Art Gallery Kafe to miejsce, gdzie znajdują dla siebie kącik najrozmaitsze grupy entuzjastów – od miłośników poezji, historyków i podróżników do brydżystów sportowych i fotografów.
Ci ostatni, zrzeszeni w Polskim Klubie Fotograficznym, od pewnego czasu spotykają się dwa razy w miesiącu na pogadankach o historii fotografii, połączonych z fascynującącą prezentacją starych aparatów.
Prelegentem i właścicielem niezliczonych eksponatów niemal muzealnych jest znany nie tylko w Chicago fotograf, laureat wielu konkursów krajowych i międzynarodowych, chodząca encyklopedia sztuki „malowania światłem” – Bonifacy Małolepszy, przez przyjaciół Benem lub Benkiem zwany.
Kolejne spotkanie, które miało za temat aparaty „z najwyższej półki” – eleganckie, drogie i reprezentacyjne, odbyło się w ostatni wtorek. Podczas trwającej około godziny prelekcji-pokazu Ben zastawił stół wydobywanymi z wielu skrzynek i walizek kamerami – od maleńkich szpiegowskich, przez coraz nowsze i nowocześniejsze modele znanych, ale i zapomnianych firm, do ogromnego, produkowanego kiedyś w Chicago mieszkowego (rozciąganego jak akordeon) Deardorffa w mahonionej skrzynce. A o każdym miał do powiedzenia dużo ciekawych rzeczy.
Na sali oprócz członków klubu znalazło się kilka osób, które tylko przypadkiem trafiły do AGK właśnie o tej porze. Ale i ich uwagę przykuł toczący się przed nimi fotograficzny „spektakl”.
Po zakończeniu prelekcji – jak to zwykle bywa w kręgach pasjonatów – zaczęły się rozmowy, pytania i odpowiedzi wokół stołu z fotograficznymi rolls-royce’ami, cadillacami i jaguarami.
O następnych spotkaniach będziemy powiadamiać, można też szukać informacji na stronie internetowej www.artgallerykafe.com lub przez tel. (630) 766-7425.
Tekst i zdjęcie:
Krystyna Cygielska