0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaKultura i Rozrywka"Spojrzenie" – recenzja czytelnika

"Spojrzenie" – recenzja czytelnika

-

„Spojrzenie” to tytuł najnowszego tomiku poezji wydanego przez Zrzeszenie Literatów Polskich im. Jana Pawła II w Chicago.  Czworo chicagowskich poetów – Alina Szymczyk, Władysław Panasiuk, Janusz Kliś i Janusz Kopeć uraczyło nas odmienną wizją odkrywanego na nowo świata.

 

REKLAMA

Być poetą na emigracji to historycznie utrwalony rytuał. Na obczyźnie inaczej postrzegamy rzeczywistość, inny jest koloryt nieba, inaczej płynie czas. Wiedzą o tym doskonale twórcy tego tomiku. Oglądają oni życie emigrantów i otaczający ich świat z odmiennej perspektywy. Tych poetyckich wizji jest wiele. Ich spojrzenia wprost z getta kulturowego są badawcze, a nawet surowe, i pełne miłości. Patrzymy, spoglądamy, spozieramy, widzimy to, co chcemy zobaczyć, a czasem nawet udajemy, że nie dostrzegamy przyjaciół, kolegów i znajomych. Patrzymy… ale nie widzimy. Może nie chcemy widzieć albo patrzymy przez różowe okulary.

 

„Spojrzenie” to doskonały tytuł. Spojrzenia poetów, autorów tego tomiku, są bardzo różnorodne. Widzą własny świat uwikłany w meandry rzeczywistości. Znamienne jest to, że cała czwórka pochodzi z Galicji, tej niepokornej krainy artystów. Znajduje to niewątpliwie odbicie w strofach poetyckich. Utracona ojczyzna wciąż jest obecna i gloryfikowana.

 

W tym tomiku są próby eksperymentowania z formą poetycką. Jest też język pop- kultury i mass mediów. Ten łagodny brutalizm poetycki czasem szokuje, powoduje wrzenie i niepokój. Ale żyjemy w postmodernizmie, wszystko się zmienia, poezja także. Poeta powinien być niepokorny. Ten tomik opowiada językiem klarownym i syntetycznym, bez zbędnej metaforyki. Jest to szczególna mowa emigrantów, mowa wyczulona na wszystko co polskie.

 

Chyba nigdy nie potrafimy wyzwolić się – choćby na chwilę – z naszego patriotyzmu, by inaczej spojrzeć na rzeczywistość. Ale taka już jest dusza emigranta. Pamiętajmy jednak, że poeta jest artystą, niespokojnym duchem. Powinien zatem szokować od czasu do czasu, dostrzegać rzeczy niewidzialne dla innych, emanować ekstrawagancją, ekspresją i radością. A tego brakuje w tym tomiku.

 

Czy tomik „Spojrzenie” jest ciekawy w formie i treści? Po części tak, ale prezentowane wiersze nie zawsze zachwycają. Są monotematyczne, dotyczą codzienności. Nie ma tego romantycznego zachwytu poetyckiego, tej odmiennej ekspresji, tego napięcia, tego oczekiwania na coś niezwykłego, coś co może się wydarzyć. A to jest potrzebne. Różna jest też forma prezentowanych wierszy. Z oryginalnością też nie najlepiej, brak indywidualnej barwy i odmienności, drapieżnego uchwycenia tej odmiennej chwili, tego zapatrzenia w nasze życie.

 

W tym tomiku nie ma burzy emocjonalnej, podniebnych grzmotów, szumu oceanu, kolorytu porannej mgły, tego maleńkiego trzęsienia ziemi potrzebnego nam wszystkim, by się otrząsnąć z marazmu codzienności. Trzeba pisać tak, by liryzmem zachwycał się profesor i robotnik, by wiersz był ponadczasowy, by za sto lat ktoś mógł powiedzieć: to doskonały wiersz. Wiem, że to trudna sprawa. 

 

Poezję pisze się mądrością i talentem. Poeci próbują zatem  eksperymentować i szukać nowych form poetyckiego wyrazu. Każdy tomik to mała rewolucja, zarówno w sferze semantycznej jak i formalnej. Tak czasem myślę, że ogromna dowolność poetyckiej konstrukcji w obecnych czasach obniżyła ran-gę poetyckiego słowa. Dziś niemal każdy może napisać wiersz biały, nieregularny.  A gdzie się podziały dawne sonety, ody, hymny, elegie, rapsody, psalmy, canzony? To już przeszłość.

 

Autorzy niniejszego tomiku to indywidualiści w każdym słowie. Patrzą na świat przez pryzmat własnych doświadczeń życiowych.W tym tomiku nie ma wielkiego krzyku i zbędnej retoryki. Jest natomiast spokój i wyciszenie, jest elegijność i religia, jest kontemplacja i pasja, jest próba wyciszenia niepokojów tego świata. W tych poetyckich strofach płynie prosty i klarowny język. To szczególna mowa poetycka, mowa emigrantów wyczulonych na wszystko, co polskie. Poeta zmaga się z historią naszej literatury, z formą, z samotnością, z alienacją. To wszystko go uciska niczym gorset, bombarduje jego podświadomość. Dziś coraz trudniej o piękną i symboliczną frazę, poezję natchnioną i głęboką. Mimo wszystko chicagowska czwórka poetów spróbowała połączyć srebrną nitką radości i smutki naszych czasów.

 

Zadziwia różnorodność estetyk. Każdy ma inną formę poetycką. Stąd wniosek, że żyjąc w tym samym okresie można zupełnie inaczej postrzegać rzeczywistość.Poeta przetwarza przecież swój świat, przepuszcza go przez filtr własnego „ja”’, własnej egzystencji. Ale dzisiaj mamy coraz więcej poetów lirycznych, niestety bez liry. Wiersze pisze się nie dla serca, lecz dla oka, niektóre przypominają młodzieżowe rapowanie. Do poezji wdarł się intelekt i spekulkacje, niepotrzebnie zresztą.

 

Poeta winien być filozofem, a tak niewiele w tym tomiku uniwersalnych myśli. Dużo natomiast rustykalizmu, umiłowania przyrody, sentymentalnych westchnień, miłości do ojczyzny. To na pewno piękna i wzniosła tematyka. Ale jeśli chcemy być zauważeni w mediach, to poeta musi zalecać się do zimnych jak lód medialnych elit. Pamiętajmy jednak, że piszemy nie dlatego, że słowik śpiewa w zielonym borze, ale dlatego, że nosimy w sercu strofy poetyckie naszych wielkich poprzedników. Jesteśmy tylko ich kontynuatorami.

 

Czym zadziwia czwórka chicagowskich poetów?

 

Alina Szymczyk to elegijność i patriotyzm, autentyzm chwili i fascynacja człowiekiem.

 

Władysław Panasiuk to filozofia i synteza, intelektualna konfrontacja z rzeczywistością.

 

Janusz Kliś to rustykalizm i przyroda, wątki psychologiczne i obyczajowe.

 

Janusz Kopeć – według opinii niektórych – odkąd zaczął malować, jego poezja stała się manieryczna i przypomina kronikę filmową (?).

 

Mimo mojej łagodnej krytyki, sięgnijmy po ten tomik.  Jest w nim przesłanie, wieczne zamyślenie, uśmiech losu, niewinność zielonego listka, oczekiwanie, zapach polnej róży, pyłek wzruszenia i ukojenie.

 

Do zobaczenia zatem w Jezuickim Ośrodku Milenijnym w Chicago, w piątek 18 czerwca o 8 wieczorem. 

 

Janusz Kopeć,

czytelnik tomiku „Spojrzenie”

 

 

REKLAMA

2091204086 views

REKLAMA

2091204386 views

REKLAMA

2093000845 views

REKLAMA

2091204668 views

REKLAMA

2091204817 views

REKLAMA

2091204961 views