Pomysłowość oszustów jest niewyczerpana. Niedawno wyłudzali pieniądze podszywając się przez telefon pod agentów urzędu skarbowego IRS, teraz podają się za pracowników elektrowni.
Schemat działania jest podobny, jak w przypadku IRS. Ofiara odbiera telefon i dowiaduje się, że jest winna sporą kwotę pieniędzy. Tym razem chodzi o zaległy rachunek za elektryczność. Jeśli należność natychmiast nie zostanie zapłacona, telefonujący ostrzega, że prąd zostanie wyłączony.
Oszuści dysponują wieloma informacjami na temat swoich ofiar: znają m.in. nazwisko użytkownika lub nazwę elektrowni, z usług której korzystają, numer konta i wysokość rachunku.
Właścicielka salonu fryzjerskiego powiedziała telewizji NBC 5, że dała się nabrać, choć już wcześniej zapłaciła rachunek za elektryczność i posiadała na to dowody. Miała też podejrzenia, iż może ktoś próbuje ją naciągnąć. Równocześnie wydawało się jej mało prawdopodobne, by oszust miał tyle poufnych informacji na jej temat.
Ostatecznie stwierdziła więc, że lepiej nie ryzykować wyłączenia prądu w chwili, gdy w jej zakładzie jest pełno klientów. Uznała, że sprawę wyjaśni później i zapłaci należność.
Zgodnie z otrzymanymi od telefonującego instrukcjami udała się do pobliskiego sklepu Walgreen’s, gdzie wpłaciła gotówkę na kartę GreenPak Money i przekazała mu hasło do karty.
Jak informują zakłady energetyczne Commonwealth Edison, nigdy nie żądają przez telefon natychmiastowego zapłacenia rachunku, ani nie przyjmują gotówkowych przelewów ani przedpłaconych kart kredytowych typu Green Pak Money.
ComEd ostrzega także swoich użytkowników przed oszustami na stronie internetowej: https://www.comed.com/customer-service/billing-payment/pay-bill/pages/default.aspx
Zarząd elektrowni prosi też o meldowanie każdego przypadku oszustwa do prokuratury generalnej Illinois: http://www.illinoisattorneygeneral.gov/consumers/filecomplaint.html
(ao)
fot.Paola Frogheri/Fotopedia/Milad Mosapoor/Wikipedia/123RF Stock Photo
