0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaKultura i RozrywkaBocian już po trzynastce

Bocian już po trzynastce

-

Kabaret „Bocian” działa i ma się świetnie. Włącznie ze swym rocznicowym występem z 28 maja zagrał nam już trzy razy, za każdym razem inaczej, jak zwykle budząc w nas radość i śmiech na zmianę z zadumą i nastrojem lekkiej melancholii czy wręcz nostalgii.

 

REKLAMA

I tak 28 maja zobaczyliśmy w DiDi główny skład zespołu w osobach Ewy Milde, Bogdana Łańko i Janusza Pliwko oraz ten ruchomy, można powiedzieć bocianowo „prawie główny”, czyli Zbigniewa Bernolaka, Andrzeja Gozdka, Anię Włoch, dr. Krzysztofa Kubika i Mieczysława Wolnego. Gościnnie wystąpili Mirosława Zaniewska i Andrzej M. Trzos. 

 

Było jak w prawdziwą rocznicę – usłyszeliśmy te najsłynniejsze piosenki i teksty, którymi „Bocian” rozbawiał nas przez wszystkie lata, było „Sto lat” i życzenia od stałych bywalców, na których zawsze można liczyć, ale i też od coraz szerzej odwiedzającej „Bociana” nowej publiczności. Bo przecież magnetyzm kabaretu staje się coraz silniejszy – znajomi przyprowadzają znajomych, a fama głosi, że jest coraz ciekawiej, i dla każdego.

 

W lipcu, jak zwykle koło połowy miesiąca, mieliśmy możliwość złożyć imieninowe życzenia Bogdanowi Łańko. Tym razem w Art Gallery Cafe, prowadzonej przez wspaniałego Wiecha i cudowną Ankę Gogaczów, obejrzeliśmy program zatytułowany „Zapachy z dzieciństwa”, nasycony polskością i wspomnieniami oraz piosenkami własnymi Bogdana, które, w słowach Ewy Milde, są „smutne albo bardzo takie dramatyczne”. Po raz kolejny mieliśmy wówczas okazję posłuchać Mieczysława Wolnego, który czarował nas grą na flecie, przenosząc w cudowny świat lirycznej głębi tego wspaniałego instrumentu. 

 

Ogólnie było wesoło, radośnie i twórczo. Ewa zaśpiewała „Watażkę”, marząc oczywiście o „cieśli” lub „drwalu”, ale też kilka ważnych i mniej znanych tekstów Agnieszki Osieckiej. Bogdan, jak obiecał, był nastrojowy, śpiewając swoje teksty „do myślenia”, na przykład „Zapachy dzieciństwa”, czy „Gospoda pod świętym Fiakrem”, tym razem z własną muzyką, ale do tekstu Zbigniewa Chałko, „We dwoje” Agnieszki Osieckiej, również z własną muzyką, jak zwykle przyklaskując sobie na „i”. 

 

Zbyszek Bernolak przeczytał, jak to on, na okoliczności różne wiersz, który napisał dla Bogdana, no i oczywiście podał nam kilka wesołych i pouczających tekstów z życia wziętych. Wystąpili także aktorzy grupy teatralnej „Proscenium”, którą Bogdan Łańko prowadzi już od ponad pięciu lat (obecnie z „Bocianem” przygotowują spektakl na 200-lecie urodzin Chopina, pod tytułem „Lato w Nohant”) – Ania Stokłosa i Piotr Włodarczyk. Był to kolejny miły akcent tego wieczoru.

 

Ostatnio, a dokładnie 30 lipca, „Bocian” znów zagrał w DiDi. Jeszcze kilka dni przed koncertem, na poniedziałkowej próbie, zespół układał teksty i piosenki pod kątem wakacji, odpoczynku, relaksu z fajnym dowcipem i lekkim żartem. Jednak w środę los pozmieniał wszystko – tego dnia odeszła bowiem Kasia Sobczyk, płatając nam wszystkim tragicznego figla.

 

Przecież jeszcze kilka dni wcześniej wspominała Halinkę Woźniak, Bogdana Łańko, Ewę Milde, Janusza Pliwko, Zbyszka Bernolaka i w ogóle ludzi jej najbliższych stąd, z Chicago, w wywiadzie udzielonym Januszowi Wegierze z katowickiego odziału Polskiego Radia. Zatem znów, tym razem nieoczekiwanie, „Bocian” zagrał inaczej, wspominając nieodżałowaną Kasię Sobczyk, bardziej nostalgicznie, w składzie: Ewa Milde, Bogdan Łańko, Janusz Pliwko, dr Krzysztof K. Kubik, Mieczysław Wolny, Ania Włoch i Zbyszek Bernolak. 

 

Każdy z wykonawców swe piosenki i teksty podawał jakby inaczej, trochę poważniej, wolniej, a atmosfera w DiDi była bardziej podniosła niż zwykle, choć i niepozbawiona ciętego dowcipu Ewy Milde, swobodnej gracji Ani Włoch, która lekko wykonała pierwszy raz w „Bocianie” „Kwiat jednej nocy” do tekstu Jonasza Kofty, oraz jak zwykle ziemskiej, folkowej wręcz wyrazistości Zbyszka Bernolaka. Chórek pod dyrekcją Bogdana i Zbyszka stworzyła cała widownia. 

 

Pojawiły się teksty Bogdana Łańko, do tak wielu z których ujmującą muzykę napisał nasz wspaniały Janusz Pliwko, Wojciecha K. Borkowskiego, Jonasza Kofty, Agnieszki Osieckiej. Nie zabrakło też potężnych i malowniczych dźwięków fletu, z którego Mieczysław Wolny wydobył takie solo, że jeszcze chwilę po jego zakończeniu publiczność chwytała zanikające już w powietrzu dźwięki i delektowała się nimi, zanim wydała burzę braw i okrzyków proszących o bis. Podobną nutę emocjonalną podała nam też Ania Włoch, śpiewając jedną z najpiękniejszych piosenek polskiej kobiety, zatytułowaną „Nie żałuję” z takim oddaniem i kolorem, prawie bez ruchu, pełnię tego tekstu oddając czułym i przepełnionym smutkiem głosem tak, że niejedna łza zatańczyła w oczach publiczności. 

 

Po tym występie przyszedł czas na wspaniałe epitafium dla Kasi Sobczyk napisane przez Zbyszka Bernolaka, odczytane nie bez wzruszenia, jak zwykle przekonywująco i bardzo prawdziwie, przez Ewę Milde (tekst ten został również odczytany na Warszawskich Powązkach podczas pogrzebu Kasi). I nic dziwnego: pokazuje, jak bliska sercom tych cudnych ludzi z Chicago była Kasia Sobczyk, jak ważnym elementem życia kulturalnego tego miasta była, jak bliska nam wszystkim.

 

Przypomnijmy, że „Bocian” między innymi organizował jej czterdziestolecie pracy artystycznej w kilku znanych bywalcom polonijnych scen miejscach, z których każde zawsze wypełnione było po brzegi. Janusz Pliwko i Andrzej Gozdek napisali muzykę do wielu jej chicagowskich występów, a i większość z osób na widowni znała Kasię osobiście. „Bocian” jednak pożegnał się z nami słowami Kasi Sobczyk wypowiedzianymi osobiście kilka dni przed jej śmiercią; Bogdan Łańko zaskoczył nas tym na koniec tak, że długo nie mogliśmy dojść do siebie. Ten ostatni jej wywiad, w którym mowi, że jeszcze się dobrze czuje, choć bardzo boli, te wspomnienia o tylu ludziach, którzy byli na tej sali, że pozdrawia…

 

Kochana Kasiu, dziękujemy Ci, że byłaś. Dziękujemy, że jesteś. Dziękujemy też, że będziesz z „Bocianami” jeszcze długo i choć to niebezpieczne słowo – powiemy je: zawsze. Także 20 sierpnia w DiDi, gdzie jak zwykle o 8:30 wieczorem czekamy i wiemy, że choć na Ziemi Ciebie już nie ma, to będziesz z nami i żartem, i serio, bawiąc, smucąc, ale przede wszystkim budząc do życia w prawdzie i powodując, jak zwykle, że wyjdziemy stamtąd, jak zawsze z „Bociana”, lepsi, trochę odmienieni i głębsi duchem. 

 

Zobaczymy i usłyszymy Ewę Milde, Anię Włoch, Bogdana Łańko, Zbyszka Bernolaka, Andrzeja Gozdka, dr. Krzysztofa K. Kubika i akompaniujących im wspaniałych Janusza Pliwko i Mieczysława Wolnego, a oświetli je i nagłośni niezastąpiony Zbysiu Habina. Usłyszymy piosenki, mówione czy śpiewane, takie jak między innymi: „Mały książę”, „O mnie się nie martw”, „Trzynastego”, „Był taki ktoś”. Kasia będzie tam na pewno. A ty?

Wojciech Leliwa

 

REKLAMA

2091287677 views

REKLAMA

2091287977 views

REKLAMA

2093084437 views

REKLAMA

2091288260 views

REKLAMA

2091288406 views

REKLAMA

2091288550 views