41. zwycięstwo i dziewiąte z rzędu odnieśli liderzy Atlantic Division, koszykarze New Jersey Nets pokonując przed własną publicznością w East Rutherford mający już zapewniony awans do rozgrywek play off najlepszy zespół Pacific Division Phoenix Suns 110:72.
Autorami sukcesu (rekordowa różnica 38 punktów) byli przede wszystkim, jeden z dwóch najwyższych w zespole, liczący 213 cm wzrostu Serb Nenad Krstic (dorównuje mu wzrostem center Jason Collins) – 21 pkt i 10 zbiórek oraz z 20 punktami Vince Carter.
Słabo zagrał w drużynie pokonanych najwartościowszy gracz ubiegłego sezonu, Kanadyjczyk Steve Nash. Przez 26 minut pobytu na boisku nie zdobył ani jednego punktu. Także bez punktu, lecz z dwoma zbiórkami ukończył mecz jego kolega klubowy Amare Stoudemire, który rozegrał dopiero trzeci mecz po przerwie spowodowanej kontuzją kolana (nie grał w 66 spotkaniach).
W drugiej połowie „obudzili” się liderzy Southeast Division koszykarze Miami Heat. Odrobili deficyt 14 punktów z pierwszej połowy, pokonując Indiana Pacers 96:91. To dopiero drugie zwycięstwo Heat w sezonie zasadniczym w dotychczasowych 16 meczach z Pacers. Dzięki sukcesowi zawodnicy z Florydy są coraz bliżej zdobycia po raz drugi z rzędu mistrzostwa dywizji. W zespole gospodarzy wyróżnili się Shaguille O’Neal; (23 pkt i 11 zbiórek) oraz Dwyane Wade (22 pkt), natomiast do najskuteczniejszych wśród pokonanych należeli: Stephen Jackson (22) i Jermaine O’Neal (17).
Nie wiedzie się ostatnio New Orleans/Oklahoma City Hornets, którzy przegrali po raz 12 w ostatnich 13 spotkaniach. Tym razem w Salt Lake City ulegli miejscowym Jazz 80:104.
Stołecznym Wizards udał się wyjazd do Oakland, gdzie pokonali Golden State Warriors 116:98. 71 punktów uzyskali dla zwycięzców Gilbert Arenas (40, miał 7 celnych rzutów za trzy punkty oraz 10 asyst) i Antawn Jamison (31). Była to druga wygrana Wizards w pierwszych trzech meczach z sześciu ich najdłuższego wyjazdu sezonu.