W 1989 roku Polska wypożyczyła Stanom Zjednoczonym jeden z baraków z Muzeum Auschwitz-Birkenau. Termin zwrotu unikalnego zabytku upłynął ponad dwa lata temu. Waszyngtońskie muzeum Holocaustu ignoruje listy i prośby o oddanie zabytku. Co więcej, środowiska żydowskie w USA przekonują by nie zwracać Polsce zabytkowego baraku.
Sprawa, którą opisuje na swych łamach dziennik Rzeczpospolita, wywołała w polskich mediach wielkie oburzenie. Rz pisze, że barak z obozu Birkenau wypożyczono Amerykanom w 1989 roku na okres 10 lat. Potem umowę przedłużono na kolejne 10. Jak pisze dziennik od ponad dwóch lat Polska bezskutecznie usiłuje odzyskać zabytek. Waszyngtońskie Muzeum Holocaustu, gdzie znajduje się barak, nie odpowiada jednak na prośby i listy.
Co więcej, według „Rz” placówka mobilizuje amerykańskie środowiska żydowskie aby domagały się pozostania obiektu w Stanach Zjednoczonych. Takiego zdania jest m.in. Elie Wiesel, ocalały z zagłady w Auschwitz rumuński Żyd, laureat pokojowej Nagrody Nobla. W niektórych mediach pojawiają się nawet sugestie, że „Polacy jako współodpowiedzialni za Holocaust nie mają prawa opiekować się obiektem”.
Sprawą poirytowany jest dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotr Cywiński. „Przedmioty związane z Holokaustem nigdy nie będą przedmiotem targów” – powiedział dziennikowi Cywiński. „Szanujące się muzeum zwraca wypożyczone obiekty. To podstawowa zasada w tej branży” –dodał.
Głos w tej sprawie zabrał także Władysław Bartoszewski, który w rozmowie z Rzeczpospolitą podkreślił, że to nie w Waszyngtonie mordowani byli ludzie, i to nie Waszyngton jest wielkim cmentarzem. „Niech więc sobie tego prawa nie uzurpuje” – powiedział gazecie były więzień Auschwitz.
Prof. Bartoszewski podkreślił, że jeżeli amerykańskie muzeum nie zmieni swego stanowiska i nie zwróci baraku, będzie to oznaczało koniec współpracy Polski z muzeami żydowskimi na całym świecie.
mp
