0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedBatalia o “Prawo Arizony”

Batalia o “Prawo Arizony”

-

REKLAMA

O Polonii i Ameryce

Niedawna decyzja sądu federalnego w Phoenix, unieważniająca jeden z najważniejszych przepisów tak zwanego “Prawa Arizony”, została okrzyknięta jako zwycięstwo przeciwników tego określanego mianem ksenofobicznego prawa i zwolenników wszechstronnej reformy imigracyjnej. Najbardziej kontrowersyjny przepis obligował tamtejszą policję, by zatrzymanych z powodu innych wykroczeń pytali o ich status imigracyjny, jeśli funkcjonariusze będą mieli uzasadnione podejrzenia, że mają do czynienia z nielegalnym imigrantem. Sąd nie zgodził się także na aresztowanie osób, które nie miałyby przy sobie ważnych dokumentów i na wejście w życie zapisu ustawy, który zakazywał gromadzenia się imigrantów w miejscach publicznych w celu poszukiwania pracy.

Czy to tryumf środowisk proimigranckich w Stanach Zjednoczonych, jak chcą niektórzy? Niekoniecznie. Gubernator Arizony Jan Brewer wniosła już apelację, a decyzja sądu federalnego w Phoenix to tylko pierwsza wygrana potyczka w długiej kampanii prawnej, która – jak się powszechnie uważa – doprowadzi “Prawo Arizony” i 17 podobnych ustaw z innych stanów do Sądu Najwyższego USA. Zwolennicy drakońskich przepisów imigracyjnych twierdzą, że skoro rząd Stanów Zjednoczonych, w którego gestii znajduje się ochrona granic, nie radzi sobie z tym, muszą wziąć sprawę w swoje ręce. Z kolei administracja Baracka Obamy oraz środowiska proimigranckie argumentują, że “Prawo Arizony” i jemu podobne są łamaniem podstawowych praw człowieka. Po ich stronie stanął sąd pierwszej instancji. Mimo to zdecydowana większość Amerykanów popiera antyimigranckie rozwiązania prawne, jak to z Arizony. Blisko 2/3 respondentów niedawnego sondażu przeprowadzonego na zlecenie telewizji NBC i dziennika “Wall Street Journal” to zwolennicy równie twardego prawa.

 

Nie ma wątpliwości, że w zbliżającej się kampanii wyborczej w USA wyborcy o takich poglądach – a jest ich większość – będą głosować na kandydatów do Kongresu, którzy mają podobne zapatrywania. Latynosi, którzy masowo głosowali za Obamą są teraz nim rozczarowani, głównie dlatego, że nie doprowadził do uchwalenia, obiecywanej podczas wyborów, reformy imigracyjnej. W tej sytuacji wielu latynoskich wyborców głosujących dotychczas jak jeden mąż za proimigranckimi kandydatami może w dniu wyborów pozostać w domu. Zmieni się – jak wiele na to wskazuje – skład polityczny obu izb, a nowy Kongres może okazać się bardziej skłonny do uchwalania przepisów antyimigranckich w stylu Arizony.

 

Wojciech Minicz

REKLAMA

2091214768 views

REKLAMA

2091215067 views

REKLAMA

2093011526 views

REKLAMA

2091215348 views

REKLAMA

2091215494 views

REKLAMA

2091215638 views