0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaKultura i Rozrywka“Mamy zdolną młodzież – warto w nią inwestować” - – mówi dyrektor...

“Mamy zdolną młodzież – warto w nią inwestować” – – mówi dyrektor artystyczny Reprezentacyjnego Zespołu Związku Narodowego Polskiego “Wici” Magdalena Solarz

-

– Ponad 60 występów w ciągu roku. Liczba przyprawiająca o zawrót głowy. Jak pani potrafi podołać takim obowiązkom?
Nie zastanawiam się nad tym i nie myślę o cyfrach. Nie jestem sama w zespole. Mam obok siebie osoby, które wspomagają każdą produkcję, a młodzież nasza jest zdolna, więc praca jest przyjemna i daje ogromną satysfakcję.

– Upłynął rok od 25-lecia. Często takie okrągłe rocznice są przyczyną rozpadu zespołów. Jak wyglądał w “Wiciach” rok po jubileuszowym koncercie.
– Szczerze mówiąc nie mieliśmy czasu na przeżywanie koncertu, roztrząsanie szczegółów i anegdot związanych z występami. Prawie z marszu rozpoczęliśmy przygotowania na festiwal w Rzeszowie w Polsce. Zespół nasz jest silnie zintegrowany i rozwija się bardzo pomyśl- nie. Przybywa nam nowych tancerzy. Obecnie mamy 11 grup tanecznych. Najmłodsi tancerze mają kilka latek, najstarsi są już rodzicami, ale w dalszym ciągu tańczą i bardzo się cieszę, że nie zapomnieli o zespole.
– Czy chce pani powiedzieć, że tancerze, którzy kiedyś tańczyli, wrócili do zespołu?
Tak, właśnie tak się stało, wrócili to niewłaściwe słowo. Oni tak naprawdę nigdy nie odeszli. Niektórzy już przyprowadzają własne dzieci na zajęcia, a sami też biegają na próby i tańczą, to co kiedyś już się nauczyli, a nawet nowe zupełnie układy. To daje mi największą satysfakcję. Raz ktoś wejdzie do zespołu, już z niego nie odchodzi. A już na pewno nie odchodzą do innych zespołów.
Na festiwalach obserwuję bardzo budującą sytuację, praktycznie nie ma granicy wieku wykonywania tańca ludowego. Jeśli tylko tancerz ma werwę i dobrze się czuje, tańczyć może całe życie. Ostatnio taniec bardzo się spopularyzował przez tzw. reality shows w telewizji. Czyż nie jest to najlepszy przykład, że granicę wieku stawiamy sobie sami. Tak, widzę bardzo dobrze, że nie do przeskoczenia są tylko te poprzeczki, które sobie sami stawiamy…
– Zespół tańczy, wyjeżdża, rozsławia dobre imię Polski, USA i Związku Narodowego Polskiego. Czy nie wydaje się pani, że to duża odpowiedzialność?
Wyjazd do Polski w ubiegłym roku na festiwal w Rzeszowie był kolejnym sukcesem zespołu. Pomimo nie zawsze przychylnej współpracy organizatorów, zespół zaprezentował się imponująco. Otrzymałam bardzo dużo komplementów od choreografów innych zespołów, a młodzież nasza wykazała się dużą dojrzałością sceniczną i naprawdę bardzo się podobała.

REKLAMA

Mogę powiedzieć z ręką na sercu, że rozsławiają Polskę, USA i ZNP. Nigdy nie musiałam się za nich wstydzić ani przepraszać. Szanują kraj swoich przodków, jego kulturę i historię. Ameryka dała im swobodę wyboru i wybrali polski folklor. Nie można sobie wyobrazić lepszych ambasadorów polskości niż młodzież tu urodzoną, ale prezentującą kulturę Polski. Nasz największy sponsor, Związek Narodowy Polski, nie marnuje pieniędzy, wszyscy w zespole są członkami organizacji. Każdy dolar związkowy jest zainwestowany w młodzież, a przecież inwestowanie w młodzież to najlepszy interes.
– Z obserwacji chicagowskiego rynku kulturalnego wynika, że jest was wszędzie “pełno”, w poważnych chicagowskich produkcjach was widać. W “Strasznym dworze”, na Navy Pier, a teraz w Millennium Park. Skąd ta popularność i wzięcie, można powiedzieć “wiciomania”?

Jestem zawodowym choreografem i wszystkie tańce zespołu są przeze mnie stworzone. Współpracuję z producentami przedstawień. Najpierw omawiamy zamówienie, ja opracowuję choreografię i w końcu mój zespół to wykonuje. Mam za sobą wiele sukcesów, ale tyle samo albo i więcej przed sobą. Polski folklor jest moją pasją. Sprawdziłam się jako choreograf, ale i jako reżyser. Ludzie z branży o tym wiedzą i wiedzą również, że nigdy nie zawiodłam, że dostarczam najwyższy poziom wykonania.

Nie mogę nie podkreślić, że wszyscy zatrudnieni w zespole są profesjonalistami. Nauczycielki mają długoletnie doświadczenie jako tancerki, choreografki i wychowawczynie, akompaniatorzy również prezentują bardzo wysoki poziom, nasza grupa pedagogiczna jest najlepsza od wielu lat.
– A jakie plany macie w tym roku?

Już w niedzielę, 7 czerwca, koncert na zakończenie roku szkolnego. Czyli podsumowanie całorocznej pracy i przywitanie lata. Dzieci do września będą miały przerwę w zajęciach, natomiast starsza młodzież i reprezentacja muszą zakasać rękawy, ponieważ czeka nas wiele występów, wyjazdów i imprez.
W tym roku mamy ciekawe plany podróży, które obecnie się finalizują. Problem polega tylko na tym, kto pojedzie, bo chętnych na wyjazd jest bardzo dużo, a ilość miejsc ograniczona przez organizatorów. Może jechać tylko 30 osób, a w zespole tańczy obecnie ponad 60 dorosłych tancerzy i większość chce jechać. Wygląda na to, że być może uciekniemy się do loterii.
Kilkanaście lat temu taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia. Obecnie dzięki sponsorom, a głównie wspaniałym rodzicom, którym zależy na tym, aby ich dzieci rozwijały zainteresowania i obracały się w interesującym towarzystwie, nie żałują na podróże, inwestują w swoje dzieci, taka inwestycja zawsze dobrze procentuje.

– Czego możmy się spodziewać w niedzielę? Zobaczymy jakieś nowe układy?
Tak, kilka układów jest zupełnie nowych, ostatnio opracowanych przeze mnie i przez choreografki poszczególnych grup. Na scenie będą wszyscy tancerze zespołu. Od maluszków do reprezentacji. Około 300 osób, czyli …. kilka tysięcy kostiumów i rekwizytów. Zaprosiliśmy także gości. “Turkey in the Straw” wykona Dziecięca Orkiestra PaSO. Bardzo się cieszę z tej współpracy, zarówno PaSO jak i “Wici” stawia na młodzież i jej rozwój. Nasze ambicje się pokrywają. Wystąpi również gościnnie z “Boogi Woogie Bugle Boy” DeMaira Dance Studio – choreografia Kathy DeMaira.
– Co daje pani największą satysfakcję w pracy z młodzieżą, a co najbardziej smuci?
Cieszy mnie osiągnięcie profesjonalnego poziomu reprezentacyjnego zespołu. Coraz częściej jesteśmy zapraszani do współpracy przez artystów nie tylko z USA, ale przede wszystkim z Polski. Trudno wręcz uwierzyć, że jest to możliwe do osiągnięcia. Ale niestrudzona i pełna pasji praca choreografów, pomoc osób poza kulisami i bardzo zdolna młodzież to recepta na sukces. Mamy wspaniałych sponsorów, najważniejsi to oczywiście Związek Narodowy Polski, “Dziennik Związkowy”, “Program”, przychylność rodziny Przybyłów z “Białego Orła” i wielu, wielu innych. Nie mamy zamiaru osiadać na laurach, przed nami dużo ciężkiej pracy, ale krok za kroczkiem zbliżamy się do celu. Smuci mnie brak czasu. Korzystając z okazji chciałabym bardzo serdecznie zaprosić miłośników polskiego folkloru na spotkanie z nami w tę niedzielę o godzinie 2:30 po południu w Portage Park Theater.
Z dyrektorem artystycznym zespołu “Wici” rozmawiał Józef Walczyk

REKLAMA

2091253765 views

REKLAMA

2091254064 views

REKLAMA

2093050523 views

REKLAMA

2091254344 views

REKLAMA

2091254490 views

REKLAMA

2091254635 views