Środa, 30 stycznia ma szansę być najzimniejszym, a przynajmniej jednym z najzimniejszych dni w historii Chicago. Od kilku dni meteorolodzy przewidują w naszym regionie “polarny wir”, który rozpocznie się we wtorek, a w środę osiągnie ekstremum z odczuwalną temperaturą na poziomie minus 50 st. F , czyli minus 45 st. C.
W najzimniejszy do tej pory 30 dzień stycznia w chicagowskiej historii temperatura w oficjalnym punkcie pomiarowym wyniosła 3 st. F. (minus 16 st. C). Synoptycy spodziewają się, że przewidywana środowa temperatura minus 8 st. F (minus 22 st. C) pobije ten rekord. Dodatkowo zimny wiatr sprawi, że odczuwalna temperatura spadnie do 35-50 st. F poniżej zera, czyli minus 37 do minus 45 st. Celsjusza.
Dotychczasowy rekord zimna pochodzi ze stycznia 1994 roku, kiedy temperatura w ciągu dnia spadła do minus 11 st. F, czyli prawie minus 24 st. C.
Arktyczną falę poprzedziła kolejna śnieżyca, która nawiedziła region Chicago w nocy z niedzieli na poniedziałek. Na przedmieściach wiele szkół odwołało zajęcia lub opóźniło rozpoczęcie lekcji. Czas porannych dojazdów do pracy po nieodśnieżonych drogach wydłużył się trzykrotnie, wolniej poruszały się również pociągi CTA i Metry. W poniedziałek odwołano blisko 800 lotów na O’Hare i ponad 200 na Midway.
Władze miasta zalecają mieszkańcom, by w najbliższych dniach ekstremalnych temperatur w miarę możliwości nie wychodzić z domu. Kuratorium chicagowskich szkół publicznych CPS powiadomiło rodziców, że decyzję o ewentualnym odwołaniu zajęć w środę podejmie we wtorek wieczorem.
Opatulone głowy do góry. Wiosna już tylko za 50 dni!
(jm)
fot.Kamil Krzaczynski/EPA/REX/Shutterstock
