0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Więcej niż symbol

-

fot.Wikipedia
fot.Wikipedia

Opłatek. Coś niby zwyczajnego i prostego, a zarazem coś bardzo szczególnego. Doskonale znany w naszej polskiej kulturze. Niby bardzo nasz, ale nie do końca, bo znany jest też w innych europejskich krajach. Dobrze, że komisarze Unii Europejskiej nie dobrali się jeszcze do niego, certyfikując go po swojemu. Jego łacińska nazwa to „oblatum” i oznacza dar ofiarny. Jest bardzo cienkim, białym płatkiem chlebowym, przaśnym, czyli bez soli i kwasu. Wypiekany z białej mąki i wody, bez dodatku drożdży. Chrześcijanie, zgromadzeni przy stole, w Wigilię Bożego Narodzenia, dzielą się nim, składając sobie życzenia. Mówiąc o opłatku, podkreśla się jego bogatą symbolikę. Czy jednak to tylko symbol? Może warto zobaczyć coś więcej?

Okres świąteczny szybko wypełnia się w kalendarzach zaproszeniami na przeróżne spotkania opłatkowe. Rodzinne, klubowe, parafialne, w pracy, szkole i gdzie tylko się da. Niektórzy zaczynają już przed świętami, żeby nie kolidować z innymi. Jest to okazja, żeby się spotkać, zjeść, napić się, a przy tym złożyć sobie życzenia. Wielość tych imprez może prowadzić do spowszednienia dzielenia się opłatkiem. I często niestety tak jest, nawet w rodzinnych domach.

REKLAMA

Życzenia. Zazwyczaj życzymy sobie „wszystkiego najlepszego” i „zdrowia przede wszystkim”. Jednak nie tylko słowo jest ważne. I chociaż jest ono nośnikiem dobra (albo zła), zawsze w sytuacji życzeń kojarzy mi się z łacińskim słowem „bene-dictio”, czyli „błogosławieństwo”, czyli dobre życzenie. Składając życzenia błogosławię drugiemu. Co jednak w sytuacji, gdy staje przede mną ktoś, kogo nienawidzę, nie cierpię, nie lubię, albo mam szczerze dość? Może mnie zranił, oszukał, skłamał, zdradził. A może to ja zrobiłem to samo jemu? Co wtedy? Chcąc złożyć sobie życzenia, warto najpierw wypowiedzieć szczere słowo „przepraszam”, albo samemu poprosić o wybaczenie. Inaczej rzecz biorąc, pojednać się. To jest pierwszy krok, od którego zależy wiele. Bez niego słowa, nawet te najlepsze, pozostaną tylko słowami. Pustymi na dodatek.

Czas na następny krok. O wiele trudniejszy. Zwłaszcza, a może przede wszystkim w realu, czyli świecie rzeczywistym, nie przy pomocy telefonu komórkowego lub sieci. Trzeba wyciągnąć rękę, by przełamać z drugą osobą kawałek opłatka. Wyciągnąć rękę z kawałkiem chleba, który nie może spaść tylko do rangi symbolu. Jest on przecież w naszej kulturze podstawowym pokarmem, na który się pracuje, który się szanuje, od którego zależy życie. Nie wszyscy już o tym pamiętają i wiedzą. Chleb spowszedniał w epoce nadmiaru. Są tacy, którzy dbając o swoją dietę, wykreślają z niej chleb. Często ląduje w koszu na śmieci… W świątecznych życzeniach nadal jest jednak łamany. Prosty gest, który wiele znaczy, mówi o braterstwie i przyjaźni, łączy ludzi ze sobą. A do tego potrzeba więcej niż przebaczenia. Trzeba czasu, który poświęcam drugiemu, wsłuchania się w jego życie, byciu blisko jego codziennych spraw. Trzeba braterstwa, przyjaźni, miłości.

Chleb mówi mi nie tylko o tym. Jem go, bo jest dobry, zwłaszcza, gdy jest świeży. I wiem, że takim też powinienem być dla innych. Dobry, jak chleb.

Boże Narodzenie dzieje się, jak wtedy, dwa tysiące lat temu, w Domu Chleba, bo tak tłumaczy się nazwa Betlejem. Niech ten dom, nasz dom, który tworzymy, gdziekolwiek żyjemy, będzie zawsze dobry, otwarty, świeży, przyjazny i wolny od wszelkiego zła. Wtedy opłatek będzie czymś więcej niż symbol. Będzie prawdziwym kawałkiem mnie samego i mojego życia. Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia!

ks. Łukasz Kleczka

REKLAMA

2091331094 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2091331393 views

REKLAMA

2093127852 views

REKLAMA

2091331674 views

REKLAMA

2091331820 views

REKLAMA

2091331964 views