W numerze noszącym datę 10 kwietnia br. tygodnik przedruków „Angora”, wydawany w Łodzi w nakładzie około 530 tysięcy, a rozchodzący po całej Polsce oraz docierajacy także do USA, Kanady i Niemiec, zrobił wiele dla zaszokowania cztelników. Wszystko wskazuje na to, że nie jest to tylko szokowanie, ale także podżeganie do nienawiści rasowej.
Na okładce pisma pokazano dwóch Żydów w strojach typowych dla chasydów stojących przed warszawskim Pałacem Kultury i Nauki. Jeden zwrca się do drugiego: „Synu kiedyś to wszystko będzie twoje!”. Tytuł wybity nad winietą rozpaczliwie pyta: „Co jeszcze mamy oddać Żydom?”, zaś z nadtytułu dowiadujemy się, że żądania żydowskie kierowane do Polski przekraczają już 60 miliardów dolarów.
Dostępna od najbliższej środy w USA „Angora” od razu zwróciła uwagę swoją okładką. Na nowojorskim Greenpoincie wywoływała niemałą radość u sprzedawców gazet, głównie arabskiego pochodzenia. Jeden z nich handlujący prasą przy Manhattan Avenue łamaną polszczyną chwalił „Angorę”, jako świetne pismo. „ Cala prawda o Żidach…” pokazywał palcem na okładkę. Wywoływała ona także spore zainteresowanie polonusów. Wielu bardzo się podobała, ale uzyskanie wypowiedzi konkretnie z imieniem i nazwiskiem nie było możliwe („Pani, jak nie chcę, żeby mnie stąd wyrzucili…”, „Szukaj pani innego kamikadze” etc.)
Nie miała problemu z wyrażeniem opinii jedna z najbardziej znanych prawniczek polskiego pochodzenia w Ameryce, Pauline Babinski z Denver, znana z uczestnictwa w lobbingu na rzecz przyjęcia Polski do NATO, za co uhonorowana została przez prezydenta RP wysokim odznaczeniem państwowym.
„Żaden rozpoznawalny tytuł prasowy w USA nie pozwoliłby sobie na taki skandal. Potępienie społeczne i protesty po czymś takim byłoby natychmiastowe, a gdyby w rozsądnym czasie nie nastąpiły przeprosiny redakcji, zaczęłoby spadać czytelnictwo, a ogłoszeniodawcy wycofywać się z reklam. Nie chodzi przy tym o takie reakacje opinii na przejawy antysmeityzmu, a w ogóla na wzniecanie negatywnych nastrojów przyciwko komukolwiek. W takim kraju, jak Polska, w którym podczas II wojny zginęły z rąk hitlerowców miliony ludzi, ukazanie się czegoś takiego jest po prostu nie do wierzenia…” – skomentowała sprawę Babinski.
Z pewnością łatwo sobie wybrazić, co by się działo, gdyby wysokonakładowy tygodnik amerykański pokazał np. takich samych dwóch osobników, jak „Angora” na tle np. Kapitolu i opatrzył analogicznym tekstem. Lub jeszcze lepiej, gdyby byli to np. dwaj arabowie.
Wykładowca dziennikarstwa i politologii University of Maryland, prof. Michael Szporer jest zdumiony zrówno publikacją, jak i dotychczasowym brakiem reakcji. – Premier Donald Tusk, w imieniu polskiego rządu, powinien niezwłocznie potępić ten pozbawiony smaku i wrażliwości komunikat nienawiści eksponowany na okładce „Angory”, inspirowany starymi antyżydowskimi sterotypami i prowokujacy czytelników pisma do antysemityzmu.”
Jak się dowiadujemy z Warszawy, sprawą ma zająć się Stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita na co dzień walczące z antysemityzmem i ksenofobią w Polsce. Jednym z założycieli stowarzyszenia był nieżyjący już dr Marek Edelman, bohaterski dowódca powstania w getcie warszawskim. Notabene przez niemal całe życie związany z Łodzią, gdzie ukazuje się „Angora”. Inny członek władz Otwartej Rzeczypospolitej, prof. Feliks Tych, długoletni dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego, nie ma wątpliowści, że okładka ma charakter antysemicki i szerzy nienawiść rasową, co bez wątpienia powinno stać się przedmiotem zainteresowania prokuratury.
Komentator największej gazety nowojorskiej, którego rodzinne korzenie sięgają Polski i proszący o zachowanie anonimowości, uważa, że publikacja jest żywą ilustracją niedawnego raportu Departamentu Stanu USA, w którym wskazywano na antysemityzm, jako istotny problem społeczny w Polsce. Nie wyklucza, że tematyka może się stać częścią agendy rozmów, przewidywanej na koniec maja wizyty w Polsce amerykańskiego prezydenta.
Dominika Jurga, Waszyngton