Kolonia pod rządami Mansa Klinga nie rozwijała się w zbyt dramatycznym tempie. Przez dwa lata przybył zaledwie jeden mieszkaniec – Anthony Swartz. Z pewnością wytłumaczeniem tej sytuacji będzie to, że po odpłynięciu Minuita w kolonii zostało 24 Szwedów i ani jednej Szwedki. Swartz natomiast był afrykańskim niewolnikiem, przywiezionym z Antyli. W 1640 r. na pokładzie Kalmar Nyckel przypłynął do kolonii jej nowy dowódca, por. Peter Hollander Ridder oraz nowi koloniści – w tym także i pierwsze rodziny, Svenssonów i Gunnarssonów.
W kolejnych latach do Nowego Świata przybywały kolejne partie osadników – wielu przybyło z rodzinami, przypłynęło też kilka sierot. Znacznie zwiększył się również obszar Nowej Szwecji – koloniści wciąż kupowali od Indian nowe grunty.W 1643 r. na pokładzie Kalmar Nyckel przybył pierwszy pełnoprawny, mianowany przez królową Krystynę, gubernator kolonii Nowa Szwecja. Był nim Johan Printz, który nakazał budowę fortu Elfsborg na wschodnim brzegu Delaware i fortu Nowy Gothenburg na wyspie Tinicum, gdzie zbudował także swoją posiadłość.
Rok później Printz założył plantację tytoniu, która jednak okazała się nietrafionym pomysłem. W efekcie plantację przekwalifikowano na kukurydzę, a koloniści musieli kupować tytoń od Wirgińczyków.
W 1649 r. szwedzkich kolonistów, płynących z ojczyzny na pokładzie okrętu Kattan, spotkała w okolicach Portoryko katastrofa. Statek wpłynął na mieliznę i spośród 69 pasażerów większość zginęła na Karaibach. Żaden nie dostał się do upragnionej kolonii, a zaledwie garstce udało się wrócić do Szwecji.
W 1651 r. powróciły kłopoty natury politycznej. Holendrzy zbudowali Fort Casimir – dzisiejsze New Castle w Delaware. Siły szwedzkie były znikome z powodu małej liczby ludności, zdziesiątkowanej chorobami i ucieczką kolonistów do Marylandu. Printz zdecydował opuścić dwa wysunięte forty i skupić się na obronie Fortów Christina i Nowy Gothenburg. Oprócz kłopotów zewnętrznych pojawiły się również wewnętrzne. Printz, mimo że za jego rządów kolonia kwitła, miał dość ciężką rękę. W 1652 r. skonfiskował plantację jednego z kolonistów – Larsa Svenssona – twierdząc, że byli mu winni pieniądze, a ponadto uprawiali czary. Oboje zmarli, ale uczucia kolonistów do gubernatora stygły. Wielu kolonistów przeniosło się do Fortu Casimir, wybierając holenderskie zwierzchnictwo.
Twardy charakter Printza dał o sobie znać, gdy w następnym roku 22 osadników podpisało petycję, w której skarżyli się na jego autokratyczny system rządów. Petycja nie przekonała gubernatora – uznał, że to bunt, na którego czele stoi pastor Lars Lock, jeden z kolonistów i jeden z żołnierzy. Printz rozkazał rozstrzelać żołnierza, po czym wrócił do Szwecji, pozostawiając na czele kolonii swego zięcia, Johana Papegoję. Surowa kara, jaka spotkała żołnierza zniechęciła piętnastu kolonistów do szwedzkiej korony i opuścili oni kolonię. Papegoja wynajął jednak Indian, którzy mieli za zadanie sprowadzić krnąbrnych kolonistów z powrotem. W efekcie tej ekspedycji Indianie złapali dwóch uciekinierów i przynieśli nowemu dowódcy kolonii ich głowy.
Sytuacja stawała się dla kolonii szwedzkiej groźna, ponieważ po represjach Printz i Papegoji liczyła ona zaledwie 70 mieszkańców. W obliczu tak dramatycznej sytuacji demograficznej koloniści zastanawiali się nad połączeniem z Holendrami.
Rozmowy w Forcie Casimir przerwało jednak przybycie ze Szwecji okrętu Orzeł, na którym znajdowało się 250 nowych ochotników do osiedlenia w Nowym Świecie. Wśród nich znajdował się jeden z ocalałych z tragedii Kattana – lekarz Timen Stiddem. Razem z kolonistami przybył również nowy królewski gubernator – Johan Rising.
Pierwsze posunięcie nowego gubernatora było tyleż spektakularne, co nieprzemyślane. Zajął on bowiem holenderski Fort Casimir, zmieniając jego nazwę na Fort Trójcy. Niewątpliwie było to efektywne posunięcie, które w dodatku przywróciło Szwecji kontrolę nad całą rzeką Delaware. Rising nie wziął jednak pod uwagę, że gubernatorem Nowej Holandii był Peter Stuyvesant. Nie wziął również pod uwagę kłopotów, z jakimi przyjdzie się borykać kolonistom Nowej Szwecji, liczącej wówczas już 368 ludzi (razem z Holendrami z Fortu Trójcy). W tym samym jeszcze roku w Nowej Szwecji wybuchła zaraza, której skutki spotęgował głód. Do tego jeszcze holenderscy osadnicy opuścili Nową Szwecję i udali się do swoich.
Klęska głodu nie opuściła kolonii także i w 1655 r., co spowodowało kolejne migracje osadników do innych kolonii – wielu osiadło na wyspie Sassafras w Marylandzie. Wtedy, późnym latem, na horyzoncie u ujścia rzeki Delaware pojawiło się siedem transportowców, dowodzonych przez Petera Stuyvesanta, na których pokładach znajdowało się 317 Holendrów. Szwedzi byli znacznie słabsi liczebnie – Fort Christina i Trójcy skapitulowały bez walki. Stuyvesant włączył Nową Szwecję do Nowej Holandii, jednocześnie zmieniając jej nazwę na Nowy Amstel. Większość szwedzkich kolonistów pozostała w Nowym Świecie pod nowym panowaniem – do domu powróciła licząca 36 osób garstka, z niefortunnym gubernatorem Johanem Risingiem na czele. Był to koniec kolonii Nowa Szwecja. W 19 lat później zostały podbite przez Anglików i włączone do kolonii Nowy Jork. Taki był koniec szwedzkiej kolonii w Nowym Świecie, choć oczywiście do Nowego Świata przypłynęło jeszcze później wielu Szwedów, szukając miejsca do osiedlenia.