0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaFelietonyNic z tego nie będzie

Nic z tego nie będzie

-

Od wielu tygodni toczy się zażarta debata na temat tzw. ustawy imigracyjnej. Powstała ona w wyniku nieco zakulisowych dyskusji między dziwnymi sprzymierzeńcami: kilkoma wpływowymi politykami republikańskimi i lewicowym skrzydłem demokratycznym, na czele z senatorem Kennedym. Narodził się w ten sposób kompromisowy dokument, który od samego początku wywoływał wielkie emocje.

Niestety jestem prawie w stu procentach pewien, że kompromis ten nigdy nie stanie się prawem. Nie ma żadnego znaczenia to, czy ktoś się z tą ustawą zgadza, czy też nie. Gwoździem do trumny tego zamierzenia jest fakt, iż wypracowane porozumienie, popierane przez normalnie odległych sobie intelektualnie sprzymierzeńców, spowodowało zawiązanie się równie dziwnej koalicji skrajnek prawicy z centrystami. Dość powiedzieć, że powszechnie znany i kontrowersyjny komentator radiowy Rush Limbaugh wygłosił ostatnio niezwykle ostrą krytykę pod adresem prezydenta Busha i wszystkich ‘‘pozornych konserwatystów popierających tę ustawę”.

Żeby było jeszcze dziwniej, z krytyką Rusha natychmiast zgodziło się wielu demokratów, co praktycznie nigdy się nie zdarza. Sprzeciw znacznej części elektoratu republikańskiego wobec ustawy imigracyjnej jest tak gwałtowny i zdecydowany, że w czasie niedawnego spotkania z wyborcami kilku konserwatywnych senatorów popierających ustawę zostało wygwizdanych.

Mimo nacisków Białego Domu i wielu zakulisowych rozmów z opornymi pracodawcami, ustawa imigracyjna w swojej obecnej formie nie ma prawie żadnych szans na zatwierdzenie. Nawet jeśli wydostanie się jakimś cudem z Senatu, w Izbie Reprezentantów sprzeciw wobec tej propozycji jest jeszcze większy.

Skąd bierze się ten zażarty sprzeciw? W zasadzie chodzi o dwie rzeczy: amnestię dla nielegalnych imigrantów i kontrolowanie granic USA. Wściekłość konserwatystów wywołuje to, że ustawa ma umożliwić zalegalizowanie pobytu w kraju 12 milionów ludzi, w czym upatruje się ‘‘nagrodzenie ich” za złamanie prawa. Z kolei bardziej umiarkowani krytycy ustawy wskazują na fakt, że amnestia byłaby do przyjęcia, ale tylko wtedy, gdyby jednocześnie zapewniono całkowitą i skuteczną kontrolę dalszego napływu Latynosów z południa, bo jeśli takiej kontroli nie będzie, dokładnie ten sam problem powstanie za kilka lub kilkanaście lat.

Mimo że spór o ustawę imigracyjną dotyczy oczywiście również Polaków (i wszystkich innych obcokrajowców), których pobyt w USA nie jest uregulowany, wiadomo powszechnie, że propozycja tego aktu prawnego powstała głównie z myślą o Latynosach. Stwarza to niezbyt korzystną sytuację, w której pozostałe grupy etniczne mają stosunkowo niewielki wpływ na toczącą się dyskusję. Z kolei społeczność latynoska, której powinno najbardziej zależeć na zatwierdzeniu ustawy, wydaje się być równie podzielona jak prawodawcy w Waszyngtonie.

W tych warunkach ustawa imigracyjna zapewne zostanie umieszczona w koszyku “do załatwienia później’’, co w żargonie waszyngtońskim jest jednoznaczne ze śmiercią naturalną. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że właśnie nabiera rozpędu prezydencka kampania wyborcza, która z natury rzeczy spycha na plan dalszy wszystko to, co politycznie niebezpieczne i kontrowersyjne.

Biorąc to wszystko pod uwagę, senacka dyskusja o ustawie jest w zasadzie pozoranckim teatrem politycznym, którym nie należy się zbytnio ekscytować. Podobno poza salą obrad niektórzy przeciwnicy reformy imigracyjnej twierdzą, iż w zasadzie nie ma o czym rozprawiać, bo i tak nic z tego nie będzie. Mimo to, dyskusja trwa nadal, a milionom ludzi nadal marzy się dzień, w którym staną się legalnymi mieszkańcami kraju. Niestety na razie są to nadzieje dość płonne. Na rozwiązanie problemu imigracji w USA trzeba będzie niemal na pewno poczekać przynajmniej do roku 2009. Ale jeśli się mylę, chętnie odwołam te prognostyki.

Andrzej Heyduk

REKLAMA

2091217030 views

REKLAMA

2091217329 views

REKLAMA

2093013788 views

REKLAMA

2091217611 views

REKLAMA

2091217757 views

REKLAMA

2091217901 views