0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaDziennik Sportowy"Fryjzer" częściowo przyznał się do winy

„Fryjzer” częściowo przyznał się do winy

-

B. działacz piłkarski Ryszard F. ps. „Fryzjer”, oskarżony o udział w tzw. „ustawianiu meczów piłkarskich” w środę przed wrocławskim sądem częściowo przyznał się do winy. Do zarzutów nie przyznał się natomiast b. prezes Arki Gdynia Jacek M.


Sąd kontynuował w środę pierwszy proces ws. korupcji w futbolu. Przed rozpoczęciem składania wyjaśnień, sędzia przychylił się do wniosków obrońców Ryszarda F. i Mariana D., zobowiązując prokuraturę do przedłożenia kompletnych protokołów wyjaśnień wszystkich oskarżonych w sprawie, a nie tylko protokołów dotyczących działalności Arki Gdynia, której dotyczy proces.


Składający wyjaśnienia jako pierwszy b. prezes Arki Gdynia Jacek M., który skarżony jest o kierowanie grupą przestępczą, w całości nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Odmówił też w większości odpowiedzi na zadawane na sali sądowej pytania.


W odczytanych przez sędziego Wiesława Rodziewicza wcześniejszych wyjaśnieniach M. stwierdził, że będąc prezesem Arki Gdynia zauważył, że funkcjonuje „środowisko związane z F., które chce wpływać na wyniki meczów”. „F. przed meczami dzwonił do nas i namawiał do płacenia za wyniki. Decyzję o tym czy w to wchodzimy podejmowaliśmy w kilka osób, z udziałem przedstawiciela kibiców. Na wniosek kibiców przekazywałem po kilka tysięcy, do 10 tys. złotych” – odczytano z wyjaśnień M.


Według wyjaśnień M., z ustawianiem meczów mogli być związani kibice Arki Gdynia. „Do mnie dochodziły żądania od kibiców, abym dawał im pieniądze. Chyba mieli swoje dojścia do sędziów” – odczytano z wyjaśnień oskarżonego.


Jacek M., zapytany przez sędziego, dlaczego przekazywał pieniądze wiedząc, jakie będzie ich przeznaczenie odpowiedział: „Mam zasadę, że nie uciekam jak jest źle i jak jest dobrze też nie. Byłem przekonany, że jak nie będę się na to godził, to będę musiał odejść i straci na tym i klub i stracę ja”.


Natomiast Ryszard F. przyznał się do pośredniczenia w przekazywaniu pieniędzy przy trzech meczach piłkarskich Arki Gdynia. Nie przyznał się do udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.


„Z kopertą nie jeździłem, nie wręczałem korzyści majątkowych. Te zarzuty mnie nie dotyczą. Moja rola polegała na kontaktach, zawsze chętnie porozmawiałem. Ale nie obiecywałem nic nikomu” – powiedział w środę „Fryzjer”. Dodał też, że nie otrzymywał z tego tytułu korzyści majątkowych, a w całej sprawie zrobiono z niego „kozła ofiarnego”.


„Jestem ofiarą własnej głupoty polegającej na pomocy innym. Zawsze byłem uczciwy i bezinteresowny, to było wykorzystane przez innych” – mówił b. działacz, który przed sądem wyjaśnienia składał blisko 4 godziny.


Obrońca Ryszarda F. wystąpił do sądu z wnioskiem o zwolnienie jego klienta z trwającego 18 miesięcy aresztu. „Inny oskarżony, który ma zarzut kierowania grupą przestępczą (Jacek M.-przyp. PAP), w areszcie spędził tylko cztery i pół miesiąca. Ponadto F. oskarżony jest teraz o udział w grupie przestępczej, a nie jak wcześniej o jej kierowanie. Jest też człowiekiem schorowanym i powinien opuścić areszt” – uzasadniał mecenas Andrzej Grabiński.


Sędzia nie przychylił się jednak do wniosku i zdecydował, że ze względu na uzasadniona obawę matactwa Ryszard F. pozostanie w areszcie.


W procesie jest 17 oskarżonych: działaczy sportowych Arki Gdynia, sędziów i obserwatorów PZPN. Zarzucono im przyjmowanie, dawanie lub pośredniczenie we wręczaniu łapówek oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Grozi im do 5 lat więzienia.


Wcześniej Sąd Okręgowy we Wrocławiu skazał 17 innych oskarżonych działaczy klubu piłkarskiego Arka Gdynia, sędziów i obserwatorów PZPN, którzy dobrowolnie poddali się karze. Wszyscy zostali skazani od 3 do 7 lat więzienia w zawieszeniu. Oskarżeni musieli też zobowiązać się do oddania łapówek, które przyjęli.

REKLAMA

2091199215 views

REKLAMA

2091199515 views

REKLAMA

2092995974 views

REKLAMA

2091199796 views

REKLAMA

2091199945 views

REKLAMA

2091200090 views