Podczas dorocznego balu wiosennego polonijnej fundacji charytatywnej Dar Serca uhonorowano złotymi serduszkami filantropów i wolontariuszy. W uroczystości wzięli udział wdzięczni za pomoc rodzice z dziećmi, które aktualnie znajdują się pod opieką fundacji.
Bal odbył się 27 kwietnia, w eleganckiej sali bankietowej restauracji European Crystal Banquets w Arlington Heights na przedmieściach Chicago. Organizowane od dwudziestu lat wydarzenie jest doskonałą okazją do złożenia podziękowania wszystkim niosącym pomoc niepełnosprawnym i chorym dzieciom oraz jedną z najważniejszych akcji Daru Serca – po radiotonie – służącą do zebrania środków finansowych na dalszą działalność.
Mamma mia! – tym radosnym okrzykiem zadziwienia będzie można podsumować tegoroczną działalności Daru Serca, ponieważ będzie to rekordowy rok pod względem liczby małych pacjentów, aż 60 dzieci z Polski uzyska leczenie w USA . – Uważam, że jest coraz lepiej w Darze Serca. Mamy wielu wolontariuszy i darczyńców, ale najbardziej cieszę się, bo jest coraz więcej dzieci. Dlatego pracujemy i organizujemy tego typu imprezy. Na trzydziestolecie działalności będziemy mieli tysiąc dzieci, którym fundacja udzieliła pomocy, a do końca bieżącego roku sześćdziesięcioro – mówiła ze wzruszeniem prezes fundacji Dorothy Malachowski.
Prezes dziękując wszystkim za przybycie wielokrotnie podkreśliła, jak duże są tu zasługi chicagowskiej Polonii. – Najważniejsze jest to, że mamy na działalność fundusze dzięki Polonii, która tak bardzo otworzyła się na nas w czasie radiotonu, który jest najważniejszą naszą akcją. Dzięki niej wiemy, że nie musimy żadnemu dziecku odmówić – powiedziała Malachowski.
Wyraziła też ogromną wdzięczność współpracownikom – wolontariuszom z komitetu organizacyjnego balu, w skład którego, oprócz samej prezes weszły: Eva Betka, Nina Cuper Czerpak, Krystyna Hryszko, Bogna Iwanowska Solak, Marzena Jonak, Theresa Krawczyk, Eva Lebiecki, Ewa Lechowicz, Grażyna Maneykowski, Anna Piotrowska Jezuit, Marta Róg, Izabela Rybak, Katarzyna Sekowska, Rysia Skirucha, Ewa Turowski, Sylwia Wojtowicz i Beata Wyszkowska.
Pięknym akcentem dorocznego balu było uroczyste wręczenie złotych serduszek. W tym roku zaszczytnym odznaczeniem dobroczynności zostało uhonorowanych siedem osób: Zbigniew Grot, Joanna Zelaya, Monika Nawrot, Grace i Andy Fadrowski, Sylwester Chrostowski, Jacek Dąbrowski i śp. Jacek Ferdyn (pośmiertnie).
Serdeczne podziękowania nie tylko fundacji złożyli również wdzięczni rodzice: państwo Aleksandra i Adam Marcinkowscy z 3,5-letnimi Zofią i Antoniną oraz Marta i Mariusz Rozembajgerowie, którym również towarzyszyły 4-letnie córeczki, też siostry – bliźniaczki Antonina i Gabriela. Zosia Marcinkowska i Tosia Rozembajger przyleciały do Stanów Zjednoczonych, gdzie przeszły udaną operację SDR (selektywnej rizotomii grzbietowej) u doktora Parka w St. Louis.
O doskonałych warunkach, jakie stworzył rodzinom Dar Serca mówił ojciec Zofii, Adam Marcinkowski. – Jestem bardzo zadowolony z pomocy fundacji. Opieka super. Nie spodziewaliśmy się, że otrzymamy taką pomoc. Nie musimy o nic się martwić. Sto procent czasu możemy poświęcić dzieciom – opowiadał pan Adam. Aleksandra Marcinkowska powiedziała, że działalność fundacji Dar Serca stanie się wzorem dla jej własnej fundacji, którą założyła w Polsce.
Bal uświetnił występ Teatru Tańca i Muzyki „Wici” – reprezentacyjnego zespołu pieśni i tańca Związku Narodowego Polskiego (Polish National Alliance).
Grupa Kalina, której choreografem jest Anna Strojny, zaprezentowała się w tańcu do piosenek zespołu ABBA, z królującym tego wieczoru nieśmiertelnym przebojem ,,Mamma mia”. Na parkiecie tancerze wystąpili w stylizowanych strojach ze słynnego musicalu pod tym samym tytułem. W ekspresyjnym wykonaniu goście podziwiali wręcz akrobatyczne układy taneczne z gwiazdą czy szpagatem, które potwierdzały mistrzowskie przygotowanie. Do porywającego ,,Waterloo” tancerze zaprosili gości.
W gronie około trzystu uczestników balu można było rozpoznać znanych przedstawicieli organizacji polonijnych, biznesu, medycyny, mediów czy władzy i administracji miasteczka, gdzie mieści się siedziba fundacji.
Byli obecni, m.in: burmistrz Schiller Park Nick Caiafa, asystentka burmistrza Marjorie Manchen oraz urzędnik miasta Margo Lipecka, dr Ewa Radwanska ze Związku Lekarzy Polskich z Chicago, Barbara Ciepiela – prezes Legionu Młodych Polek, Tadeusz Młynek – prezes Zrzeszenia Nauczycieli Polskich w Ameryce, Walter Kotaba – prezes Polnet Communications, prezes Waldemar Czerpak z Polsko-Amerykańskiego Stowarzyszenia Budowlanych PACBA i wielu innych znamienitych gości.
Wśród zaproszonych, tym razem prywatnie był znany, polski aktor Paweł Wawrzecki, który szczerze podzielił się refleksjami rodzica dziecka z niepełnosprawnością. – Zawsze wspomagałem i byłem całym swoim sercem z fundacją, bo sam mam problem. Moje dziecko urodziło się w 1981 roku, 27 grudnia, w dwa tygodnie po rozpoczęciu stanu wojennego. Nie mieliśmy telefonów. Nie mieliśmy do kogo przyjść. Byliśmy tak bardzo osamotnieni – wspominał.
Paweł Wawrzecki po wysłuchaniu podziękowań składanych przez rodziców chorych dzieci był pod ogromnym wrażeniem ich wiedzy, sposobu działania i wdzięczności. Według niego, jest bardzo ważne współuczestniczenie w niesieniu pomocy zarówno chorym dzieciom, jak i ich rodzicom, którzy muszą nauczyć się żyć z niepełnosprawnością dziecka. – Staram się zwrócić uwagę, na tę ważną sprawę, trudną, wymagającą poświęcenia. Jestem tu, żeby ich wesprzeć – powiedział aktor.
Podczas imprezy trwała cicha aukcja, z której dochód był przeznaczony na potrzeby fundacji. Na aukcji można było wylicytować m.in.: podpisaną piłkę tenisową Rogera Federera, koszulkę z autografem piłkarza Christiano Ronaldo, czy przekazany podczas wernisażu w Chicago jesienią ubiegłego roku Fundacji Dar Serca, na ręce dyrektor Izy Rybak portret historyczny, wykonanego techniką gumoleju, którego autorem jest Andrzej Wiktor. Była też loteria z cennymi nagrodami, a do tańca ponadczasowe przeboje Abby – i nie tylko – zagrał zespół Słowianie.
Tekst: Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka
