Najnowsze dane Departamentu Handlu wskazują, że rynek nieruchomości ma jeszcze dużo do nadrobienia. Liczba nowych inwestycji budowlanych spadła w lutym o 22,5 proc. – do poziomu najniższego od dwóch lat – i wyniosła 479 tys. Jednym z najniższych od 50 lat był także odsetek ubiegających się o pozwolenia na budowę domów.
- fot. Liczba pozwoleń wydanych na budowę domów spadła w lutym do poziomu najniższego od 50 lat
Domów jednorodzinnych, które stanowią ok. 80 proc. inwestycji budowlanych, wybudowano w lutym o 11,8 proc. mniej niż w styczniu. Mieszkań i lokali własnościowych powstało niemal połowę mniej. Ogółem największy spadek inwestycji odnotowano na środkowym zachodzie USA (48,6 proc.), następnie na północnym wschodzie (37,5 proc.), niewiele mniej na zachodzie, bo 28 proc. oraz 6,3 proc. na południu USA.
Natomiast liczba pozwoleń wydanych na budowę domów spadła o 8,1 proc. Jest to najniższy poziom od 1960 roku.
Ekonomiści za przyczynę stagnacji podają głównie problemy w uzyskiwaniu kredytów przez gospodarstwa domowe, gdyż w przypadku dużych firm akcja kredytowa nie jest w żaden sposób ograniczona. A budowa każdego nowego domu to średnio, według Krajowego Stowarzyszenia Budowniczych Domów (NAHB), trzy nowe miejsca pracy w skali roku i 90 tys. dolarów podatku.
Ponadto organizacja podaje, że wskaźnik nastrojów w sektorze budowlanym wyniósł w marcu 17 punktów wobec 16 utrzymujących się przez ostatnie cztery miesiące. Jednak każdy wynik poniżej 50 pkt. świadczy o negatywnych nastrojach co do przyszłości branży. Ostatni raz powyżej 50 pkt. indeks NAHB wskazywał w kwietniu 2006 roku.
as
