W ciągu ostatnich ośmiu miesięcy w Chicago odnotowano najmniejszą od 51 lat liczbę morderstw. Wzrosła za to liczba ofiar strzelanin – informuje Departament Policji Chicagowskiej.
Jak podaje chicagowska policja, od stycznia do sierpnia tego roku liczba ofiar morderstw spadła o 21 w porównaniu z tym samym okresem w roku ubiegłym i aż o 101 w porównaniu z pierwszymi ośmioma miesiącami 2012 roku. Liczba zabitych w czasie pierwszych ośmiu miesięcy tego roku jest najniższa od 1963 roku.
W tym samym okresie o 64 wzrosła liczba strzelanin, a liczba rannych w wyniku postrzelenia zwiększyła się o 94.
Policja twierdzi, że ogólne wskaźniki przestępczości spadły w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy tego roku o 14 proc. w porównaniu z tym samym okresem w 2013 roku.
Szef policji chicagowskiej Garry McCarthy stwierdził, że choć Chicago jest na dobrej drodze, ponieważ odsetek morderstw ma wyraźną tendencję zniżkową, to statystyki nadal pozostawiają wiele do życzenia. Zapewnił również, że będzie kontynuował dotychczasową strategię walki z przestępczością, kładąc duży nacisk na prewencję oraz delegowanie większej liczby policjantów w rejony o największej liczbie aktów przemocy.
McCarthy zaznaczył jednocześnie, że najlepsze metody i strategie walki nie przyniosą dobrych rezultatów, jeśli władze stanowe i federalne nie wprowadzą skutecznych przepisów kontroli broni palnej, które uniemożliwią groźnym kryminalistom wejście w jej posiadanie.
W ostatni długi weekend Święta Pracy w Chicago zastrzelone zostały 3 osoby, a 37 odniosło obrażenia. (ao)
fot.Tannen Maury/EPA
