drugiej osoby – wyjaśnia o. Karpiński.

Jego zdaniem uczestnictwo w grupach wsparcia to bardzo skuteczna forma pomocy. – Jeśli ktoś mówi podczas spotkania, że potrzebuje pomocy i opowiada o sobie, to słuchanie tego jest pomocą dla drugiego człowieka. Może jest on w podobnej sytuacji. Może przełamie swą nieśmiałość i „na grupie” opowie o sobie.

Do jezuickich programów ratujących rodziny i małżeństwa trafiają nie tylko małżeństwa kościelne, ale też cywilne, a nawet związki partnerskie oraz samotni rodzice, również ojcowie, którzy zostawili rodziny w Polsce i wysyłają im pieniądze. O. Karpiński zna kilku takich mężczyzn. – Zupełnie o siebie nie dbają. Nawet nie kupią sobie ubezpieczenia na zdrowie. Im też pomagamy, by odzyskali wiarę w siebie, bo każdy ma obowiązek moralny dbać o siebie, a nie tylko wysyłać wszystkie pieniądze do Polski. Dzięki naszej pomocy, ci ludzie podejmują decyzje, które zmieniają ich życie. Jeden już wrócił do Polski – opowiada nasz rozmówca.

Wspaniali ojcowie

Jezuita zapewnia, że ma też mnóstwo przykładów wspaniałych polonijnych ojców i kochających się rodzin. Jak twierdzi, takie rodziny są wolne od patologii i wszelkich uzależnień. – W tych rodzinach jest wspólne życie, wspólne podejmowanie decyzji i przestrzeganie ważnych norm i tradycji, które mogą wydawać się drobiazgami, ale są bardzo ważne; jak wspólne spożywanie posiłków, rozmawianie ze sobą, wspólna modlitwa i wspólne spędzanie czasu. Są w naszym środowisku wspaniali ojcowie, budujący swe rodziny i podejmujący za nie odpowiedzialność – konkluduje.

Alicja Otap

[email protected]

[spacer color=”000000″ icon=”Select a Icon” style=”1″]

Osoby zainteresowane programami pomocy rodzinom w Jezuickim Ośrodku Milenijnym mogą kontaktować się z o. Jerzym Karpińskim: (773) 414-5461 lub [email protected]. Można też skontaktować się z liderką ogniska Alicją: (773) 865-4955.

Informacje o programach pomocowych dla rodzin i małżeństw znajdą czytelnicy na portalu Wspólnoty Trudnych Małżeństw SYCHAR, zatwierdzonej przez Episkopat Polski: sychar.org a także:chicago-jezuici.sychar.org

Informacje o systemie 12 kroków – warsztatach trwających około roku, w małych grupach 7-12-osobowych, opracowanego w Stanach Zjednoczonych i przeniesionego na polski grunt przez ks. prof. Romualda Jaworskiego: www.12krokow.com.pl oraz
chicago-jezuici.sychar.org

[spacer color=”000000″ icon=”Select a Icon” style=”1″]

Urodzony w Nowym Sączu o. Jerzy Karpiński SJ pracuje od 7 lat w Jezuickim Ośrodku Milenijnym w Chicago, gdzie zainicjował programy pomocy rodzinom i małżeństwom. Prowadzi też blog internetowy i Facebook. Jezuitą jest od 45 lat. Jako ksiądz przez pierwsze trzy lata po święceniach pomagał w parafii w Rzymie, potem w Niemczech i Austrii. W Polsce pracował we Wrocławiu, Gliwicach, Krakowie, Piotrkowie Trybunalskim, Nowym Sączu i w ponad 130 innych parafiach, w których prowadził rekolekcje lub misje parafialne. Prawie piętnaście kapłańskich lat spędził na wschodzie: na Syberii, w Moskwie, Kazachstanie, Kirgizji i na Białorusi. Był kapelanem i spowiednikiem w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie – Łagiewnikach, w kaplicy grobu św. Faustyny.
(info.: www.jezuici.org/jezuici/o-jerzy-karpinski)

REKLAMA

2091334628 views

REKLAMA

2091334927 views

REKLAMA

2093131386 views

REKLAMA

2091335208 views

REKLAMA

2091335354 views

REKLAMA

2091335498 views