0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumList do red. Jana Krawca, marszałka Parady 3 Maja w Chicago

List do red. Jana Krawca, marszałka Parady 3 Maja w Chicago

-

Szanowny Panie Redaktorze!

Przede wszystkim gratuluję Panu zaszczytnego tytułu.

REKLAMA

Pana biografia, postawa i wieloletnia praca dla Polonii nie mogły chyba znaleźć lepszego ukoronowania. Każdy, kto pochyli się nad Pana wspomnieniami spisanymi we właśnie wydanej przez IPN książce „Od Bachórca do Chicago”, nie będzie miał żadnych wątpliwości, że wybór dokonany przez Komitet Parady jest uhonorowaniem dorobku całego pokolenia weteranów II wojny światowej, więźniów obozów koncentracyjnych, także w Pana osobie i tych, którzy emigrując do Stanów Zjednoczonych, chcieli nadal pracować dla Polski i dla Polonii.

Parada jest świętem całej Polonii, świętem, które łączy i jest co roku piękną wizytówką naszej grupy etnicznej w Chicago. Parada nigdy nie była przez nikogo zawłaszczana, zawsze było w niej miejsce dla każdego, kto się czuje Polakiem. Pana wybór na marszałka, a także Anny Marii Anders i Lucyny Migały na wicemarszałków, jest tego gwarantem także i w tym roku.

Mam nadzieję, że z właściwym sobie humorem i ironią podszedł Pan do emocji, które wybuchły po ogłoszeniu Pana wyboru ze strony części zebranych. Wierzę, że ma Pan świadomość, że awantura, która temu towarzyszyła, w istocie rzeczy nie dotyczyła Pana osoby. Bowiem każdy marszałek, który nie był kandydatem tej donośnej grupy, był nie do przyjęcia dla części zebranych, demonstrujących swoje niezadowolenie w dobrym sejmikowym stylu.

Dla ostudzenia nastrojów każdemu polecam jako lekturę obowiązkową Pana wspomnienia, choćby te, którymi podzielił się Pan z nami, jako jeden z czterech żyjących w Chicago b. więźniów obozu Auschwitz-Birkenau. To dokładnie pokazuje, gdzie prowadzi fanatyzm…

Panie Redaktorze, chcę Pana zapewnić, że „Dziennik Związkowy”, którego był Pan wieloletnim redaktorem naczelnym, w dalszym ciągu jest gazetą otwartą dla całej Polonii bez względu na jej poglądy polityczne i status społeczny. Naszym czytelnikom staramy się przybliżać sprawy amerykańskie, pomagać, reagować i interweniować w kwestiach ważnych dla całej społeczności. Staramy się być płaszczyzną wymiany różnych postaw i przekonań. Nie uciekamy od tematów trudnych, nie boimy się drukować polemicznych tekstów, ale zastrzegamy sobie także prawo do krytyki z zachowaniem zasad rzetelności dziennikarskiej i etyki zawodowej.

Na koniec proszę przyjąć przeprosiny za nieświadome narażenie Pana na uczestnictwo w obradach, których poziom, nie z winy organizatorów, sprowadzono do dyskusji, w której racje się wybucza. Chcę wierzyć, że ta agresja nie zamieni się w przemoc, także skierowaną w Pana.

Lata pracy w polonijnych mediach zapewne sprawiły, że nic nie jest Pana w stanie zaskoczyć, co wydaje się potwierdzać fragment Pana wspomnień, w których przywołuje Pan sparafrazowane przez Dmowskiego słowa: „Jestem Polakiem i nic co polskie nie jest mi obce”.

Małgorzata Błaszczuk

Na zdjęciu: Jan Krawiec fot.arch. Dziennika Związkowego

REKLAMA

2091302998 views

REKLAMA

2091303297 views

REKLAMA

2093099756 views

REKLAMA

2091303578 views

REKLAMA

2091303724 views

REKLAMA

2091303868 views