0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaImigracja(Bez)wizowe miraże

(Bez)wizowe miraże

-

fot.Olek Remesz/Jnn13/Wikipedia
fot.Olek Remesz/Jnn13/Wikipedia

W Kongresie pojawiła się nowa szansa na zniesienie wiz. Tym razem nie chodzi o poprawki dołączane rutynowo przez polskie lobby w Kongresie do różnych ustaw, tylko o dwupartyjną inicjatywę wspieraną przez turystyczne lobby.

Rozszerzenie Visa Waiver Program (VWP), czyli programu ruchu bezwizowego do USA, jest jednym z kamieni milowych nowej wersji JOLT Act (Jobs Originating through Launching Travel Act) zgłoszonej w mijającym tygodniu w Kongresie przez przedstawicieli obu partii: republikanina z Nevady Joe Hecka i demokraty z Illinois Mike’a Quigleya. Nowa wersja ustawy przewiduje zmianę nazwy ruchu bezwizowego na Secure Travel Partnership Program i uwzględnia także zastrzeżenia zgłaszane przez Departament Stanu oraz Departament Bezpieczeństwa Krajowego.

REKLAMA

Przełamać nieufność

Kongresman Heck przyznaje, że napisanie nowego projektu nie było łatwe. Rosnące zjawisko fanatyzmu islamskiego i posiadanie przez wielu potencjalnych terrorystów obywatelstwa jednego z krajów europejskich wzbudza obawy, że do USA przedostaną się ekstremiści gotowi do przeprowadzania spektakularnych zamachów. Sponsorzy ustawy przekonują jednak, że rozszerzenie VWP i zwiększenie bezpieczeństwa granic nie stoją ze sobą w sprzeczności. „Istnieje coraz więcej obaw dotyczących turystów z zagranicy. Nastawienie jest dużo bardziej nieufne niż jeszcze dwa lata temu. Ale użycie paszportów zabezpieczonych elektronicznie wraz z programem ruchu bezwizowego zwiększy poziom bezpieczeństwa. Ten cel przyświecał nam przy tworzeniu ustawy, która zawiera zapisy mogące zwiększyć ruch turystyczny z zagranicy” – twierdzi sponsor projektu.

Turyści wesprą gospodarkę

Inicjatywę z entuzjazmem poparło wpływowe lobby związane z rynkiem turystycznym. US Travel Association wydało oświadczenie w tej sprawie, chwaląc projekt za łączenie kwestii bezpieczeństwa krajowego z rozszerzeniem programu ruchu bezwizowego. Zgodnie ze statystykami w sektorze turystycznym pracuje dziś prawie 8 milionów Amerykanów. Zagraniczny turysta spędza w USA średnio 17,5 nocy, wydając około 4400 dolarów. Jest więc o co walczyć.

Prezes stowarzyszenia Roger Dow zeznawał nawet przed kongresową podkomisją w sprawie wpływu rozszerzanie VWP na gospodarkę USA. „Bezpieczeństwo kraju i podróżujących pozostaje naszym najwyższym priorytetem – deklarował – VWP powinien zapewniać bezpieczeństwo kraju, ułatwiając jednocześnie turystykę zagraniczną oraz generując miliardy dolarów PKB i wspierając prawie milion miejsc pracy”. O tym, że ruch bezwizowy przyczynia się do wyższych obrotów rodzimej turystyki nie trzeba nikogo przekonywać. W Visa Waiver Program uczestniczy obecnie 38 krajów.

[blockquote style=”4″]W 2013 roku (ostatnie dostępne dane) przyjechało do USA dzięki ruchowi bezwizowemu 19,5 miliona podróżnych. To około 61 proc. wszystkich odwiedzających USA[/blockquote]

Oblicza się, że tylko w 2013 roku turyści przyjeżdżający w ramach VWP wygenerowali dla amerykańskiej gospodarki około 190 miliardów dolarów.

Co jest w JOLT Act?

JOLT Act w nowej wersji wzmacnia jeszcze dotychczasowe środki bezpieczeństwa. Kraje uczestniczące w programie będą musiały spełniać bardziej restrykcyjne normy dotyczące zabezpieczenia paszportów. E-paszporty będą obowiązywały wszystkich przyjeżdżających, co zamknie możliwość wjazdu do USA obywatelom 27 krajów uczestniczących w VWP w 2008 roku, którym uchylono ten wymóg. Stany Zjednoczone będą także weryfikowały standardy bezpieczeństwa portów lotniczych w krajach włączonych do ruchu bezwizowego.

Nie mniej ważna będzie także międzynarodowa współpraca w walce z terroryzmem. Partnerzy USA będą musieli wymieniać się informacjami na temat potencjalnych zagrożeń. Departament Bezpieczeństwa Krajowego będzie musiał także skoordynować przetwarzanie danych pochodzących z wielu amerykańskich agencji, aby jeszcze efektywniej „prześwietlać” przyjeżdżających.

Reprezentujący Illinois Quigley otwarcie mówi także o konieczności „umocnienia więzi z ważnymi sojusznikami, takimi jak Polska”. Ustawa przewiduje więc możliwość zastąpienia 3-procentowego wskaźnika odmów wizowych 10-procentowym progiem jako warunku zakwalifikowania kraju do VWP. Polska w roku fiskalnym 2014 ten wymóg spełniła. Oprócz Polski na zniesienie wiz mogłyby liczyć takie kraje jak Argentyna (ponownie, bo już w VWP uczestniczyła), Brazylia, Bułgaria, Chorwacja, Izrael, Panama, Rumunia oraz Urugwaj. Wymieniane w tym gronie Chile już zdążyło dołączyć do elitarnej grupy uczestników VWP.

Ostateczna decyzja o włączeniu lub wyłączeniu kraju z VWP będzie należała do sekretarza Departamentu Krajowego (Homeland Security).

Łatwiej o wizy

Ale zmiany mają dotyczyć także ruchu wizowego. Autorzy ustawy chcą na przykład, aby 90 proc. osób starających się o wizę do USA miało szansę na spotkanie z konsulem w ciągu pierwszych 10 dni od złożenia wniosku. Standard ten Departament Stanu stara się już wprowadzić w wielu częściach świata (w tym w Polsce). Nowością byłoby także wprowadzenie możliwości przeprowadzenia rozmowy z pracownikiem konsulatu za pośrednictwem internetu. Departament Stanu miałby poprowadzić dwuletni program pilotażowy pozwalając niektórym wnioskodawcom na odbycie wideokonferencji zamiast odwiedzin w konsulacie.

Czy jest o co walczyć?

O szansach projektu trudno się wypowiadać. Wiele zależeć będzie od aktualnej koniunktury politycznej. Mimo wsparcia turystycznego lobby i dwupartyjności inicjatywy, szanse projektu mogą przekreślić bieżące wydarzenia – takie jak choćby spektakularny zamach terrorystyczny w Europie czy aresztowanie w USA zwolenników ISIS, którzy wjechali do kraju, korzystając z VWP.

[blockquote style=”4″]Polacy traktują zniesienie wiz do USA bardzo emocjonalnie. Ta sprawa stała się kwestią naszej narodowej dumy i honoru.[/blockquote]

Warto jednak zapytać w tym miejscu – nieco przewrotnie – czy rzeczywiście wiemy, czego się domagamy?

Już obecnie program ruchu bezwizowego ma niewiele wspólnego z tym, co wyobraża sobie zwykły zjadacz chleba. Obywatel kraju włączonego do VWP nie może po prostu wyjąć paszportu z szuflady i przelecieć przez ocean. Władzom USA trzeba najpierw zgłosić przez internet zamiar odwiedzenia kraju (przy okazji uiścić jednorazową opłatę). I poczekać na wstępną zgodę, która wcale nie wykluczy możliwości zawrócenia z granicy. Oznacza to, że nazwisko potencjalnego turysty zostanie dokładnie sprawdzone w federalnych bazach danych, a często także – w ramach umów o wymianie informacji – w innych krajach. Już wkrótce osoba przybywająca do USA w ramach VWP będzie musiała obowiązkowo mieć przy sobie paszport biometryczny.

Jednak największym problemem mogą okazać się inne ograniczenia formalne. Wjazd na podstawie VWP daje w USA prawo pobytu tylko na okres 90 dni. Co więcej – w odróżnieniu od wizy turystyczno-biznesowej B2, którą teraz najczęściej otrzymują Polacy, pobytu tego nie można w żaden sposób przedłużyć. Nie ma też możliwości zmiany statusu na przykład na wizę studencką czy pracowniczą. Po trzech miesiącach trzeba bezwarunkowo wyjechać. Polonijne biznesy liczące na gwałtowny napływ rodaków po zniesieniu wiz mogą się więc srodze zawieść. A jeśli takowi napłyną i zostaną w USA nielegalnie – Polska z VWP zostanie usunięta nieporównywanie szybciej niż trwał proces znoszenia obowiązku wizowego.

Jolanta Telega

[email protected]

REKLAMA

2091327633 views

REKLAMA

2091327932 views

REKLAMA

2093124391 views

REKLAMA

2091328213 views

REKLAMA

2091328360 views

REKLAMA

2091328504 views