0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPoloniaHomies VBC mistrzem Polonijnej Ligi Siatkówki (ZOBACZ ZDJĘCIA)

Homies VBC mistrzem Polonijnej Ligi Siatkówki (ZOBACZ ZDJĘCIA)

-

Homies VBC nie tylko zainkasowali czek i zdobyli puchar, ale przede wszystkim zaprezentowali znakomity poziom fot.Dariusz Piłka
Homies VBC nie tylko zainkasowali czek i zdobyli puchar, ale przede wszystkim zaprezentowali znakomity poziom fot.Dariusz Piłka

W finale Polonijnej Ligi Siatkówki po dramatycznym, stojącym na bardzo wysokim poziomie meczu, debiutujący w rozgrywkach Homies VBC pokonali DKM 3:2. W finale pocieszenia, stawką którego było trzecie miejsce, ubiegłoroczny mistrz Eagles bez większych problemów uporał się z Zahid UA, zwyciężając 3:1.

Homies i DKM zademonstrowały odmienne atuty. Pierwsi lepiej bronili i mieli bardziej szczelny blok, drudzy skuteczniej zagrywali, zdobywając często po kilka punktów pod rząd. Homies bezbłednie realizowali taktykę uniemożliwiającą atak ze środka, a atak skrzydłami często skutecznie blokowali. Po stronie Homies był jeszcze jeden atut. Wiek. W pięciosetowym pojedynku, był on bezcenny, kto wie, czy nie decydujący. To zmęczenie sprawiało, że Krystian Krzyżak zepsuł zagrywkę w arcyważnym momencie piątego seta, a Chris Berzins i Michael Kravtsov byli łatwiejszym łupem dla skutecznie blokujących Homies.

REKLAMA

Eagles nie obroniły tytułu, ale trzecie miejsce też jest sporym sukcesem fot.Dariusz Piłka
Eagles nie obroniły tytułu, ale trzecie miejsce też jest sporym sukcesem fot.Dariusz Piłka

Gdy w pierwszym secie DKM objęli prowadzenie 8:2, wydawało się, że nie tylko ten set, ale również cały mecz szybko się zakończy. W tym momencie Homies wzięli czas i od tej pory systematycznie zaczęli odrabiać straty. Poprawili zagrywkę, coraz bardziej skuteczny był blok i po chwili objęli prowadzenie 12:11. Gdy w końcówce zwiększyli przewagę do 23:20 wydawało się, że nic się już nie wydarzy. Jednak Chris Berzins czterema udanymi zagrywkami wyprowadził DKM na prowadzenie. Homies obronili piłkę setową, asem serwisowym wyszli na prowadzenie i kolejną udaną akcją wygrali pierwszą partię 26:24.

Końcówka Kravtsova i znakomity tercet Klimków

W drugiej odsłonie do stanu 11:11 na punkt DKM, Homies odpowiadali punktem. W pewnym momencie jednak zespół Krystiana Krzyżaka odskoczył na 14:11. Podobnie jak w pierwszym secie, wzięty przez Homies czas, odwrócił losy seta. Nie na tyle jednak, by dać prowadzenie 2:0. W końcówce ponownie Berzins z zagrywki zdobył trzy punkty pod rząd, które dały prowadzenie 24:22. Homies obronili dwie piłki setowe, jednak po skutecznym ataku i w następnej akcji bloku Michaela Kravtsowa, DKM wygrywa w takim samym stosunku, w jakim przegrał pierwszą partię.

Trzeci set łączył w sobie dramaturgię i widowiskowość. Nie brakowało efektownych akcji, skutecznych bloków, ataków z drugiej lini, szczęśliwych obron. Przez cały czas przewagę posiadali Homies, w pewnym momencie dochodzącą nawet do pięciu punktów. Dzięki udanym atakom i zagrywkom Mariusza Jeża DKM objęli prowadzenie 24:22. Mając dwie piłki setowe, dwa razy pod rząd atak ze skrzydła Berzinsa został zablokowany. Gdyby Krystian Krzyżak spróbował uruchomić środkowego atakującego, to pewnie DKM przyjmowałby gratulacje za mistrzostwo, a on sam zostałby MVP finału. Po dramatycznej końcówce, kiedy prowadzenie obejmowali raz jedni, raz drudzy, głównie dzięki akcjom Alberta, Konrada i Michała Klimków, Homies wygrywają 30:28 i objmują prowadzenie w meczu 2:1.

Pomyłka Krzyżaka i MVP Albert Klimek

W czwartym secie, który mógł być ostatni, było dużo błędów, zepsutych zagrywek, autowych ataków, kilka podwójnych odbić piłki. Z tego chaosu szybciej otrząsnął się DKM, który praktycznie przez cały czas posiadał przewagę. W pewnym momencie stopniała ona do jednego punktu (21:20), jednak ostatnie słowo należało do zespołu Krystiana Krzyżaka, który wygrał 25:21.

Decydująca partia była bliźniaczo podobna do trzech pierwszych. Do stanu 4:3 prowadził DKM. Później Klimkowie wzięli sprawę w swoje ręce i zrobiło się 8:6 dla Homies, którzy prowadzenia nie oddali już do końca. Gdy powiększyli przewagę do 13:10, wydawało się, że już nic się nie może wydarzyć. Dwa kolejne punkty zdobyli jednak DKM, mieli nawet szansę na wyrównanie, ale Krystian Krzyżak, po raz pierwszy w tym meczu pomylił się psując zagrywkę. Przy stanie 14:12 Berzins próbował odroczyć wyrok zdobywając trzynasty punkt, ale ostatnie słowo należało do Homies, którzy drugą piłką meczową, zapewnili sobie mistrzostwo.

– Wygraliśmy blokiem i obroną i chyba bardziej wierzyliśmy w to, że mistrzostwo będzie nasze. Nawet wtedy, kiedy nie szło, kiedy mieliśmy słabsze okresy gry, wierzyliśmy, że uda nam się zniwelować straty – zgodnie stwierdzili po meczu bracia Klimkowie.

– W finale nie było jakiegoś punktu zwrotnego, bo z taką drużyną jak DKM, o czymś takim nie można mówić. Oni są w stanie odrobić każdą stratę. To pokazali w końcówkach setów, które wydawałoby się, że były już nasze, a jednak dochodzili, mieli nawet piłki setowe. Ostatnie słowo jednak należało do nas, chociaż, kto wie, jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby Krystian Krzyżak w końcówce piątego seta nie zepsuł zagrywki – kończy MVP finału Albert Klimek.

Dariusz Cisowski

Zdjęcia: Dariusz Piłka

  • DAR_7769
  • DAR_7771
  • DAR_7773
  • DAR_7784
  • DAR_7789
  • DAR_7814
  • DAR_7833
  • DAR_7848
  • DAR_7869
  • DAR_7873
  • DAR_7886
  • DAR_7968
  • DAR_7987
  • DAR_7998
  • DAR_8014
  • DAR_8024
  • DAR_8042
  • DAR_8053
  • DAR_8092
  • DAR_8102
  • DAR_8130
  • DAR_8131
  • DAR_8152
  • DAR_8154
  • DAR_8175
  • DAR_8178
  • DAR_8190

REKLAMA

2091303303 views

REKLAMA

2091303602 views

REKLAMA

2093100061 views

REKLAMA

2091303883 views

REKLAMA

2091304029 views

REKLAMA

2091304173 views