Mecz Legii Warszawa z Górnikiem Zabrze oraz derby Krakowa to najciekawiej zapowiadające się wydarzenia 21. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Lider – Lech Poznań – zagra na własnym stadionie z Arką Gdynia.
Przed tygodniem w ekstraklasie sypnęło niespodziankami – żadna z drużyn walczących o mistrzostwo Polski nie zdobyła kompletu punktów.
Tym razem większość z nich zagra na własnych stadionach. Lider z Poznania, który ma trzy punkty przewagi nad Legią Warszawa i pięć nad broniącą tytułu Wisłą Kraków, spotka się z Arką Gdynia.
Podopieczni Franciszka Smudy w lidze pozostają niepokonani od 19 października, kiedy ulegli chorzowskiemu Ruchowi (0:2). Niewiele brakowało, by tą passę przerwał przed tygodniem Górnik, ale „Kolejorz” wyrównał w ostatniej minucie.
Na własnym stadionie lider przegrał w tym sezonie tylko raz i to … w pierwszej kolejce. Jedną z trzech porażek poniósł jednak jesienią w Gdyni (1:2), gdzie trenerem jest były szkoleniowiec Lecha Czesław Michniewicz.
W piątek w Warszawie dojdzie do piłkarskiego „klasyka po polsku” – Legia podejmie Górnika Zabrze. Oba zespoły mają w tym sezonie zupełnie przeciwne cele – gospodarze walczą o mistrzostwo kraju, a zabrzanie bronią się przed spadkiem i choć wiosną jeszcze nie przegrali to wciąż zamykają tabelę. Na stadionie Legii ostatni raz punkty zdobyli jednak pięć lat temu, a w bieżących rozgrywkach uzyskali w roli gości ledwie cztery punkty, zdobywając jedną bramkę.
Legia również wiosną nie zachwyca, a niezadowolenie kibiców wywołała także nieporadna gra z czwartoligową Stalą Sanok (3:1) w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym Remes Pucharu Polski.
Piłkarski Kraków żył będzie w niedzielę derbowym pojedynkiem Wisły z Cracovią. Oba kluby mają różne cele i różne problemy. Trener „Białej Gwiazdy” Maciej Skorża prawdopodobnie do końca sezonu nie będzie mógł skorzystać z usług najlepszego strzelca ekstraklasy Pawła Brożka, który przed tygodniem doznał kontuzji kolana. Z kolei prowadzący „Pasy” Artur Płatek nie może ustabilizować formy swoich podopiecznych, którzy zwycięstwa na własnym boisku przeplatają porażkami na wyjeździe.
We Wrocławiu piąty w tabeli Śląsk zmierzy się z czwartą Polonią Warszawa. Gości po raz pierwszy w lidze poprowadzi Bogusław Kaczmarek, który zastąpił zwolnionego po porażce z ŁKS Łódź (1:3) Jacka Zielińskiego.
„Obie drużyny mają podobny potencjał i podobne aspiracje. Mam nadzieję, że we Wrocławiu będzie … dobre boisko, gdyż na naszym +kartoflisku+ trudno grać w piłkę. Dlatego fakt, że z 10 pozostałych meczów aż sześć zagramy na wyjeździe wcale nas nie smuci” – przyznał Bogusław Kaczmarek.
ŁKS Łódź, który jako jedyny wiosną wywalczył komplet punktów, w derbach regionu zagra z PGE GKS Bełchatów. Licząc rundę jesienną drużyna trenera Grzegorza Wesołowskiego nie przegrała żadnego z ośmiu ostatnich spotkań.
„Jestem trenerem, a nie szarlatanem – podkreślił Wesołowski. – W ŁKS pracuję tak samo, jak wcześniej w drugiej czy trzeciej lidze. Trafiłem jednak na fajny zespół ludzi, z których wielu ma coś do udowodnienia w środowisku piłkarskim”.
W pozostałych meczach 21. kolejki Piast Gliwice – po raz ostatni na stadionie w Wodzisławiu Śląskim – zagra z Jagiellonią Białystok, Ruch Chorzów na Stadionie Śląskim przy pustych trybunach zmierzy się z Odrą Wodzisław Śl., która pozostaje jedynym zespołem bez punktu na wiosnę, a w Gdańsku Lechia podejmować będzie Polonię Bytom, którą po raz pierwszy poprowadzi Ukrainiec Jurij Szatałow (zastąpił Marka Motykę).