Wraz z upływającym czasem wizje inżynierów przyszłości – futurologów, realizują się. Czy miejsca pracy, które obecnie mają się dobrze, będą na rynku za dziesięć, dwadzieścia lat? Na naszych oczach technologia przewraca świat do góry nogami i powolutku zaczynają nas zastępować roboty. Niepoprawnym optymistom, ludziom nie przygotowującym się do nieuniknionych zmian, przedstawiamy wyniki badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Pensylwanii.
Socjolog Steve Viscelli nie przedstawił ram czasowych, w których zmiany mogłyby zaistnieć, lecz skoncentrował się na impakcie, jaki autonomiczne ciężarówki miałyby wywrzeć na przemysł transportowy.
Samojezdne ciężarówki przyczynią się do utraty pracy przez około 211 tys. kierowców długodystansowych. Dlaczego na pierwszy ogień pójdą długodystansowcy? Według Viscelliego bardzo rzadko samodzielnie ładują bądź rozładowują towary lub też przewożą ładunki wymagające wyjątkowej uwagi, a to sprawia, że ich praca może być zautomatyzowana.
Mało optymistycznie w jego opinii będzie wyglądała również sytuacja przewoźników częściowych ładunków i mniejszych przesyłek, którzy stracą odpowiednio 50 i 30 tys. miejsc pracy. W wyniku tego na autostradach rzadko będzie można spotkać pojazdy komercyjne prowadzone przez zawodowych kierowców. Ci ostatni prawdopodobnie przeniosą się na krótkie lokalne trasy i będą obsługiwać dostawy z ostatniej chwili (last mile delivery).
Według przedstawionego scenariusza, główną pracą „żywych kierowców” będzie dostarczanie załadowanych bądź pustych naczep z fabryk czy hurtowni do terminalu z autonomicznymi ciężarówkami, gdzie nastąpi przepięcie naczepy i w trasę pomiędzy stanami zabierze ją już bezosobowy pojazd.
Jednakże praca Steve’a Viscelliego nie kończy się na podaniu tak czarnej wizji. Postarał się również odnaleźć receptę, która pozwoliłaby na jak najmniej bolesną transformację. Wiedząc, że przyszłość jest nieunikniona (zapytajcie kierowców taksówek, co myślą o Uberze) zaproponował stworzyć radę skupiającą kierowców, pracodawców, technologów i polityków decydentów pod nazwą Trucking Innovation and Job Council. Pozwoliłoby to na stworzenie odpowiednich politycznych hamulców, zapewniających również gładkie przejście z jednej formy transportu w drugą.
Szerokiej i bezpiecznej drogi życzy ALL ABOUT TRUCKS. We serve Truckers!
fot.123RF Stock Photos
