Świąteczne spotkanie rodzin i przyjaciół przy choince – dla Polaków przede wszystkim wieczerza wigilijna, dla Amerykanów obiad w dniu Bożego Narodzenia – to jedno z najważniejszych wydarzeń w roku. Miliony ludzi podróżują z miejsca na miejsce, ze stanu do stanu, aby przeżyć święta razem z bliskimi, złożyć sobie nawzajem życzenia, zacieśnić kontakty osłabione życiem na odległość. Czasy się zmieniają, a wraz z nimi zwyczaje. Spędzamy coraz więcej czasu przy komputerach i smartfonach, coraz mniej go zostaje na bezpośrednie bycie z ludźmi, na serdeczne rozmowy z patrzeniem w oczy, a nie w ekran.
Trochę już zapominamy, jak zachowywać się podczas świąt, aby nie tylko czuć się dobrze, ale także wspólnie z bliskimi osobami współtworzyć i podtrzymywać dobry nastrój.
Wiadomo, że składamy sobie życzenia. Lubimy dostawać kartki świąteczne, a choćby e-maile z miłym i serdecznym tekstem. Na gotowej kartce nie wystarczy się podpisać; trzeba dodać coś od siebie. Życzenia składane osobiście, przy choince i z opłatkiem w ręku, nie powinny brzmieć stereotypowo, tak samo dla każdego – „zdrowia, szczęścia, pomyślności”. Dobrze jest pomyśleć wcześniej, co naprawdę chciałby usłyszeć nasz brat, mama, przyjaciel czy kuzynka. Odstąpmy choć trochę od schematu, a będzie to docenione i trafi do serca.
Jeżeli chcemy złożyć życzenia przez telefon, a nikt nie odpowiada, nie wyręczajmy się nagraniem, tylko zadzwońmy później. Do osób, którym chcemy okazać szacunek, nie wysyłajmy życzeń SMS-em. Jeśli już za późno na kartkę, lepiej zatelefonujmy.
Zaproszeni na świąteczny obiad lub na wigilię nie zgłaszajmy swoich preferencji kulinarnych ani dietetycznych. Wystarczy przy stole unikać określonych potraw. Tu jednak niektórzy eksperci radzą informować gospodarzy o wyraźnych przeciwwskazaniach medycznych.
Kiedy jesteśmy gospodarzami świątecznego spotkania, przygotujmy wszystko, co się da, w poprzednim dniu, aby mieć jak najwięcej czasu dla gości. Witajmy każdego przy drzwiach i z każdym chwilkę porozmawiajmy. Przedstawmy sobie wzajemnie wszystkich, którzy się nie znają.
Stół musi być nakryty i udekorowany z największą starannością przed przybyciem pierwszej osoby. Mamy w tym dniu okazję pokazać swoją najlepszą zastawę i sztućce.
Nie musimy rujnować się na drogie prezenty, ale miejmy dla każdego z krewnych i przyjaciół coś, co sprawi mu radość. Z kolei my nie oczekujmy podarunków, ale za otrzymane wyrażajmy niezdawkową wdzięczność.
Otrzymany prezent, który nam się nie przyda, albo nam po prostu nie odpowiada, można później podarować komuś innemu, byle nie oryginalnemu ofiarodawcy. Żeby nie zapomnieć, dobrze jest trzymać go z notatką, od kogo pochodzi.
Nie ma zgody wśród specjalistów od savoir-vivre’u w kwestii obuwia. Jedni kategorycznie zabraniają siadania do stołu w kapciach lub skarpetkach, inni ustępują od zasady elegancji w przypadku babci czy teściowej, która upiera się przy wygodnych bamboszach, zwłaszcza jeśli przyniosła swoje.
Prezenty powinno się rozpakowywać po deserze, aby nie trzeba było sprzątać w trakcie posiłku, ani jeść wśród pustych pudełek, rozerwanych opakowań i wstążek. Śpiewanie kolęd również dobrze jest zostawić na końcową część przyjęcia, gdyż niedopuszczalne jest śpiewanie z pełnymi ustami. Miłym akcentem będą kolędy z nagrań, odtwarzane tak cicho, aby nie zagłuszać rozmów. Te z kolei muszą pozostawać z daleka od spraw drażliwych, na ogół psujących nastrój, a nawet wywołujących sprzeczki – polityki i pieniędzy. Opowiadając dowcipy trzeba unikać tematów, które mogą dotknąć kogoś z obecnych, np. blondynkę lub teściową. Jeżeli przy stole są dzieci, nie wolno ani wypowiadać się poważnie, ani żartować w sposób mogący podważać ich wiarę w Świętego Mikołaja.
Głośne i przeszkadzające przy stole dziecko trzeba uspokoić, jednak nie przy wszystkich, gdyż może to wywołać przeciwną reakcję. Można zabrać malca na chwilę do innego pokoju i przemówić mu do rozsądku. Następnym razem zabierając dzieci na spotkanie porozmawiać z nimi wcześniej, przypominając im zasady dobrego wychowania w sytuacji towarzyskiej z dorosłymi.
Jeżeli goście pod koniec spotkania oferują pomoc w sprzątaniu, nie należy korzystać z propozycji; zmywanie i porządki należą do gospodarzy. Nalegającym można zlecić coś drobnego i prostego, a potem uprzejmie podziękować.
Amerykanom niektórzy ich eksperci podsuwają ideę wartą rozpowszechniania wszędzie: przed świętami lub w ich trakcie spełnić – możliwie razem z dziećmi – choć jeden dobry uczynek dla ludzi, których się nie zna, a między innymi:
– zainicjować zbiórkę żywności w puszkach i zawieźć ją do schroniska dla bezdomnych
– wrzucać datki ludziom z dzwonkami przed wejściem do sklepów
– upiec lub kupić kruche ciastka i zanieść ich szczodre porcje do miejscowej policji i straży pożarnej
– odwiedzić samotnych mieszkańców domu opieki.
Tym pięknym pomysłem kończę i życzę wszystkim… nie, nie „zdrowia, szczęścia, pomyślności”, tylko bardzo radosnych świąt Bożego Narodzenia.
Wasza Krystyna
fot.gpointstudio/123RF Stock Photos