Co warto wiedzieć
Chicago (Inf. wł.) – Spożywanie alkoholu może zmniejszać ryzyko zachorowania na artretyzm i reumatyzm, spowalniać progresję tych chorób oraz zmniejszać ból – twierdzą brytyjscy naukowcy na podstawie wyników badań.
Uczeni z University of Sheffield zauważyli, że pacjenci z artretyzmem, którzy często pili alkohol, mieli mniej objawów i miały one łagodniejszą postać niż u osób, które nie piły napoi wyskokowych.
Prześwietlenia stawów i badania krwi wykazały mniejsze uszkodzenia kości, a także mniejszą opuchliznę i ból.
Badacze spekulują, że alkohol działa jako uśmierzacz bólu i hamuje działanie systemu immunologicznego, zapobiegając tym samym rozwojowi artretyzmu i reumatyzmu.
Równocześnie badacze ostrzegają przed piciem alkoholu w celu złagodzenia objawów artretyzmu i reumatyzmu, bez wzięcia pod uwagę całokształtu własnego zdrowia i ryzyka związanego ze spożyciem alkoholu.
***
Czołowi eksperci w dziedzinie zdrowia psychicznego ostrzegają, że przewodnik po chorobach i zaburzeniach psychiatrycznych – przechodzący aktualizację przed ponowną edycją w 2013 roku – będzie bagatelizował zjawisko choroby psychicznej, imputując, że każdy człowiek ma jakieś zaburzenia psychiczne.
Eksperci wyrazili zaniepokojenie, że w kolejnym wydaniu DSM (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders) znajdą się trywialne nieprawidłowości – jakim ludzie ulegają na co dzień, zwykle chwilowo – „ubrane” w napuszone terminy, jak np.: „łagodna depresja lękowa”, „zaburzenie regulacji opanowania” czy „wybuchy złości u małych dzieci”.
Zdaniem ekspertów wprowadzenie do przewodnika psychiatrycznego tego rodzaju terminów dewaluuje pojęcie i zjawisko choroby psychicznej i błędnie sugeruje powszechność zaburzeń.
***
Osoby, mające zaufanie do siebie oraz odporność emocjonalną, zawdzięczają te cechy miłości matki – uważają badacze.
Raport z badania opublikowanego na łamach Research in the Journal of Epidemiology and Community Health stwierdza, że obdarzanie uczuciami dziecka przez matkę kształtuje pewnego siebie człowieka dorosłego, potrafiącego nawiązywać dobre kontakty z innymi ludźmi i lepiej z nimi współżyć.
Uczeni doszli do niniejszego wniosku po przebadaniu 500 osób, gdy były dziećmi i dorosłymi.
Równocześnie psychologowie ostrzegają matki przed nadopiekuńczością i nadmiarem uczuć, które mogą naruszać prawo do prywatności młodego człowieka i zawstydzać go w obecności rówieśników.
***
Ukazuje się coraz więcej publikacji na temat niedoboru witaminy D i jego konsekwencji, z których najpoważniejsze to: zwiększone ryzyko zachorowania na raka (np. jelita grubego, piersi i prostaty) i śmierci w rezultacie tej groźnej choroby; wysokie ciśnienie krwi i choroby układu krążenia; osteoporoza i artretyzm; nieprawidłowe funkcjonowanie układu odporności, w wyniku czego pojawiać się mogą różne infekcje i choroby autoimmunologiczne, jak np. stwardnienie rozsiane, cukrzycy typu 1 oraz reumatyzm i artretyzm.
Witaminę D można zażywać w postaci suplementów, ale jej najlepsza i najzdrowsza postać wytwarzana jest w skórze pod wpływem promieniowania słonecznego. Zdaniem niektórych ekspertów, latem można wytworzyć w organizmie zapasy witaminy D na zimę, eksponując odkrytą skórę, bez emulsji z filtrem, na prominiowanie słoneczne, co najmniej trzy razy w tygodniu, od 5 do 10 minut. Inni eksperci zalecają codzienny, 20-minutowy kontakt z promieniowaniem ultrafioletowym.
(ao)