0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaFelietonyWola mniejszości - Ameryka od środka

Wola mniejszości – Ameryka od środka

-

Nie ma większych wątpliwości co do tego, że amerykański system wyborczy jest bardzo skomplikowany. Wybory prezydenckie, by uciec się do najbardziej oczywistego przykładu, nie są bezpośrednie, ponieważ wyborcy głosują na elektorów w każdym stanie, a dopiero głosy elektorskie decydują o wyniku elekcji. Na domiar złego, każdy stan ma prawo przydzielać te głosy elektorskie poszczególnym kandydatom według własnego klucza, co dodatkowo potęguje wrażenia nadmiernego powikłania. Od czasu do czasu pojawiają się głosy, że system ten należy zmienić, ale wszelkie propozycje na ten temat są niemal natychmiast torpedowane przez co większe i ludniejsze stany, które obawiają się, że ich znaczenie w wyborach prezydenckich znacznie zmaleje. Z kolei duże, ale niezbyt gęsto zaludnione stany, narzekają, iż obecny system zupełnie jej marginalizuje. Jest to z pewnością prawda – żaden polityk nie przejmuje się specjalnie przebiegiem wyborów w takich stanach jak Nowy Meksyk czy Idaho, bo ich wpływ na ostateczny rezultat jest nikły.

Równie zawiłe dla przeciętnego wyborcy są zasady organizowania prawyborów. Ich kalendarz tradycyjnie przewiduje, iż najpierw odbywa się tzw. “caucus” w stanie Iowa, a zaraz potem dochodzi do prawyborów w New Hampshire. Już za kilka dni, zaraz na początku roku 2008, dojdzie do obu tych wydarzeń. W związku z tym przez ostatnie miesiące wszyscy w zasadzie kandydaci na prezydenta, a jest ich sporo, spędzali w obu stanach wiele dni, finansowali tam za wielkie pieniądze swoje kampanie wyborcze i robili niemal wszystko, by pozyskać poparcie jak największej liczby wyborców.

Powód tych wyborczych zalotów jest prosty – niemal nigdy kandydat, który przegrywa prawybory w obu tych stanach nie odnosi ostatecznego sukcesu, czyli nie uzyskuje nominacji swojej partii do ostatecznego starcia o prezydencki fotel. Tym samym dwa stosunkowo małe stany o dość specyficznym światopoglądzie elektoratu, odgrywają niezwykle ważną rolę w całym procesie, który prowadzi do wyboru nowego prezydenta.

Jest w tym fakcie wiele kontrowersyjnych aspektów. Po pierwsze, zwykle w tych pierwszych prawyborach udział bierze mikroskopijny procent uprawnionych do głosowania. Szacuje się na przykład, iż w stanie Iowa wskaźnik ten wyniesie 5%. Po drugie, Iowa to stan głównie małomiasteczkowy i wiejski, a zatem poglądy polityczne jego mieszkańców zwykle znacznie odbiegają od reszty kraju, a szczególnie wschodnich jego części. Z kolei New Hampshire to tradycyjnie bastion dość skrajnego liberalizmu, z którym również nie identyfikuje się większość Amerykanów. Wynika stąd, iż o wyborze przyszłego prezydenta w znacznej mierze decyduje mniejszość spoza tzw. “mainstream”, czyli głównego nurtu poglądów politycznych wyborców.
Jest to fakt dość paradoksalny i budzi rok w rok coraz to nowe spory i kontrowersje. Nie inaczej jest w tym roku, bo w licznych analizach i komentarzach proponowane są alternatywne rozwiązania, na czele z organizacją prawyborów we wszystkich stanach w tym samym dniu. Jednak mimo że potrzeba zreformowania prawa wyborczego jest w miarę oczywista, skuteczne działanie w tym kierunku jest prawie niemożliwe, w wyniku skrajnie sprzecznych interesów poszczególnych stanów.

Na razie zatem, raz jeszcze, o dalszym przebiegu kampanii wyborczej w znacznym stopniu zdecydują rolnicy z Iowy i liberałowie z New Hampshire. A ponieważ akurat tym razem krajobraz polityczny USA jest szczególnie pogmatwany,w zasadzie nikt nie jest w stanie przewidzieć, co na początku stycznia się wydarzy.
Andrzej Heyduk

REKLAMA

2091290114 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2091290421 views

REKLAMA

2093086880 views

REKLAMA

2091290702 views

REKLAMA

2091290848 views

REKLAMA

2091290992 views