0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaFelietonyWszystko jak zwykle

Wszystko jak zwykle

-

W Waszyngtonie trudno jest czasami zrobić jakiekolwiek zmiany. Zawsze jest ktoś przeciw, zawsze znajdzie się tysiąc powodów, dla których lepiej jest wszystko zostawić po staremu. Nie inaczej jest w przypadku planów zreformowania amerykańskiego systemu opieki zdrowotnej.

Wszyscy doskonale wiedzą, iż obecny system jest fatalny i prędzej czy później zaprowadzi kraj na krawędź ruiny. Mimo to, skala sprzeciwu przeciw wprowadzeniu jakichkolwiek reform jest wprost przerażająca. I nie jest to sprzeciw racjonalny, lecz czysto politykierski.

REKLAMA

Nie znam wszystkich szczegółów tego, co proponuje w tej sprawie Obama, a nawet gdybym je znał, jest to problematyka na tyle zawiła, iż zapewne trzeba ją pilnie studiować przez wiele miesięcy, by wszystko pojąć. Nie przeszkadza to jednak niektórym politykom w wygłaszaniu zastanawiających poglądów. Przed kilkoma dniami republikański senator Jim DeMint stwierdził, iż zamiary prezydenta trzeba “zniszczyć”, bo będzie to dla niego “prawdziwe Waterloo”.

Nie chodzi zatem w tej rozgrywce o ludzi, którzy nie mają żadnego ubezpieczenia i znajdują się w odległości jednej poważnej choroby od ruiny. Nie chodzi o to, że amerykańskie lecznictwo prędzej czy później legnie w gruzach pod naporem astronomicznych kosztów. Chodzi wyłącznie o to, by wykończyć politycznie Obamę. Niezależnie od konsekwencji.

Jeśli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości co do tego, że taka jest właśnie motywacja polityczna przeciwników reform, zachęcam do zapoznania się z poglądem członka Izby Reprezentantów Roya Blunta, który stoi na czele grupy mającej teoretycznie zajmować się reformami systemu opieki zdrowotnej “na podstawie ideałów konserwatywnych”. I oto Blunt stwierdził ostatnio, że nie będzie proponował konkurencyjnego dla Białego Domu planu reform, by “nie tracić koncentrancji”. A na czym to pan poseł chce się koncentrować?

Oczywiście na zwalczaniu planu reform obozu przeciwnego. Jak zwykle, nie na zasadzie rzeczowej argumentacji, lecz dlatego, żeby po prostu się sprzeciwić.
Wszystko wskazuje na to, że kolejna próba wprowadzenia zasadniczych zmian w amerykańskim lecznictwie skończy się fiaskiem. Fakt ten nie byłby sam w sobie za bardzo przygnębiający, gdyby do tego fiaska doszło po rozsądnej, pryncypialnej dyskusji o wadach i zaletach oferowanych przez administrację propozycji. Jednak żadnej dyskusji nie ma.

Są tylko brednie o socjalizmie, zamachu na fundamenty amerykańskiej konstytucji, napadzie rządu federalnego na swobody obywatelskie, itd. Prędzej czy później cała ta heca skończy się niczym i wszystko zostanie po staremu. Ameryka w dziedzinie opieki zdrowotnej pozostanie archaicznym, szokującym nieudolnością skansenem, jakiego nie ma nigdzie indziej na świecie. Owszem, zaawansowanie medycyny, lekarzy i szpitalnictwa jest ogromne, ale tak długo jak korzystać mogą z tego wszystkiego tylko niektórzy, nie ma to większego znaczenia.

Ostatnio przeczytałem gdzieś “zatrważające” wieści o tym, że gdyby plan Obamy został wcielony w życie, skala opodatkowania USA “wzrosłaby do poziomu Włoch”. Matko Boska! Czas wyjść na ulicę i protestować. Zastanawia mnie jedynie to, dlaczego sami Włosi jeszcze nie sprokurowali rewolucji. Czyżby przedkładali własne zdrowie nad parę euro odciąganych od ich wypłat? Komuniści, czy co?
Andrzej Heyduk

REKLAMA

2091256413 views

REKLAMA

2091256712 views

REKLAMA

2093053171 views

REKLAMA

2091256993 views

REKLAMA

2091257139 views

REKLAMA

2091257283 views