Liczba Amerykanów, których domy warte są dziś mniej niż zaciągnięte na ich zakup kredyty hipoteczne, wzrosła w ostatnim kwartale ubiegłego roku. Tzw. „kredyty pod wodą” (underwater mortgages) stanowią blisko jedną czwartą wszystkich kredytów w Stanach Zjednoczonych. Liczba „zatopionych” domów rośnie wraz ze spadkiem cen nieruchomości.
Jak podaje CoreLogic 11,1 miliona czyli 23,1 wszystkich nieruchomości w USA warte jest dziś mniej, niż kredyty które ich nabywcy zaciągnęli na ich zakup. Liczba ta wzrosła w ostatnim kwartale 2010 roku, kiedy ceny domów zanotowały poważny spadek. W drugim kwartale ubiegłego roku „pod wodą” znajdowało się 10,8 miliona czyli 22,5 proc. amerykańskich nieruchomości. W normalnych warunkach, przy płynnie funkcjonującym rynku obrotu nieruchomościami, „pod wodą” wodą znajduje się nie więcej niż 5 proc. domów.
Najgorsza sytuacja panuje w stanie Nevada, gdzie dwie trzecie wszystkich właścicieli domów winnych jest bankom więcej, niż ich nieruchomości są warte. Stan Nevada, obok Florydy, Arizony i Kalifornii był jednym z najgorętszych rynków nieruchomości w czasie wielkiego boomu w latach 2004-2006. Dziś mieszkańcy notują tam największe spadki cen domów. Ich ceny okazały się zdecydowanie zawyżone.
Niewiele lepiej jest w Arizonie, na Florydzie, w Michigan i Kalifornii gdzie „pod wodą” znajduje się co drugi dom.
Najlepszą sytuacją poszczycić może się stan Oklahoma, gdzie „undwerwater mortgages” stanowią niespełna 6 proc. wszystkich kredytów.
Eksperci podkreślają, że oprócz rozczarowania spadającą wartością ich domów, właściciele nieruchomości, które znalazły się „pod wodą” nie mają szans na zmianę warunków spłaty kredytów i obniżenie wysokości miesięcznych rat. W połączeniu z trudna sytuacją na rynku pracy daje to niebezpieczną kombinację, która często prowadzi do tzw.”foreclosure”. W przypadku utraty całości lub części dotychczasowego dochodu właściciele domów nie są w stanie spłacać wysokich rat, a nie mając możliwości ich obniżenia, tracą nieruchomość na rzecz banku. Duża liczba pustych domów oznacza spadek cen nieruchomości i błędne koło się zamyka.
MP