0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPoloniaAuta PRL-u w Chicago. Nowy kalendarz naszej gazety

Auta PRL-u w Chicago. Nowy kalendarz naszej gazety

-

Maluchy, duże fiaty, polonezy, syrenka, a nawet milicyjna nyska i trabant z naklejkami z logo grupy Auta PRL jeżdżą po chicagowskich ulicach już od wielu lat. Grupa stworzona pięć lat temu przez pasjonatów polskiej motoryzacji na dobre wkomponowała się w polonijny krajobraz. Widać ich wszędzie, od Parady 3 Maja w śródmieściu Chicago, po wianki organizowane przez fundację You Can Be My Angel w podchicagowskim  McHenry. Dziś samochody stowarzyszenia Auta PRL Chicago możecie Państwo zobaczyć w wyjątkowej scenerii, na pięknych zdjęciach Piotra Serockiego w specjalnym kalendarzu ,,Dziennika Związkowego” na rok 2020.

Z Danielem Ozgą, założycielem i nieformalnym prezesem Aut PRL Chicago oraz kilkoma członkami grupy: Pawłem Gumularzem, Tomaszem Szczerbą, Markiem Gruszeczką, Michałem Liszką i Łukaszem Liszką, rozmawialiśmy w restauracji Bacówka w Schaumburgu.

REKLAMA

Łukasz Dudka: Panowie, jakimi samochodami jeździliście w Polsce?

Tomasz Szczerba: Moim pierwszym samochodem był Trabant i tak zostało do dziś. Rozbiłem parę razy auto ojcu i w końcu tak się zdenerwował, że kupił mi rozbitego Trabanta. Musiałem go sam naprawić został mi do dnia dzisiejszego.

Paweł Gumularz: Ja nie miałem w Polsce własnego samochodu. Mój tato miał dużego fiata, przez pewien czas był taksówkarzem. Pamiętam, że jak byłem małym brzdącem mieliśmy syrenkę. Był też maluch i wartburg.

Marek Gruszeczka: Miałem w Polsce dużego fiata. Miał dokładnie taki sam kolor jak ten, którego mam tutaj.

A jakie polskie samochody posiadacie tutaj, w Chicago?

Damian Ozga: W moim przypadku sporo się zmienia. Kiedyś miałem dużego fiata, później malucha, teraz znów wróciłem do fiata 125p, z 1973 roku.

PG: Pierwszym samochodem, który przywiozłem do USA była Syrena. Mam również Nysę, replikę wersji milicyjnej, milicyjnego dużego fiata i malucha.

Tomasz Szczerba: Ja mam cztery trabanty. Dwa w Chicago i dwa w Polsce. Najstarszy z 1973 roku.

Marek Gruszeczka: Ja jestem wierny 125p, ze stajni FSO. Rocznik 1984.

Michał Liszka: Polonez z 1981 roku. Taki sam, jakim poruszał się kiedyś serialowy porucznik Borewicz.

Łukasz Liszka: Maluch i duży fiat. W planach mam sprowadzenie do Chicago zastawy.

Czy każdy polski samochód można przywieźć do Stanów?

DO: Jeżeli auto ma ponad 15 lat, jest pojazdem zabytkowym i można go sprowadzić do USA bez konieczności spełniania norm bezpieczeństwa, zużycia paliwa, itd.

TS: To ważne, żeby ten samochód był wcześniej zarejestrowany w Polsce, ale nie jako zabytek. Wtedy nie wypuszczą go z kraju.

Czy to drogie hobby? Ile kosztuje sprowadzenie samochodu z Polski?

MG: Około 2,5 tys. dol. Wiele zależy od rozmiaru samochodu i od tego, jak szybko chcemy go mieć u siebie.

TS: Małe samochody można sprowadzić do Stanów samolotem.

Czy te auta się psują?

MG: Odpukać, moje nie. (śmiech)

TS: Usterki wynikają najczęściej ze starości. Zdarza się pęknięty wąż od chłodnicy, zerwane paski. Mechanicznie – raczej nie.

DO: Ale prawie zawsze, gdy razem gdzieś wyjeżdżamy, jeden lub dwa samochody nie dojadą. Taki już ich urok.

Czy łatwo jest o części zamienne do tych samochodów.

DO: Mamy zaprzyjaźnione firmy, które w razie potrzeby mogą nam wysłać części, ale na przykład w przypadku maluchów można wykorzystać bardzo wiele części zamiennych z popularnego w USA fiata 500. Są one jednak o wiele droższe od tych sprowadzanych z Polski.

PG: Każdy z nas ma jakiś zestaw części zamiennych i często wspomagamy się nawzajem. Najwięcej jest oczywiście maluchów i o te części jest w Chicago najłatwiej.

DO: Wszystkim zainteresowanym sprowadzeniem samochodu z Polski radzimy, żeby jak najwięcej zrobić w Polsce. Jest dużo taniej. Trzeba za to uważać przy kupowaniu samochodu, ponieważ te auta są często w dużo gorszym stanie niż twierdzą ich właściciele.

Jakie stare samochody są dziś największymi rarytasami w Polsce?

TS: Chyba warszawa

PG: Tak, ale jeden z naszych znajomych kupił niedawno tarpana i przygotowuje się do przywiezienia go do Stanów.

Który z samochodów należących do klubu Auta PRL jest największą rzadkością?

PG: Chyba syrenka. Jest to drugi egzemplarz syreny w USA. Pierwszy stoi w muzeum w Nashville.

Gdybyście dysponowali nieograniczonymi środkami, jakie samochody chcielibyście sprowadzić do USA?

DO: Ja mam już swoje wymarzone auto, a w grupie brakuje nam teraz żuka. Strażacki żuk, który był kiedyś częścią naszej grupy pojechał na Florydę.

Grupa Auta PRL to nie tylko samochody. Kolekcjonujecie również inne pojazdy z okresu PRL.

PG: Ja mam motorynkę, pojazd, który miałem w Polsce. Mam też rower, składak, „Jubilat” który dostałem na pierwszą komunię.

TS: Ja przez całe życie chciałem mieć motorynkę. Nie było mnie na nią stać w Polsce, ale kupiłem ją teraz. Niedawno dołożyłem do kolekcji „wueskę, trójkę”, która leci teraz do USA.

Ilu członków liczy grupa Auta PRL?

DO: Trudno mówić o formalnym członkostwie w grupie. Można spotkać się z nami raz w roku, można przyjeżdżać na każde spotkanie. W Chicago jest około 25 osób, które posiadają stare polskie samochody i częściej lub rzadziej się z nami spotykają. Nie ma opłat członkowskich, żadnych zobowiązań. Wystarczy przyjechać i spędzić z nami miło czas.

Przy okazji chciałbym pozdrowić zaprzyjaźnione kluby Auta PRL z Nowego Jorku i  Toronto. Szczególnie dużo zawdzięczamy klubowi Auta PRL w Toronto, z którym kilka lat temu wspólnie pojawiliśmy się na Paradzie 3 Maja i dzięki któremu tak naprawdę powstała chicagowska grupa Auta PRL.

Jak na hobby reagują wasze żony, narzeczone i dziewczyny?

PG: Ja obiecałem swojej żonie, że to wszystko i że już nie będę kupował polskich samochodów, ale – przepraszam Kochanie – to się nigdy nie skończy.

DO: Kiedy miałem trzy polskie auta, moja żona delikatnie poprosiła mnie żebym raczej skoncentrował się na jednym samochodzie. Trzymam się więc jednego samochodu i myślę, że żona to już zaakceptowała.

TS: Moja żona nie tylko akceptuje, ale nawet bardzo lubi się spotykać z innymi dziewczynami z klubu. Jesteśmy jedną wielką zgraną rodziną. Wydaje mi się, że żona lubi te zloty, bo pojawia się ze mną prawie na każdej grupowej imprezie.

Jesteście bardzo aktywną grupą. Gdzie można się z wami spotkać i obejrzeć z bliska  samochody?

MG: Otrzymujemy bardzo dużo zaproszeń od organizatorów różnych pikników i chętnie z nich korzystamy. Na każdym większym polonijnym pikniku pojawiają się samochody grupy Auta PRL.

PG: Od kilku lat na parkingu przed Bacówką w Schaumburgu odbywają się nasze zloty rozpoczynające i kończące sezon. Już teraz bardzo wszystkich zapraszamy.

Gdzie można uzyskać więcej informacji na temat waszej grupy, tego co robicie i gdzie się spotykacie?

DO: Zapraszamy na naszą stronę internetową: www.autaprlchicago.com. Można nas również znaleźć na Facebooku. Na naszą stronę internetową zapraszamy przede wszystkim tych, którzy chcieliby kupić stary polski samochód. Publikujemy tam między innymi informacje o autach, które są już na sprzedaż tutaj w Chicago, oraz radzimy jak sprowadzić zabytkowy samochód z Polski.

Dziękujemy za rozmowę.

UWAGA

Kalendarz 2020 ze zdjęciami samochodów należących do grupy Auta PRL Chicago autorstwa Piotra Serockiego znajdziecie w ,,Dzienniku Związkowym” z 6 grudnia 2019 r. Kalendarze są również do nabycia na stronie internetowej: www.dziennikzwiazkowy.com oraz pod numerem telefonu (773) 763-3343.

Samochodów do sesji zdjęciowych użyczyli: Damian Ozga, Paweł Gumularz, Tomasz Szczerba, Marek Gruszeczka, Piotr Kubala, Łukasz Liszka, Mikołaj Liszka, Paweł Filipczyk, Grzegorz Kawalko, Przemek Toporkiewicz, Łukasz Węgiel, Jarosław Wójcik, Tomasz Zapolski.

Zdjęcie główne: od lewej: Paweł Gumularz, Marek Gruszeczka, Tomasz Szczerba, Łukasz Liszka, Mikołaj Liszka, Daniel Ozga

fot.Łukasz Dudka

REKLAMA

2091329244 views

REKLAMA

2091329543 views

REKLAMA

2093126002 views

REKLAMA

2091329824 views

REKLAMA

2091329971 views

REKLAMA

2091330116 views