Już po raz 28. organizacja AMOPOD (Americans of Polish Descent), czyli Amerykanie o polskich korzeniach, zorganizowała wieczór kolęd. Przyjazne progi Eagle Club zapełniły się członkami, sympatykami, przyjaciółmi, jak też przedstawicielami innych, zaprzyjaźnionych organizacji.
Od razu przy wejściu, przybywający goście byli częstowani na rozgrzewkę gorącym kakao przez ubranych w stroje regionalne członków harcerskiego zespołu Lechici. Chociaż na pogodę nie można było się skarżyć, to nigdy nie zaszkodzi podgrzać atmosferę spotkania nawet przed jego rozpoczęciem.
Wśród zaproszonych gości byli m.in: prezes Zjednoczenia Polskiego Rzymsko-Katolickiego – James Robaczewski i Peter Dykas, prezes Chicago Society. Legion Młodych Polek reprezentowała Bożena Haszlakiewicz, prezes tej organizacji. Swoją obecnością wieczór kolęd zaszczycił wicekonsul RP w Chicago Piotr Semeniuk, który w krótkim wystąpieniu opowiadał o tradycjach bożonarodzeniowych i kolędowaniu w jego rodzinnym domu. Należy także wspomnieć o polonijnych harcerzach pod opieką hm. Beaty Niebrugge i hm. Marka Klonowskiego – przewodniczącego Obwodu ZHP Chicago, którzy swoją pomocą organizacyjną wspierali niedzielne kolędowanie.
Dwujęzyczny wieczór kolęd poprowadził Aleksander Danel, syn najstarszego uczestnika, 103-letniego Rudolfa Danela. Sędziwy wiek nie przeszkodził panu Rudolfowi w kolędowaniu na równi z pozostałymi biesiadnikami.
Śpiewano na przemian kolędy polskie i amerykańskie. Zabrzmiały więc „Przybieżeli do Betlejem”, „Calling Birds”, „Wśród nocnej ciszy”, „Jingle Bells”, „Cicha noc” i „Silent Night” oraz wiele innych, mniej lub więcej znanych pieśni bożonarodzeniowych i pastorałek.
Po godzinnym śpiewaniu w rodzinno-świątecznej atmosferze nadszedł czas, by złożyć sobie życzenia. Ponownie członkowie zespołu Lechici w swoich pięknych ludowych strojach rozdawali opłatki i uśmiechy, życząc wszystkim pięknego, spokojnego i udanego nowego roku.
Ostatnią częścią programu był poczęstunek. Wielkim powodzeniem cieszyły się wyroby znanej firmy Kasia’s Deli, szczególnie ich wyśmienite pierogi, a przekąski i słodkie łakocie przygotowane przez Laramie Bakery i Delightful Pastries znikały w zaskakująco szybkim tempie.
Ta cykliczna, z wieloletnią tradycją impreza służy zacieśnianiu więzi z krajem przodków, utrzymaniu języka, zwyczajów i tradycji. Wspólne kolędowanie raz jeszcze pokazało, że polskie świąteczne tradycje są bardzo bliskie drugiemu, a nawet trzeciemu pokoleniu Polaków amerykańskiego pochodzenia. Tym bardziej, iż dla niektórych było to pierwsze spotkanie z językiem i polską kulturą.
Tekst i zdjęcia: Artur Partyka
