Starzeje się pokolenie solidarnościowej fali imigracyjnej, która w latach 80. ubiegłego stulecia dotarła do wybrzeży Ameryki. Kiedyś zaangażowani w politykę, dziś muszą martwić się o zabezpieczenie na jesień życia. Polski imigrant w USA czy Kanadzie często miewa kłopoty z wypracowaniem wymaganej prawem o ubezpieczeniach społecznych liczby lat, by zyskać świadczenia emerytalne. Bywa tak szczególnie w przypadku Polaków, którzy wyemigrowali do Ameryki w pełni wieku produkcyjnego, pracując wcześniej przez wiele lat w Polsce. Problemom tym ma położyć kres najnowsza umowa o zabezpieczeniu społecznym między Polską a Kanadą oraz, bardzo podobna w treści, umowa w tej sprawie między Polską i Stanami Zjednoczonymi.
Sygnowanie porozumień zapowiedziano na ten tydzień. Po ich ratyfikacji umowy mają wejść w życie w drugiej połowie bieżącego roku. Najważniejszym zapisem jest to, że okresy ubezpieczenia w Polsce, USA i Kanadzie, niezbędne do nabycia prawa do emerytury, będą sumowane.
Jak podała „Gazeta Prawna”, Zakład Ubezpieczeń Społecznych wydzieli specjalne biuro do realizacji umów. Będą tam rozpatrywane m.in. wnioski o emeryturę lub rentę. Umowa daje możliwość uzyskania częściowych emerytur i rent z jednego lub z obu państw osobom pracującym w Polsce, USA i Kanadzie. Chodzi o osoby, które pracowały w obydwu państwach i mimo to nie mają wystarczających okresów ubezpieczenia do przyznania świadczeń w jednym z nich lub obydwu z nich. Jeśli więc ktoś przepracował w Polsce na przykład 20 lat, a w Kanadzie 5 lat, ZUS wyliczy najpierw emeryturę za 25 lat, a następnie proporcjonalnie określi jej wysokość dla 20 lat.
Dotychczasowo brak umowy o przyznaniu i wypłacie świadczeń z ubezpieczenia społecznego powodował, że instytucje ubezpieczeniowe każdego z tych państw stosowały własne przepisy.
Osoby, którym ZUS ustalił prawo do emerytury wyłącznie na podstawie polskich okresów ubezpieczenia (zanim umowa weszła w życie), po jej wejściu w życie będą miały prawo do złożenia wniosku o przeliczenie świadczenia, z uwzględnieniem okresów ubezpieczenia w Kanadzie.
Emerytura zostanie wyliczona na podstawie łączonych okresów ubezpieczenia w dwóch krajach. Dzięki temu świadczenie będzie wyższe. Umowa przewiduje, że wypłata świadczenia przyznanego w jednym państwie, na przykład w Kanadzie, będzie możliwa w Polsce. Polacy nie muszą więc obawiać się, że po powrocie do kraju nie będą otrzymywali pieniędzy na konto. Porozumieniom polsko-kanadyjsko-amerykańskim dotyczącym ubezpieczeń społecznych można tylko przyklasnąć, bo z pewnością ułatwią one żywot imigranta – emeryta.
Ale nadal największą przeszkodą dla imigranta, który na starość chce powrócić ze Stanów Zjednoczonych do Polski, są niekorzystne dla niego polskie przepisy podatkowe. W USA emerytura Social Security nieprzekraczająca $25, 000 rocznie jest całkowicie wolna od podatku. W Polsce emerytura z Ameryki o takiej wysokości traktowana jest przez tamtejszego fiskusa jako zwykły dochód i podlega opodatkowaniu w wysokości od 19 % do 30 %.
Obłożenie podatkiem amerykańskich emerytur w Polsce powoduje, że dla wielu imigrantów spędzenie jesieni życia w ojczystym kraju staje się bardzo kosztowne lub wręcz nieopłacalne. Pogłębia to jeszcze niski kurs dolara. Dlatego nie powiodły się liczne swego czasu inicjatywy wznoszenia w Polsce domów spokojnej starości dla emerytów z Ameryki. Kongres Polonii Amerykańskiej w kontaktach z władzami RP podnosi wprawdzie sprawę opodatkowania amerykańskich emerytur, ale strona polska twierdzi, że dawanie ulg podatkowych Polakom-emerytom z Ameryki byłoby niekonstytucyjne, bo takich ulg nie mają krajowi emeryci.
W tej sytuacji polskiemu imigrantowi-emerytowi bardziej niż powrót do Polski opłaca się zostać w USA, lub przeprowadzić do Meksyku, Ekwadoru czy innego państwa Ameryki Południowej. Zabiegają one o amerykańskich emerytów, oferując im nie tylko możliwość otrzymywania wolnej od podatku emerytury z USA ale też niskie koszty utrzymania i opieki zdrowotnej. W zamian za to do kraju, gdzie osiedlają się emeryci, płyną miliony dolarów w amerykańskich emeryturach. Uzyskane tą drogą środki finansowe wzmacniają gospodarkę i nie wymagają żadnych nakładów.
Skoro pojęli to inni, to może i władze w Warszawie zrozumieją w końcu, że można zarabiać na Polakach powracających na starość do kraju bez obkładania ich na dzień dobry drakońskim podatkiem dochodowym.
Wojciech Minicz