Uderza do głowy. Zarówno wykonawcom jak i słuchaczom. Może dlatego, że jest oparty bardziej na poszukiwaniach niż na standardach i przynosi zupełnie nowe rozwiązania melodyczne. Takiego poszukującego jazzu mieli okazję posłuchać uczestnicy XII Zaduszek Jazzowych organizowanych przez Towarzystwo Przyjaciół Krakowa co roku na dwóch scenach Teatru Chopina.
Tym razem zaproszono z Polski bardzo młodych muzyków. Ci właśnie stworzyli atmosferę fermentu, buzującej energii i zaskakującą dla wytrawnych znawców jazzu dynamikę improwizacji. Paweł Kaczmarczyk (fortepian) i Rafał Sarnecki (gitara elektryczna) w towarzystwie Macieja Adamczaka (kontrabas) i Dawida Fortuny (perkusja) dali spektakularny popis własnych inwencji muzycznych, który potwierdził, że przyjęta przez nich nazwa „Audiofeeling Band” ma całkowite pokrycie w odczuciach słuchowych.
Zauważył to będący na Zaduszkach muzyczny recenzent Chicago Tribune Howard Reich i zamieścił bardzo pochlebną ocenę imprezy w swojej kolumnie. Miłe słowa od znanego krytyka otrzymała również Agnieszka Iwańska. Dostrzegł on rozwój wokalistki i jej pełną muzyczną dojrzałość. Będzie to można docenić osobiście, gdy ukaże się druga płyta, nad którą obecnie artystka pracuje. Trzeba wspomnieć, że Agnieszka zrobiła ładny gest w stronę swoich fanów i sprezentowała chętnym sporą liczbę egzemplarzy debiutanckiej płyty „All That I Am”.
Natomiast Paweł Kaczmarczyk i Rafał Sarnecki z zespołem „Audiofeeling Band” zagrali ponownie w Art Gallery Kafe w miniony piątek. Tu, w kameralnej sali i kameralnych warunkach, ich muzyka rozsadzała przyjazne ściany, ale dawała możliwość przyjrzenia się z bliska wirtuozerii młodych jazzmanów. Każdy ruch ciała, grymas twarzy, zaduma nad następnym dźwiękiem były widoczne i sprzyjały atmosferze współudziału.
Do wystałego, wytrawnego wina porównałabym kolejny występ przedłużający nastrój Zaduszek Jazzowych, czyli koncert Accoustic Trio Krzysztofa Pabiana. W sobotę ci, którzy przybyli do Art Gallery Kafe Ani i Wiecha Gogaczów, mogli rozsmakować się w brazylijskich rytmach podanych w oryginalnej formie przez urodzoną w Brazylii wokalistkę Neusę Sauer i wtórującemu jej na gitarze i głosem Luciano Antonio. Krzysztof Pabian na kontrabasie i Heitor Garcia na perkusji tworzyli sekcję rytmiczną, która latynoskim rytmom dodała jazzującej harmonii.
W listopadowe wieczory, łaskawe dla nas w tym roku, ale zazwyczaj ponure, dobrze napić się wina i napoić muzyką. Obojętnie czy to będzie beaujolais nouveau, czy z omszałego antałku trójniak.
Tekst i zdjęcia:
Bożena Jankowska